Jak podaje PAP, 40 proc. Polaków deklaruje, że nie ma żadnych zapasów węgla na zimę. Nasi rodacy boją się, że gdy przyjdą mrozy, po prostu nie będą mieli możliwości, żeby ogrzać swoje domy. Minister Klimatu uspokaja i prosi o cierpliwość. Apeluje, aby na razie wstrzymać się z większymi zakupami węgla.
Węgiel jest droższy niż kiedykolwiek wcześniej. Jakby tego było mało, na razie surowca po prostu brakuje. Od jakiegoś czasu obowiązują limity sprzedaży, a rządzący szukają alternatyw. Na przykład najnowszy pomysł Ministerstwa Aktywów Państwowych skupia się na tym, że Polaków miałby ogrzać tej zimy węgiel odzyskany z odpadów. W najnowszej rozmowie z Radiem ZET Minister Klimatu Anna Moskwa zapewnia, że surowca nie zabraknie. Co więcej, już za kilka miesięcy jego ceny mają spaść.
Minister Moskwa: węgla, gazu, pelletu i prądu nie zabraknie
Minister Klimatu w rozmowie z Radiem ZET zapewniała, że Polska importuje coraz więcej węgla. I choć na razie jest on droższy, to im więcej go będzie, tym niższe będą ceny.
Rozumiemy, że każdy chce się zaopatrzyć w polski, tańszy węgiel, ale nie ma takiej możliwości, żeby zaopatrzyć się w niego z zapasem. Kupić już we wrześniu na całą zimę albo na dwie – mówiła Anna Moskwa.
Jak podała Minister – obecnie węgiel trafia na składy w cenie średnio 2,1 tys. zł netto.
Dodać trzeba jeszcze podatek i racjonalną marżę składów — dodała.
Ministerstwo apeluje, aby wstrzymać się z większymi zakupami węgla
Trzeba się tylko uzbroić w cierpliwość. Węgiel sukcesywnie będzie się pojawiał, a wraz z większą dostępnością spadną ceny – mówiła Moskwa. Dodała, że ma to nastąpić za kilka miesięcy. Jednocześnie zaapelowała do Polaków, aby wstrzymać się z większymi zakupami węgla.
Minister odniosła się też do wniosków o dodatek węglowy. Zaświadczyła, że pierwsze przelewy zostaną zrealizowane w najbliższych dniach.
Wojewodowie już zawnioskowali o te pieniądze. Jesteśmy gotowi do wypłaty, ale wiemy, że gminy podjęły działania sprawdzające, w sytuacji, że pod jednym adresem jest więcej gospodarstw domowych i wniosków – wyjaśniała.
Moskwa pytana o to, czy w związku z tak dużą liczbą wniosków i ograniczoną liczbą środków, dodatek ulegnie zmniejszeniu, uspokajała, że „deklarowane 3 tys. zł to 3 tys. zł wypłaty”. Jak mówiła:
Jeżeli gminy dobrze dokonają weryfikacji wniosków, a tak się dzieje, zgodnie z ustawą stanowiącą, że jeden adres to jeden dodatek, to jesteśmy po bezpiecznej stronie, a te środki zostaną wypłacone.