Mazowsze to najbogatszy region Polski. Jednocześnie Mazowsze to jeden z najbiedniejszych regionów Polski. Brzmi absurdalnie? Niestety, podział administracyjny naszego kraju ma sporo absurdów. Dlatego prezes PiS zapowiada, że stworzone zostanie województwo warszawskie. Pytanie, czy dotrzyma słowa.
Będzie województwo Warszawa i okolice i województwo mazowieckie – zapowiedział w Siedlcach prezes PiS.
Skąd ten pomysł? Otóż Warszawa jest bardzo bogata, co to tego chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Ale już inne mazowieckie miasta – jak Radom czy Siedlce, o mniejszych miejscowościach nie mówiąc, już tak zamożne nie są.
Szef rządzącej partii przekonywał zatem, że zdaje sobie sprawę z „trudnego problemu woj. mazowieckiego, które z punktu widzenia przeciętnych dochodów jako całość jest bardzo wysoko ze względu na bardzo wysokie dochody w Warszawie”.
I faktycznie – PKB na głowę w stolicy i okolicach stanowi 218 proc. PKB całej Polski. Tymczasem PKB reszty województwa mazowieckiego – tylko 85 proc.
A to wszystko ma znaczenie nie tylko dla statystyki, ale również dla pozyskiwania funduszy z Unii. Skoro w statystykach wychodzi, że Mazowsze jest takie bogate, to trudniej pozyskać pieniądze. Problem w tym, że Mazowsze wcale nie jest takie bogate, a tylko jego stolica.
Województwo Warszawa? W Europie to nie dziwi
Pomysł zresztą specjalnie egzotyczny nie jest. W Niemczech Berlin jest na przykład osobnym landem, otoczonym przez stosunkowo niezamożną Brandenburgię. Również w Wielkiej Brytanii Londyn traktowany jest jako osobny region kraju. Podobnie jest i we Francji i w wielu innych krajach.
Nie zawsze zresztą chodzi o fundusze. Może po prostu Siedlce, Radom czy Płock to miasta, które lepiej rozumieją Mazowsze i jego specyfikę? Bo Warszawa niekoniecznie ją rozumie. Jest przecież znacznie bogatsza, bardziej kosmopolityczna – i skupiona na sobie.
Poza tym mieszkańcy dużych miast na Mazowszu czują się trochę niedocenieni – i trudno się im dziwić. Takie 120-tysięczne Opole w końcu jest stolicą województwa, ale 210-tysięczny Radom już nie.
Oczywiście tworzenie nowego województwa oznacza wielkie problemy na początku i spore wydatki. Ale może gra jest warta świeczki?
Cóż, może, ale pod tym względem prezes PiS nie jest do końca wiarygodny. Otóż stworzenie „stołecznego województwa” zapowiedział już w 2015 roku – również przed wyborami. I tak się dziwnie składa, że przypomniał sobie o tym dokładnie przed kolejnymi wyborami.
Swoją drogą, w 2015 r. Jarosław Kaczyński zapowiadał w razie wygranej PiS stworzenie jeszcze jednego województwa – środkowopomorskiego. Ale o nim też jakoś zapomniał.