Wizerunek człowieka korzysta z kilku warstw ochrony prawnej ujętej w przynajmniej czterech ważnych ustawach
Obecność firmy w mediach społecznościowych wymaga regularnego dostarczania ciekawych treści. Nie jest dobrze, gdy zamieszczamy wyłącznie ściany tekstu. Zresztą nie każdy portal dość dobrze współgra z tą formą komunikacji. Obrazy mówią więcej niż słowa. Może się zdarzyć, że zechcemy sięgnąć po wizerunek naszych pracowników. W końcu konkretni ludzie budzą zazwyczaj bardziej pozytywne emocje od bezosobowej marki. Czy jednak mamy prawo tak po prostu zdecydować się na wykorzystanie wizerunku pracownika? Co do zasady nie powinniśmy tego robić. Na przeszkodzie stoją przepisy prawa.
W dzisiejszych czasach ochrona danych osobowych przed nieuprawnionych przetwarzaniem stanowi nie tylko ważny kierunek rozwoju legislacji, ale także temat istotny społecznie. Do danych osobowych zaliczamy także wizerunek człowieka. Wynika to z art. 6 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych.
W rozumieniu przepisów za dane osobowe uważa się wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej.
Jakby tego było mało, wizerunek został wprost wymieniony w katalogu dóbr osobistych człowieka zamieszczonym w art. 23 kodeksu cywilnego. Naruszenie czyichś dóbr osobistych to z kolei prosta droga do wytoczenia nam powództwa cywilnego.
Najbardziej oczywistym rozwiązaniem problemu jest uzyskanie od pracownika zgody na wykorzystanie jego wizerunku. Co jednak w sytuacji, gdy ten nie chce nam jej dać? Przede wszystkim, nie możemy jej tak po prostu zażądać. Skoro mamy do czynienia z danymi osobowymi pracownika, to tym samym musimy się liczyć z art. 221 kodeksu pracy, który określa, kiedy możemy się ich domagać.
Pracodawca żąda podania innych danych osobowych niż określone w § 1 i 3, gdy jest to niezbędne do zrealizowania uprawnienia lub spełnienia obowiązku wynikającego z przepisu prawa.
Wykorzystanie wizerunku pracownika w firmowym marketingu nie należy do obowiązków wynikających z przepisu prawa. Nie służy też zrealizowaniu jakiegoś uprawnienia przez przedsiębiorcę albo przez samego pracownika.
Brak zgody pracownika nie zawsze jednak będzie stanowić przeszkodę w wykorzystaniu jego wizerunku przez pracodawcę. Interesujący wyjątek znajdziemy w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Wykorzystanie wizerunku pracownika nie wymaga zgody, gdy mamy do czynienia jedynie z mało istotną częścią większej całości
Mam na myśli art. 81 przywołanej wyżej ustawy. Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia z kolejną warstwą ochrony wizerunku przed nieuprawnionym wykorzystaniem. Tak jest w istocie. Warto jednak zwrócić uwagę na ust. 2 tego przepisu.
1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych;
2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.
Pierwsze dwa wyjątki nas praktycznie nie interesują. Rzadko się zdarza, że decydujemy się na wykorzystanie wizerunku pracownika, który jest osobą powszechnie znaną. Zgoda na pozowanie do zdjęcia albo udział w filmiku za pieniądze jest w zasadzie równoznaczny ze zgodą na późniejsze wykorzystanie takiego utworu. O wiele ciekawszy jest przypadek wykorzystania wizerunku osoby, który stanowi jedynie szczegół całości.
W tym przypadku istotny jest relacja pomiędzy wizerunkiem pracownika a całością materiału. Najprościej rzecz ujmując, jeżeli obecność danej osoby na zdjęciu nie ma większego znaczenia dla szerszej całości, to nie musimy jej prosić o zgodę na jego wykorzystanie. Jeśli więc chodzi o zdjęcie naszej firmowej siedziby, na którym akurat gdzieś w tle znalazł się ten konkretny pracownik, to jego zgoda nie jest wymagana. Podobnie ma się sytuacja materiałów z życia firmy, na których pracownicy po prostu są. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że zdjęcie grupowe przedstawiające mały tłum kilkudziesięciu pracowników również skorzysta z tego konkretnego wyjątku.
Inaczej ma się sprawa zdjęć albo filmów, w których nasz pracownik bierze aktywny udział. Być może znajduje się na pierwszym planie w samym centrum uwagi. Możliwe też, że w trakcie kręcenia filmu poprosiliśmy daną osobę o powiedzenie kilku słów do kamery. W takich przypadkach trudno mówić o "stanowieniu jedynie szczegółu całości". Oznacza to, że musimy wówczas poprosić pracownika o zgodę.
Na koniec warto wspomnieć, że w świetle przepisów RODO i krajowej ustawy o ochronie danych osobowych, nasz pracownik ma prawo w każdym momencie odwołać raz daną zgodę na wykorzystanie jego wizerunku.