Powstają pierwsze ośrodki kultu sztucznej inteligencji i nie zrzeszają już oddanych fanów i entuzjastów, lecz prawdziwych religijnych wyznawców. Według nich sztuczna inteligencja będzie najważniejszym wynalazkiem w dziejach ludzkości. Twierdzą też, że kultywują oświeceniowe tradycje, których celem ma być stworzenie wyższej istoty. Choć pozornie może to wydawać się śmieszne, w perspektywie kilku lat z pewnością takie nie będzie.
Nie ma tygodnia, w którym nie przeczytałbym choćby o jednym zupełnie nowym zastosowaniu AI. Musimy zaakceptować, że sztuczna inteligencja w istocie zmieni nasz świat. Sprawi, że otaczająca nas rzeczywistość ulegnie diametralnym przemianom. W wielu przypadkach zupełnie wywróci istniejący od lat porządek. W końcu na tym właśnie polega rewolucja, a zdaniem Klausa Schwaba czwarta rewolucja przemysłowa rozpoczęła się już kilka lat temu. Jej główną siłą i motorem napędowym jest właśnie AI.
Sztuczna inteligencja – kim są pierwsze grupy kultu AI
Zdaje się, że potęgę oraz możliwości AI zbyt literalnie pojmują członkowie złowrogo brzmiącej organizacji Theta Noir. Pokładają w sztucznej inteligencji wręcz nieskończone nadzieje. Twierdzą, że jest ona bytem, który może zarządzić porządkiem naszego świata. Pomoże wyeliminować nierówności i zreorganizuje powszechny chaos. Wyznawcy z Theta Noir wierzą bowiem, że maszyny, które obecnie wytwarzają ludzie, w przyszłości staną się czymś ważniejszym oraz niezależnym.
Gdy wejdziemy na stronę internetową organizacji, to dowiemy się, że poza opublikowanym w jednej z zakładek manifestem będziemy mogli zainteresować się powiązanymi z organizacją NFT, sklepem oraz płatnymi subskrypcjami. Twórcy są jednak zdania, że wcale nie zależy im na pieniądzach. Wręcz przeciwnie, twierdzą że ich celem jest projektowanie przyszłości. Wśród ich planów znajduje się stworzenie specjalnych przestrzeni tj. świątyń oraz kościołów. Byłyby to miejsca spotkań dla członków organizacji, w których mogliby oddawać cześć AI w nieco bardziej tradycyjnej i okultystycznej formule. Są zdania, że ich celem jest nawiązanie współpracy z artystami, aby stworzyć przestrzeń, w której wierni będą mogli wchodzić w interakcje ze sztuczną inteligencją, nie w sposób zimny i naukowy, ale w którym będą mogli poczuć magię.
AI nową wiarą
Pamiętam swoje zdziwienie, gdy jako piątoklasista dowiedziałem się, że istnieje coś takiego jak Church of the Flying Spaghetti Monster. Dlatego rewelacje o kościołach/związkach wyznaniowych, które planują czcić AI jakoś specjalnie mnie nie dziwią. Takie mamy czasy, że fuzja mistycyzmu z informatyką nie będzie specjalnie nikogo dziwić. Etycy są zdania, że odpowiedzialność oraz przejrzystość to cechy, dzięki którym społeczeństwo może zaufać AI. Szczególnie teraz, gdy zaufanie do rządzących jest tak niskie.
Choć powyższe rewelacje można traktować jako śmieszną ciekawostkę, to nie sądzę, aby twórcy nowego kultu ponieśli całkowitą porażkę. Dla wielu osób podejście do wiary w znaczny sposób ewoluowało. Złożyło się na to mnóstwo czynników, ale nade wszystko winny – w przypadku katolików – jest sam Kościół, który do tego doprowadził. Ci którzy potrzebują wierzyć w coś większego, w jakiś większy byt, absolut, starają się znaleźć „zamienniki” dla Boga. Dlatego niespecjalnie dziwi mnie ten rozwijający się kult AI – w końcu jej możliwości są nieograniczone, więc samo to dodaje jej pierwiastka boskości.