Opozycja zorganizowała konferencję w Sejmie, w czasie której omawiano plany sejmowej większości na wydzielenie administracyjne Warszawy z województwa mazowieckiego. Czy powstanie nowe województwo warszawskie?
Według posłów PO i PSL, partia Jarosława Kaczyńskiego chce w ten sposób doprowadzić do przyspieszonych wyborów samorządowych i zgarnąć całą pulę do wygrania w konkursie „Filary władzy w Polsce”. Przedstawiciele dawnej koalicji zwrócili również uwagę, że utrata Warszawy przez Mazowsze, może dla jednego z najbiedniejszych województw w naszym kraju skończyć się fatalnie, jeżeli chodzi o podział pieniędzy unijnych.
Czy powstanie województwo warszawskie?
I faktem jest, że Warszawa niczym magnes, przyciąga strumień środków z Brukseli, które rozdysponowane są później na cały region. Widać to chociażby po inwestycjach w infrastrukturę komunikacją, mającą połączyć największe miasta województwa ze stolicą. To zresztą nie jedyna taka koncepcja partii należącej do Jarosława Kaczyńskiego, wcześniej pisaliśmy o koncepcji 17. województwa na Pomorzu.
Hanna Gronkiewicz-Waltz, już kilka miesięcy temu ostrzegała przed wydzielaniem Warszawy, gdyż mogłoby się to skończyć podwyższeniem „janosikowego”. Aktualnie, stolica wpłaca do budżetu państwa na rzecz biedniejszych regionów ponad 700 milionów złotych. Jest to 12-krotność tego co wpłaca Poznań i 24-krotność tego co Gdańsk. Aż ciężko sobie wyobrazić, na przykład, podwojenie tej kwoty.
Warto przypomnieć, że pomysł na miasto na prawach wojewódzkich, jakim miała by się stać Warszawa, urodził się w głowach będącej przez 8 lat u władzy koalicji PO-PSL. Jacek Sasin, poseł PiS, komentując dla mediów zorganizowaną konferencję, starał się uspokoić opinię publiczną właśnie zwracając uwagę na fakt, że inicjatywa nie wyszła z siedziby PiSu na Nowogrodzkiej 84, co jest tylko kontynuacją prac nad propozycjami Platformy.
Nieważne czy jest to projekt obecnego obozu rządowego, czy poprzedniej koalicji rządzącej, jakiekolwiek zmiany administracyjne na mapie województwa mazowieckiego powinny się odbyć w zgodzie z suwerenną wolą większości obywateli Warszawy.
Jeżeli PiS faktycznie dąży do wcześniejszych wyborów samorządowych to głos stolicy i Mazowsza może się czkawka Beacie Szydło i stać się trampoliną wyborczą dla opozycyjnych ugrupowań – szczególnie teraz kiedy notowania rządu nie są najwyższe, a swe triumfy w sondażach święci Ryszard Petru i jego Nowoczesna.