Polski ustawodawca teoretycznie nie chce, by obywatele służyli w cudzych formacjach zbrojnych
XXI wiek przyniósł prawdziwy renesans najemnictwa na współczesnym polu walki. Amerykanie wykorzystywali w Iraku i Afganistanie prywatne firmy "ochroniarskie" w rodzaju Blackwater, dzisiaj znanego pod nazwą Academi. Rosjanie zaś wpadli na jakże genialny pomysł stworzenia u siebie prawdziwej najemniczej armii w postaci słynnej Grupy Wagnera. Organizacja Jewgienija Prigożyna nie tylko brała udział w inwazji na Ukrainę, ale także zabezpieczała interesy Kremla w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Kres jej pozycji przyniósł dopiero zeszłoroczny nieudany pucz i późniejsze zlikwidowanie jej kierownictwa.
Prywatnych armii na świecie jest już całkiem sporo i prawdopodobnie w przyszłości będzie coraz więcej. Dla rządów to całkiem niezły interes. Śmierć regularnych żołnierzy często powoduje problemy wizerunkowe, najemnikami opinia publiczna rzadko się przejmuje. Jeżeli komuś przyszłoby do głowy zakosztować życia żołnierza w tej formule, to musi sobie odpowiedzieć nie tylko na pytanie, jak duże szanse ma na powrót do domu w jednym kawałku. Pozostaje bowiem kwestia legalności takiego procederu.
Teoretycznie najemnictwo, podobnie jak zaciąg do obcego wojska, jest w Polsce zabroniony pod groźbą kary. Obydwa przestępstwa znajdziemy w treści art. 141 kodeksu karnego.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 20,77%
Jak widać, najemnictwo jest traktowane przez ustawodawcę nawet surowiej niż zaciąg do obcego wojska. Nie ma za to wyjątku dla osób z podwójnym obywatelstwem, które chciałyby zaciągnąć się do organizacji najemniczej działającej w kraju jego pochodzenia. Tylko czym właściwie jest najemnictwo w rozumieniu tego przepisu?
Najemnictwo niby jest zakazane przez prawo międzynarodowe...
Nacisk na prawo międzynarodowe jest nieprzypadkowy. Protokoły dodatkowe do Konwencji Genewskich z 1949 r. dość jasno wskazują, że najemnictwo jest czymś, co nie powinno się zdarzyć we współczesnych konfliktach zbrojnych. Przede wszystkim art. 43 ust. 2 jasno wskazuje, kto ma prawo brać udział w działaniach wojennych.
Jak się mają do tego najemnicy? W tym przypadku kluczowy jest art. 47.
Ust. 2 przywołanego wyżej przepisu zawiera definicję "najemnika" z punktu widzenia prawa międzynarodowego. Będzie więc niezwykle istotna z punktu widzenia polskiego prawa karnego. Warto przy tym zaznaczyć, że jej zastosowanie wymaga spełnienia wszystkich przesłanek równocześnie.
...ale wystarczy odrobina kreatywności, by taka działalność stała się w pełni legalna
Już samo sformułowanie "zakazanej przez prawo międzynarodowe wojskowej służbie najemnej" podpowiada, że może istnieć taka niezakazana. Z całą pewnością odpadają nam integralne części sił zbrojnych poszczególnych państw, które rekrutują także obcokrajowców. Przykładem takiej formacji jest słynna francuska Legia Cudzoziemska oraz Międzynarodowy Legion Obrony Terytorialnej Ukrainy.
To jednak nie koniec. Wystarczy, że mamy do czynienia z werbowaniem obywateli państwa-strony i trafiamy do swego rodzaju szarej strefy. Teoretycznie członkami Grupy Wagnera byli przede wszystkim obywatele rosyjscy.
Warto też przypomnieć, że swego czasu ówczesny szef MSWiA Mariusz Kamiński rozważał uznanie prywatnej armii Prigożyna za organizację terrorystyczną. Chodziło właśnie o to, by samo członkostwo w niej było zagrożone karą. To jasno podpowiada, że zastosowanie wobec jej ewentualnych polskich członków art. 141 §2 kodeksu karnego byłoby czymś nieoczywistym.
Międzynarodowej definicji nie spełnia też najemnik, który wypełnia mniej bojowe zadania. W przypadku obrony osób i miejsc zaciera się nam granica pomiędzy najemnictwem a działalnością ochroniarską. Nie ma przy tym większego znaczenia, że do świadczenia usług dochodzi w strefie konfliktu zbrojnego.
Można wręcz postawić tezę, że podejście państwa do współczesnego najemnictwa zależy w dużej mierze od tego, dla której strony się pracuje. Łatwo sobie wyobrazić patrzenie przez palce na "pracowników" sprzymierzonych państw, zwłaszcza tych działających akurat w jakimś wspólnym interesie. Z drugiej strony najemnictwo uskuteczniane na rzecz wrogich Polsce sąsiadów to proszenie się o kłopoty.