Już we wstępie zaznaczę, że w przypadku niektórych zawodów, fakt posiadania tatuaży może zamknąć drogę do dalszej albo nawet jakiejkolwiek kariery.
Tatuaże a służba wojskowa
Wiele osób zetknęło się z plotkami na temat komisji wojskowej. Jak powszechnie wiadomo, wszyscy mężczyźni (i część kobiet) powinni, w odpowiednim terminie i po osiągnięciu pewnego wieku, stawić się w konkretnym dniu, przed komisją wojskową. Powołany zespół ma za zadanie - zgodnie z odpowiednim rozporządzeniem - zbadać kandydata do służby, czy to celem nadania mu odpowiedniej kwalifikacji, czy też w celu rekrutacji do konkretnej formacji lub na studia wojskowe.
Ów rozporządzenie zawiera bardzo ciekawą treść. Opisuje ono - w odpowiedniej części - różnorakie anomalie wszelkich części ciała człowieka, które mogą mieć wpływ na zakwalifikowanie, bądź niezakwalifikowanie kandydata do służby. Jedną z takich "anomalii" są - w rozumieniu rozporządzenia - tatuaże.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%

Fragment rozporządzenia, który wspomina o tatuażach. N - niezdolny, Z - zdolny
Ponadto jeden z przepisów stanowi tak
Osoby z rozległymi szpecącymi tatuażami należy kierować do PZP (w ramach badań komisyjnych).
Skrót PZP, w tym przypadku, oznacza Poradnię Zdrowia Psychicznego. Warto zauważyć, że stwierdzenie "rozległe" i "szpecące" są wyrażeniami ocennymi i nie ma nigdzie precyzyjnej definicji takowych. O ile, według powyższej tabeli, tatuaże nieszpecące jedynie mogą być przyczyną odrzucenia kandydata, to tatuaże szpecące są przesłanką, aby nieprzyjęcie - do większości prestiżowych formacji - danej osoby było obligatoryjne.
Oczywiście tak wyśrubowane zasady mają znaczenie głównie w kwestii konkretnych jednostek i formacji, ale warto mieć na względzie, że tatuaż może nas zdyskwalifikować. Co prawda, co słyszy się z różnych źródeł, rzeczywistość jest bywa nieco inna. Jednak, jak głosi najpopularniejsza prawnicza paremia, dura lex sed lex.
"Wydziarany" policjant?
Ciekawe jest jedno z orzeczeń WSA. Pewien funkcjonariusz został odrzucony w procesie rekrutacji, gdyż na ciele miał "rozległe" i "szpecące" tatuaże. Komisja lekarska odrzuciła kandydata, jednak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie w orzeczeniu z dn. 24.02.2015 r. (III SA/Kr 1316/14) stwierdził jak poniżej
W przypadku funkcjonariusza w służbie czynnej posiadanie tatuażu nigdy nie może stanowić podstawy do orzeczenia niezdolności do służby
Prawnik z "rękawem"?
Kodeksy etyki zawodów prawniczych nie regulują kwestii tatuaży. Niektórzy wskazują, że - w przypadku sędziów czy prokuratorów - tatuaż w widocznym miejscu może nieść za sobą ujmę dla urzędu. Jest to jednak punkt wyjścia do szerszej dyskusji, bo wszelkie zmiany obyczajowe i światopoglądowe zawsze spierają się z prawniczym konserwatyzmem. Nie oceniam czy to dobrze, czy źle. Tak po prostu jest.
Coraz więcej osób, które pracują w różnorakich zawodach, przestają wstydzić się tatuaży. Jest to widoczne, a osoby, dla których jest to widok odrażający, powinny zrozumieć, że taki rodzaj sztuki staje się po prostu coraz bardziej popularny. I nikt tego nie zatrzyma.