Niektórzy spadkodawcy nie kryją się z tym, że spisali ostatnią wolę. Inni wręcz przeciwnie – sporządzają testament, nikomu o tym nie mówiąc. Z tego powodu tak ważne jest ustalenie, czy jakikolwiek testament w ogóle istnieje, czy też dziedziczenie przebiegnie na podstawie ustawy. Od tego zależy bowiem, kto i na jakich zasadach otrzyma spadek.
Warto zacząć od wizyty u notariusza
Nawet jeśli spadkodawca ani słowem nie wspomniał o spisaniu ostatniej woli, nie oznacza to wcale, że tego nie zrobił. Nie brak osób, które w obawie przed rodzinnymi kłótniami czy próbami wpłynięcia na swoją decyzję testament sporządzają w tajemnicy. Właśnie dlatego nawet, gdy spadkobiercy są praktycznie pewni, że dziedziczenie przebiegnie wedle ustawy, warto wybrać się do notariusza.
Ustalenie w taki sposób, czy testament istnieje, jest dosyć proste. Od 2011 roku funkcjonuje bowiem Notarialny Rejestr Testamentów (NORT). Mają do niego dostęp tylko notariusze i to właśnie oni mogą sprawdzić, czy i jaki testament został zarejestrowany. Aby uzyskać informacje od notariusze, trzeba najpierw przedstawić dowód śmierci spadkodawcy (akt zgonu). Osoba najbliższa może go uzyskać w USC.
Nie ma przy tym znaczenia, czy w celu sprawdzenia, czy testament istnieje, uda się do tego samego notariusza, u którego zmarły go sporządził. Dzięki NORT dowie się, czy testament w ogóle został zarejestrowany i jeśli tak, to w jakiej kancelarii notarialnej spadkodawca go złożył. Będzie więc wiadomo, gdzie znajduje się ostatnia wola zmarłego.
Brak wpisu w NORT nie gwarantuje, że testamentu nie ma
Ze sprawdzeniem istnienia testamentu w NORT wiąże się jednak kilka problemów. Po pierwsze, nie ma obowiązku rejestrowania swojej ostatniej woli. Wprawdzie jeśli już ktoś korzysta z pomocy notariusza przy sporządzaniu testamentu, to istnieje duża szansa, że rzeczywiście umieści go w rejestrze. Spadkobiercy nie mogą mieć jednak gwarancji, że rzeczywiście tak się stało.
Poza tym choć większość osób rzeczywiście decyduje się spisać testament notarialny, to nie jest to jedyna możliwość. Istnieją bowiem różne rodzaje testamentów w Polsce. Dużą popularnością wciąż cieszy się np. testament własnoręczny. Głównie dlatego, że można sporządzić go samodzielnie, bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Wystarczy spełnić kilka wymogów formalnych.
Informacji o testamencie własnoręcznym spadkobiercy nie uzyskają natomiast z NORT. Mogą co najwyżej sprawdzić miejsca, w których prawdopodobnie spadkodawca mógłby umieścić testament, jak np. sejf czy szafka z dokumentami. Jeśli jednak go tam nie znajdą, to wciąż nie oznacza, że zmarły nie zdecydował się na spisanie ostatniej woli.
Obowiązek wyjawienia testamentu może ułatwić sprawę
Ustalenie, czy testament istnieje i jaka jest jego treść, ma ułatwić art. 670 Kodeksu postępowania cywilnego. Zgodnie z tym przepisem:
Sąd spadku bada z urzędu, kto jest spadkobiercą. W szczególności bada, czy spadkodawca pozostawił testament, oraz wzywa do złożenia testamentu osobę, co do której będzie uprawdopodobnione, że testament u niej się znajduje. Jeżeli testament zostanie złożony, sąd dokona jego otwarcia i ogłoszenia.
Jeśli więc spadkodawca przekazał swoją ostatnią wolę osobie, którą darzył zaufaniem, przepisy zobowiązują ją do wydania testamentu. W przypadku, gdy tego nie zrobi, naraża się natomiast karę grzywny i konieczność zapłaty odszkodowania.
Poza tym w ramach stwierdzenia nabycia spadku czy sporządzania notarialnego aktu poświadczenia dziedziczenia spadkobiercy są zobowiązani oświadczyć, kto znajduje się w kręgu spadkobierców oraz czy wiadomo im o istnieniu jakiegokolwiek testamentu. Ukrywając te informacje, ryzykują, że później sąd stwierdzi wobec nich niegodność dziedziczenia. W efekcie zostaną odsunięci od spadku i pozbawieni prawa do zachowku (jeśli takie prawo im przysługuje).
Treść testamentu można też odtworzyć przed sądem
Istnieje jeszcze scenariusz, w którym NORT nic nie wykazuje, testamentu nie można znaleźć, a spadkobiercy mimo wszystko są pewni, że zmarły spisał ostatnią wolę. Możliwe, że ktoś zdecydował się na zniszczenie czy ukrycie testamentu, bo zawarte w nim postanowienia były mu nie na rękę. Równie dobrze jednak mógł po prostu aż za dobrze schować ostatnią wolę.
To jednak nie przesądza jeszcze, że dziedziczenie odbędzie się na podstawie ustawy. Jedną z najważniejszych zasad prawa spadkowego jest poszanowanie woli zmarłego. Jeśli więc spisał on testament, sąd powinien zrobić wszystko, by dziedziczenie przebiegało zgodnie z jego treścią.
I tutaj istnieje możliwość odtworzenia treści testamentu w toku postępowania spadkowego. Mimo że testament nie będzie wówczas fizycznie istniał, jego treść będzie miała moc prawną, a to oznacza, że dziedziczenie przebiegnie na jego podstawie.
Oczywiście nie jest to jednak proste. Wprawdzie można wykorzystać w tym celu wszystkie środki dowodowe (np. zeznania świadków, że widzieli testament albo słyszeli, co spadkodawca w nim napisał). Mimo wszystko ustalenie, czy testament istniał, a tym bardziej – jaką miał treść, nie należy do łatwych zadań. Jeśli natomiast nie uda się przekonać sądu przedstawionymi dowodami, dziedziczenie przebiegnie według zasad ustawowych.