Koncepcja ta jest na tyle silna w świadomości Polaków, że doczekała się nawet autonomicznego wpisu na Wikipedii. Wśród regionów najsilniej zabiegających o utworzenie dodatkowego województwa prym wiedzie między innymi Częstochowa i jej okolice. Nic dziwnego, gdyż dodatkowe województwo to możliwość jeszcze bardziej precyzyjnego gospodarowania środkami państwa na mniejszym obszarze - i przy mniejszej konkurencji.
Zdaniem prezesa Prawa i Sprawiedliwości miejscowości takie jak Słupsk (obecnie pomorskie) i Koszalin (obecnie zachodniopomorskie) sporo straciły na reformie administracji i obecnie są nieco zaniedbywane w wyniku dominacji Trójmiasta czy Szczecina. Nowe województwo środkowopomorskie (swoją drogą na pewno można popisać się większą kreatywnością przy wymyślaniu nazw) miałoby ułatwić tym miastom i towarzyszącym im regionom rozwój gospodarczy.
Czytaj też: Koszalin myśli o własnym województwie, a Szczecin... o lądowisku dla UFO
Sprawdź polecane oferty
RRSO 20,77%
Koncepcja ta spotkała się ze zdecydowanym oporem mniejszości kaszubskiej, która teraz mieści się w granicy jednego województwa pomorskiego, a w myśl pomysłu PiSu prawdopodobnie zostałaby rozbita. Złośliwi żartują nawet, że tego typu plany są formą wzajemnej rywalizacji Kaczyńskiego i Tuska, gdyż nie od dziś wiadomo, że obaj politycy darzą się wręcz ostentacyjną niechęcią, a przecież Donald Tusk z Kaszubów się wywodzi i podkreśla swoje przywiązanie do tamtejszej ziemi. Niewykluczone, że jest to też rezultat niechęci do mniejszości na ziemiach polskich - mamy wszak w pamięci sytuacje, gdy o Ślązakach prezes Prawa i Sprawiedliwości mówił "zakamuflowana opcja niemiecka". W oświadczeniu Kaszubskiej Wspólnoty, opublikowanym na Facebooku, czytamy:
Wydaje się, że pomysł utworzenia 17. województwa to taka misja polityczna, którą rozmaici politycy starają się zapisać w historii kraju. W mojej ocenie liczba potencjalnych korzyści wynikających ze zmian administracyjnych jest zdecydowanie mniejsza niż zakres formalnych i technicznych obowiązków związanych z powstaniem nowego województwa. Nie sposób też wspomnieć o tym, że chyba niektóre regiony zdecydowanie chętniej byłyby beneficjentami takiej decyzji - na przykład Mazowsze, które od lat cierpi z powodu (uzasadnionej) dominacji Warszawy. To właśnie tej wielkiej aglomeracji powinien zostać w pierwszej kolejności przyznany status osobnego województwa.
Ze zmianami warto się chyba jednak wstrzymać do czasu jakiejś bardziej gruntownej, starannie przemyślanej i zaplanowanej reformy administracji. Czego przy formułowaniu postulatów wyborczych życzę politykom wszystkich opcji politycznych.