Sprawy w których konsument dokonuje zakupu produktu, a następnie odnajduje w nim ,,ciało obce” najczęściej w postaci owada nie należą do zbyt częstych niewątpliwie jednak się zdarzają. W niniejszym poście opowiemy o jednej z takich spraw rozpatrywanej przez Sąd Apelacyjny w Łodzi.
Para dokonała zakupu, jak wielokrotnie wcześniej, opakowania sera pokrojonego w plastry, po powrocie do domu i otwarciu sera znaleźli w nim ciemną plamkę, która po bliższym przyjrzeniu okazała się owadem.
Sprzedaż produktu spożywczego zawierającego niedozwolony składnik
W związku z powyższym konsumenci zwrócili się pismem do sprzedawcy sera, wskazując, że ser ów jedzą codziennie, a widok znajdującego się w nim owada, spowodował u nich zniesmaczenie, a także odruchy wymiotne (u Pani). Para zapobiegawczo sporządziła dokumentację fotograficzną. Sprzedawca jedynie przeprosił za zaistniałą sytuację. Sprawa mogłaby się na tym skończyć ale konsumenci nie odpuścili i wezwali firmę do zapłaty kwoty 80 000 zł tytułem zadośćuczynienia za szkody moralne i rozstrój zdrowia, a następnie wytoczyli sprawę w sądzie.
I przegrali ją zarówno w I jak i II instancji mimo tego, że Sąd odwoławczy uznał, iż możliwym było, że mucha faktycznie znajdowała się w serze i taki też produkt został sprzedany powodom (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi – I Wydział Cywilny z dnia 26 sierpnia 2015 r. I ACa 29/15.
Jednakże Sąd przyjął, że znalezienie muchy w serze, który konsumuje się codziennie samo w sobie ani nie narusza dóbr osobistych powodów ani nie uzasadnia żądania jakiegokolwiek odszkodowania.
Sąd wskazał, że niewątpliwie znalezienie muchy w serze budzi uczucie wstrętu, niechęci, pewnie i oburzenia, jednakże nie można mówić w tym przypadku o naruszeniu dobra osobistego w postaci wskazywanego przez powodów zdrowia czy nawet godności.
Podsumowując swe stanowisko sąd podkreślił, że konieczne jest zachowanie należytych proporcji oraz umiaru i dlatego nie można nadużywać instrumentów prawnych właściwych ochronie dóbr osobistych dla przypadków drobnych, incydentalnych, dotyczących wyłącznie subiektywnych przeżyć powodów.
Reklamacja robaczywego produktu bez szans na powodzenie?
Innymi słowy, owad w jedzeniu w ocenie sądu może się zdarzyć i jeśli nie zachodzą jakieś dodatkowe okoliczności, nie uzasadnia to roszczenia wobec sprzedawcy lub producenta produktu.
W ocenie autora artykułu stanowisko takie jest błędne, gdyż już samo zaobserwowanie owada w zakupionym przez siebie produkcie, który kupuje się codziennie może negatywnie wpłynąć na sferę przeżyć psychicznych danej osoby. Mamy przecież prawo do zakupu produktów bez obaw, że znajdzie się w nim jakieś ,,żyjątko”. Miejmy więc nadzieję – w interesie wszystkich konsumentów – że orzeczenie to nie utrwali linii orzeczniczej w przedmiotowym zakresie.
Jeśli chciał(a)byś uzyskać poradę prawnika w powyższym lub też innym zakresie, to z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.
Fot. tytułowa: Shutterstock