Zgłoszenie zamiaru wycinki drzewa to nie wszystko
Mnogość przeszkód natury biurokratycznej przy wycince drzewa we własnym ogródku od dawna budzi kontrowersje. Nawet konieczność zgłoszenia takiego zamiaru wydaje się nieuzasadnioną ingerencją ze strony państwa. W końcu w praktyce gminy drobiazgowo weryfikują, czy aby na pewno możemy to konkretne drzewo wyciąć. Tym samym zgłoszenie nie różni się zbytnio od wymogu uprzedniego uzyskania zezwolenia ze strony gminy. Różnica jest taka, że hipotetyczna bezczynność albo zbyt wolne działanie ze strony organu skutkuje automatyczną "milczącą zgodą".
Są jednak przypadki, w których tego typu ograniczenia są jak najbardziej uzasadnione. Mam na myśli konieczność ochrony zwierząt, które mogły się zagnieździć w danym drzewie albo krzewie. Z tego samego założenia wychodzą przepisy rozporządzenia w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt. Wycięcie drzewa z gniazdem co do zasady jest zabronione. Wynika to z treści §6 ust. 1 pkt 8) oraz w §8 ust. 1 pkt 6) rozporządzenia.
Zakaz usuwania zamieszkałych gniazd z drzew rosnących w przydomowych ogródkach obowiązuje przez cały rok
Jak widać, zakazy obejmują także inne bardzo zbliżone zachowania. W końcu wycięcie drzewa z gniazdem przy okazji stanowi umyślne płoszenie ptaków, które mogą akurat je zamieszkiwać. Za okres lęgowy dla większości gatunków ptaków przyjmuje się okres od 1 marca do 15 października. W praktyce sytuacja się nieco komplikuje, bo na przykład okres lęgowy wróbli może się zacząć już w lutym.
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
Czy powyższe przepisy oznaczają, że wycięcie drzewa z gniazdem jest zupełnie niemożliwe? Ależ skąd. Rozporządzenie zawiera kilka wyjątków. Przede wszystkim, wskazane wyżej zakazy ujęte w §6 nie dotyczą gołębia miejskiego. Warto przy tym zauważyć, że w polskich miastach możemy spotkać także inne gatunki gołębi, na przykład sierpówki i grzywacze. O wiele ważniejszy wyjątek znajdziemy w §9 rozporządzenia.
Problem w tym, że powyższy przepis wcale nie obejmuje naszych przydomowych ogrodów. "Tereny zieleni" to nie to samo, co "tereny zielone". To pierwsze pojęcie oznacza obszary dostępne publicznie. Kiedy w takim razie możemy się pozbyć drzewa albo krzewu z ptasim gniazdem? Wtedy, kiedy nie narusza to wskazanych wcześniej zakazów. Ściślej mówiąc: wtedy, kiedy gniazdo przestaje być gniazdem w ścisłym tego słowa rozumieniu. Wystarczy się upewnić, że ptaki je porzuciły i pozostaje nam dokonanie pomiarów pnia oraz ewentualne zgłoszenie zamiaru wycinki.
Przybliżony okres lęgowy wskazany wyżej stanowi wówczas ogólną wskazówkę, a nie wiążący termin. Musimy pamiętać, że usuwanie zamieszkałych gniazd z drzew rosnących w ogrodach jest zabronione przez cały rok. Teoretycznie możemy też zgłosić się po stosowne zezwolenie do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska lub Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Zgłoszenie zamiaru wycięcia drzewa w gminie w przypadku gniazd nie ma akurat znaczenia.
W skrajnych przypadkach wycięcie drzewa z gniazdem może się okazać przestępstwem
Jeżeli jednak zdecydujemy się na wycięcie drzewa z gniazdem, które pozostaje zamieszkanie, to popełniamy przynajmniej wykroczenie. Zgodnie z art. 164 kodeksu wykroczeń:
Zagrożenie karą nieznacznie rośnie w przypadku zniszczenia gniazda gatunku chronionego. Zastosowanie ma wówczas art. 131 pkt 14) ustawy o ochronie przyrody.
Z przestępstwem możemy mieć do czynienia wtedy, gdy objęte ochroną gatunkową ptaki w jakiś sposób ucierpią w trakcie wycinania drzewa albo krzewu. Może się tak stać na przykład wtedy, gdy zabijemy pisklaki. Wówczas łamiemy przepisy art. 181 §3 kodeksu karnego.