Zmiany w przepisach o ruchu drogowym premier Mateusz Morawiecki zapowiadał już pod koniec 2019 roku. Kolejne terminy wprowadzenia rewolucyjnych przepisów odsuwano z racji na pandemię a później wybory. Kiedy jednak już doszło do przyjęcia projektu nowelizacji, zabrakło w nim jednego z najważniejszych przepisów. Utrata prawa jazdy na 3 miesiące za przekroczenie prędkości o 50 km/h poza terenem zabudowanym nie będzie obowiązywać. A to właśnie poza miastami w wypadkach ginie najwięcej osób.
Projekt i przyjęcie nowelizacji
Jeszcze przed wyborami premier Morawiecki zapowiadał, że już w 2020 za przekroczenie prędkości o 50 km/h poza terenem zabudowanym będzie grozić utrata prawa jazdy na 3 miesiące. Ponadto ograniczenie prędkości w miastach po godzinie 23.00 do 5.00 będzie zwiększone do 50 km/h, czyli tak samo jak w ciągu dnia. Za jazdę „na zderzak” na trasach szybkiego ruchu będą dodatkowe kary, a pierwszeństwo dla pieszych zacznie obowiązywać od momentu, kiedy będą zbliżać się do „zebry”.
Nowelizacja miała być przyjęta w już w lipcu, ale wybory nie były dla rządzących dobrym czasem na wprowadzenie przepisów zwiększających bezpieczeństwo na drodze. Ostatecznie projekt nowelizacji prawa o ruchu drogowym, opracowany przez Ministerstwo Infrastruktury i Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, rząd przyjął 24 listopada. Ale wśród zapowiadanych nowatorskich zapisów zabrakło jednego z najważniejszych, wpływających na bezpieczeństwo na polskich drogach. Według przyjętej nowelizacji utrata prawa jazdy na 3 miesiące za przekroczenie prędkości o 50 km/h poza terenem zabudowanym nie będzie obowiązywać.
„Rzeczpospolita” poinformowała dziś, że powód tej decyzji wynika z urzędniczej codzienności. Przepis, który przewiduje zatrzymanie prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 50 hm/h poza terenem zabudowanym, nadmiernie obciążyłby starostów, którzy wydają decyzje o zatrzymaniu uprawnień. Według statystyk liczba takich decyzji wzrosłaby o ok. 40 tys. w skali roku, co według Związku Powiatów Polskich oznaczałoby ponad 100 spraw administracyjnych na starostwo.
Utrata prawa jazdy za przekroczenie prędkości 0 50 km/h poza terenem zabudowanym nie będzie obowiązywać
Inne statystyki, a mianowicie Komedy Głównej Policji, dotyczące wypadków udowadniają, że choć poza terenem zabudowanym jest ich znacznie mniej, bo stanowią jedynie 30 procent wszystkich wypadków na drodze, to ginie w nich 60 procent uczestników ruchu drogowego. W 2020 poza terenem zabudowanym zginęło 310 osób więcej niż na drogach w terenie zabudowanym. W 2019 ten stosunek był jeszcze tragiczniejszy, bo wynosił 555 ofiar. Główną zaś przyczyną na prostych odcinkach drogi była niedostosowana prędkość.
Rezygnacja z zapisu dotyczącego surowej kary za przekroczenie prędkości o 50 km/h tylko dlatego, że to nadmiernie obciążyłoby administrację, jest decyzją, która zupełnie nie liczy się z ofiarami, o których mówią statystyki. Przepisy takie, jak ten, który niestety nie pojawił się w nowelizacji, mają bardzo silne oddziaływanie prewencyjne na kierowców. Każdy z nich bowiem musiałby się liczyć z dosyć surową karą za niedostosowanie prędkości do przepisów. To niby tylko 50 hm/h, które jednak przy zderzeniu powoduje, że ludzkie ciało wyrzucane jest z siłą 2,5 tony.