Biedny jak Polak. Pod względem stopy oszczędności jesteśmy na szarym końcu UE

Finanse Społeczeństwo Dołącz do dyskusji
Biedny jak Polak. Pod względem stopy oszczędności jesteśmy na szarym końcu UE

Polacy nie mają oszczędności, a jeśli już mają, to niskie. W porównaniu do reszty państw Unii Europejskiej stopa oszczędności przeciętnego gospodarstwa domowego jest nad Wisłą śmiesznie wręcz niska. Wskaźnik ten wyniósł w zeszłym roku 2,77 proc. Średnia unijna to 16,93 proc. Co ciekawe, jeszcze w 2020 r. Polska mogła pochwalić się wynikiem 11,77 proc.

Wygląda na to, że statystyczny Polak ma do dyspozycji najmniej oszczędności spośród mieszkańców Unii Europejskiej

Portal ciekaweliczby.pl opublikował zestawienie stopy oszczędności gospodarstw domowych w poszczególnych państwach Unii Europejskiej za zeszły rok. Jak wypadł nasz kraj? Nie jest dobrze. Zajęliśmy ostatnie miejsce. Stopa oszczędności przeciętnego polskiego gospodarstwa domowego wyniosła w 2021 r. 2,77 proc. Dla porównania: średnia unijna to już 16,93 proc. Zwycięzcą okazała się Irlandia z wynikiem 24,34 proc. Tuż za nią uplasowały się Holandia i Belgia. Co istotne: praktycznie wszystkie państwa, być może poza Grecją i Litwą, radzą sobie zauważalnie lepiej od Polski.

Ktoś mógłby powiedzieć, że Polacy po prostu są biedni, nic nowego. Okazuje się jednak, że w 2020 r. stopa oszczędności polskiego gospodarstwa domowego wynosiła już 11,77 proc. Był to najwyższy wynik od 2004 r. Zauważalna poprawa nastąpiła w okolicach roku 2019. Teraz jednak mamy do czynienia z najgorszym poziomem tego wskaźnika odkąd w ogóle Eurostat publikuje dane dla naszego kraju.

Warto byłoby zadać sobie teraz pytanie: czym w ogóle jest stopa oszczędności? To po prostu oszczędności gospodarstw domowych w zestawieniu z ich dochodem rozporządzalnym (czyli kwotą, która zostaje po zapłaceniu podatków, odprowadzeniu zaliczek na podatki dochodowe, opłaceniu składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne oraz uiszczeniu opłat za mieszkanie i prąd). Dochód rozporządzalny obwieszcza w Polsce prezes Głównego Urzędu Statystycznego. W 2021 r. na osobę wyniósł 2061,93 zł miesięcznie.

Stopa oszczędności to wskaźnik nieco oderwany od realiów przeciętnego Kowalskiego

Powyższe brzmi jak dość sformalizowany i nieco arbitralny wskaźnik statystyczny oderwany od realiów zwykłego Kowalskiego, niczym średnia krajowa. Czy warto więc zaprzątać sobie głowę tym, ile wyniosła stopa oszczędności przeciętnego gospodarstwa domowego? Roczny dochód rozporządzalny dwójki osób wyniósłby w 2021 r. 49 486,32 zł. Po przemnożeniu tego przez 2,77 proc. wychodzi kwota 1 370,77 zł rocznych oszczędności.

Widząc powyższe wyliczenia, ktoś dociekliwy mógłby nabrać podejrzeń. Nieco ponad tysiąc złotych oszczędności przez cały rok? Brzmi to raczej nieprawdopodobnie. Należy jednak zadać sobie ważne pytanie: ilu Polaków w ogóle ma jakiekolwiek oszczędności? Dane na ten temat są dość niejednoznaczne.

Portal money.pl, również powołując się na dane Eurostatu, podał w listopadzie, że 22 proc. mieszkańców naszego kraju nie posiada żadnych oszczędności. Porównał przy tym ten wynik z wcześniejszym badaniem Assay Index, z którego wynika, że jakąś poduszkę finansową ma jedynie 56 proc. mieszkańców naszego kraju. Jej średnia wysokość miała wynosić 30 tys. zł. Jedynie 6 proc. spośród grupy oszczędzających zgromadziło powyżej 100 tys. zł oszczędności. Jeszcze inne badanie sugeruje, że 28,5 proc. Polaków nigdy nie korzystało z lokaty ani konta oszczędnościowego.

Zmiana tego wskaźnika pokazuje, że w 2021 roku zbiednieliśmy jako społeczeństwo

Jakie możemy z tego wysnuć wnioski? Trudno byłoby dokładnie oszacować, ilu z nas rzeczywiście żyje od pierwszego do pierwszego. Takie osoby niewątpliwie są jednak wśród nas. Rozmiary poduszki finansowej osób, które mogą się pochwalić jakimikolwiek oszczędnościami, nie będą może komicznie niskie, ale do wysokich też nie będą należeć.

Takiego stanu rzeczy nie można jednak zwalać na karb tego, że nasz kraj i tak ma relatywnie niewielkie PKB na osobę w porównaniu do innych państw Unii Europejskiej. W zestawieniu Eurostatu wynik powyżej średniej unijnej osiągnęły Węgry, które są pod tym względem porównywalne z Polską. Nie zachwyca za to wynik zamożnej Danii.

Dane Eurostatu o wysokości stopy oszczędności statystycznych gospodarstw domowych mogą się nam jednak przydać do czegoś innego. Potwierdzają to, co kierujący się tzw. chłopskim rozumem obserwator dostrzeże na co dzień, robiąc zakupy w sklepie. Systematycznie biedniejemy przez gospodarcze perturbacje ostatnich lat.

Warto przy tym zauważyć, że mamy do czynienia z danymi za rok 2021. To jeszcze zanim inflacja w Polsce zaczęła galopować, za to mieliśmy już do czynienia z pierwszym uderzeniem europejskiego kryzysu energetycznego i skutkami gospodarczymi epidemii koronawirusa. Można się spodziewać, że dane za 2022 r. pokażą jeszcze bardziej to, w jakim stopniu inflacja pogłębia biedę w Polsce.