Działki budowlane, podobnie zresztą jak domy, systematycznie drożeją; zainteresowanych zakupem jest też mniej niż w zeszłym roku. Mimo to nadal wielu Polaków chce nabyć działkę budowlaną, mając nadzieję na to, że uda im się postawić budynek jednorodzinny. Warto jednak mieć się na baczności – okazuje się, że prawie połowa ogłoszeń o sprzedaży działek budowlanych jest skonstruowana w taki sposób, że potencjalny kupujący może stracić na całej transakcji.
Przy zakupie działki budowlanej warto uważać. Winni sprzedający
Jak podaje money.pl, marka Rodzinne Inwestycje, należąca do Universe Properties Group, przeanalizowała losowo wybrane oferty sprzedaży działek budowlanych, opublikowane na popularnych serwisach z ogłoszeniami. Okazuje się, że prawie połowa z przeanalizowanych ofert mogła wprowadzać potencjalnych kupujących w błąd – i to często dość poważny.
Jednym z najpoważniejszych grzechów po stronie sprzedających jest wystawianie oferty sprzedaży działki budowlanej, która w rzeczywistości… nie jest działką budowlaną. Co więcej, taka „nieścisłość” dotyczyła aż 27 proc. przeanalizowanych ogłoszeń. To oznacza, że niemal co trzecie wystawiane ogłoszenie sprzedaży działki budowlanej nie dotyczyło działki budowlanej, a np. rekreacyjnej czy rolnej. Mylące są zresztą również określenia, które pojawiają się w ogłoszeniach; w przypadku 12 proc. przeanalizowanych ogłoszeń można było przeczytać o działkach „rolno-budowlanych”, „rekreacyjno-budowlanych”, czy działek „rekreacyjnych”, które w rzeczywistości były po prostu działkami rolnymi.
Sprzedający usiłowali uatrakcyjnić ofertę posługują się też innym terminem – i zaznaczając w ogłoszeniu, że na działce (jak łatwo się domyślić, takiej, która nie była działką budowlaną) można postawić dom do 70 m2 „bez formalności”. Niektórzy sprzedający oferowali też „działki rolne z możliwością zabudowy”. W takim przypadku najczęściej chodziło o zwykłe działki rolne, na których wprawdzie można byłoby postawić dom jednorodzinny – ale dopiero po tzw. odrolnieniu działki i uzyskaniu warunków zabudowy. Tym samym w praktyce kupujący nie mógłby wcale rozpocząć od razu budowy wymarzonej nieruchomości; co więcej, należy pamiętać, że nie każdą działkę rolną można przekształcić w budowlaną. Mogłoby się zatem na koniec okazać, że nabywca takiej działki, licząc, że będzie mógł się pobudować, zostanie de facto z gruntem, z którym niewiele będzie mógł zrobić.
Sprzedający podają też nieścisłe informacje dotyczące mediów i infrastruktury
W przypadku działek budowlanych niezwykle istotny jest też dostęp do mediów; tymczasem z analizy wynika, że aż w 32 proc. ogłoszeń zastosowano określenia „media w pobliżu” czy „media w drodze” – które zazwyczaj oznaczają, że działka nie ma bezpośredniego dostępu do mediów, a doprowadzenie mediów do działki będzie wiązać się z dodatkowymi, nierzadko dużymi, kosztami. Dla kupujących jest to zatem poważne ostrzeżenie – i przypomnienie, by dokładnie zweryfikowali, czy działka faktycznie jest budowlana, co z mediami czy jak w rzeczywistości kształtują się odległości np. do różnych obiektów.