Początek roku to ulubiony czas dla wszystkich pracujących w sektorze publicznym. To właśnie wtedy na ich konta trafia trzynasta pensja, która jest osłodzeniem zwykle dość niskich zarobków. Nawet jednak pracując w budżetówce nie zawsze można liczyć na wypłatę dodatkowego wynagrodzenia. Ustawa przewiduje bowiem pewne wyłączenia.
Trzynasta pensja – komu przysługuje?
Trzynasta pensja została określona w kilku aktach prawnych regulujących funkcjonowanie różnych grup zawodowych. Jej założeniem miało być docenienie tych, którzy codziennie przyczyniają się do realizowania przez państwo zadań publicznych. Poza tym ustawodawca w ten sposób chce też zapobiegać ucieczce między innymi urzędników do lepiej płatnego sektora prywatnego.
Zgodnie z przepisami na dodatkowe wynagrodzenie mogą liczyć pracownicy państwowych i samorządowych jednostek budżetowych, a także zatrudnieni w urzędach organów władzy publicznej, kontroli, ochrony prawa. Chodzi tu więc w większości o pracowników administracji spotykanych przez nas, gdy idziemy załatwić sprawę w urzędzie. Ponadto trzynasta pensja trafia na konto sędziów, prokuratorów, a także górników i nauczycieli zatrudnionych w sektorze publicznym. To jednak tylko najliczniejsze grupy. Uprzywilejowanych jest bowiem znacznie więcej.
Z tego powodu mniej więcej w połowie pierwszej kadencji rządzący chcieli zlikwidować to uprawnienie. Trzynasta pensja miała zostać zastąpiona innymi dodatkami, jednak ostatecznie prace nad tym pomysłem porzucono. Teraz Zjednoczona Prawica bardziej skupia się na jawności wynagrodzeń urzędników niż ich obcinaniu. Tym samym także w tym roku miliardy złotych już czeka na rozdysponowanie dla niemal co piątego Polaka pracującego w sektorze publicznym.
Nie wszyscy z sektora publicznego dostaną dodatkowe wynagrodzenie
Pomimo tego, że co do zasady trzynasta pensja ma dla budżetówki charakter powszechny, to nie każdy pracownik ma do niej prawo. W przypadku największej grupy uprawnionych, a więc urzędników, przepisy wskazują, że trzynastka w pełnej wysokości należy się tym, których staż pracy u danego pracodawcy musi wynosi co najmniej rok. Zatrudnieni w trakcie roku otrzymują dodatkową pensję w wysokości proporcjonalnej do przepracowanego okresu. Warunek jest jednak taki, że nie może być to czas krótszy niż sześć miesięcy. Takie same zasady dotyczą też nauczycieli.
Co jednak ważne przepracowanie wskazanego półrocznego okresu jest wyłączone w kilku przypadkach. Najważniejsze z nich dotyczą przejścia na emeryturę, a także likwidacji stanowiska pracy lub całego zakładu pracy. Na wypłatę trzynastki w proporcjonalnej wysokości mogą też liczyć korzystający z urlopów wychowawczego, macierzyńskiego, ojcowskiego, a także urlopu na poratowanie zdrowia. Jak więc widać ustawodawca nie wymienił w tym katalogu zarówno urlopu rodzicielskiego, jak i wypoczynkowego. Brak wypłaty trzynastki w tych przypadkach potwierdza też orzecznictwo.
Okresy przepracowane należy rozumieć jako okresy faktycznie (efektywnie) przepracowane u danego pracodawcy. Należy więc przyjąć, że z redakcji art. 2 ustawie z 1997 r. o dodatkowym wynagrodzeniu rocznym dla pracowników sfery budżetowej wynika, iż wyliczenie wymienionych w jej art. 2 ust. 3 przypadków, w których przepracowanie co najmniej 6 miesięcy nie jest wymagane ma charakter wyczerpujący.
wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 października 2011 roku, sygn. akt I PK 263/10
Wypłaty trzynastek już niedługo
To kiedy konkretnie zostanie wypłacone dodatkowe wynagrodzenie zależy od pracodawcy. Zgodnie z przepisami nie może to jednak nastąpić później niż w trzech pierwszych miesiącach roku. Tym samym pracownicy budżetowi powinni zobaczyć trzynastkę na swoich kontach do końca marca. Jej pełna wysokość to dokładnie 8,5% sumy wynagrodzenia otrzymanego w minionym roku.
Co ważne w przypadku ewentualnych opóźnień lub niesłusznego obniżenia trzynastki pracodawca może zostać ukarany. Za wypłatę wynagrodzenia po terminie grozi bowiem grzywna. Ta kształtuje się w granicach od 1 000 do nawet 30 000 złotych.