Najem atrakcyjniejszy niż zakup mieszkania. Różnica w kosztach wynosi nawet 1,5 tys. zł miesięcznie

Nieruchomości Dołącz do dyskusji
Najem atrakcyjniejszy niż zakup mieszkania. Różnica w kosztach wynosi nawet 1,5 tys. zł miesięcznie

Wynajmować czy kupić mieszkanie? Przez wiele lat w społeczeństwie pokutowało przekonanie, że jeśli ktoś posiada zdolność kredytową, to bardziej opłaca mu się kupić mieszkanie, ponieważ rata kredytu równa się mniej więcej racie czynszu, a jednak płaci się „za swoje”. Teraz, choć zarówno ceny mieszkań, jak i najmu poszły w górę, między ratą czynszu najmu a ratą kredytu różnica w kwocie jest istotna.

Wyliczenia przedstawiła firma SonarHome na podstawie danych Rentier.io. O wynikach analizy napisał również portal „Rzeczpospolita”.

Czynsz za wynajmowany lokal dużo niższy, niż rata kredytu

O tym, jak rosną ceny mieszkań w Polsce i na świecie pisaliśmy na łamach „Bezprawnika” w czerwcu. Z przytoczonego w tamtym tekście badania firmy Knight Frank wynikało, że ceny w Warszawie w I kwartale wzrosły o 12 proc. w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku. Jednak ceny mieszkań to jedno. Największą różnice w kwocie miesięcznego czynszu najmu a racie kredytu, generują kolejne podwyżki stóp procentowych.

Odwołując się do wyników badania SonarHome, 40-metrowe mieszkanie w stolicy można kupić za średnio 528,5 tys. zł. Rata kredytu po lipcowej, dziesiątej z rzędu podwyżce stóp procentowych, przy założeniu 25-letniego okresu spłaty i 10 proc. wkładu własnego, wyniosłaby 4,2 tys. zł miesięcznie. Natomiast za najem takiego lokalu trzeba by było zapłacić około 2,7 tys. zł miesięcznie.

Różnica między stawką najmu a ratą kredytu jeśli chodzi o mieszkanie w Warszawie, to około 1,5 tys. zł. Jak mówiła Barbara Bugaj, główny analityk firmy, w innych badanych miastach różnice między najmem a kredytem są nieco mniejsze.

Wynajmować czy kupić mieszkanie? Jak wygląda sytuacja w pozostałych badanych miastach?

Najmniejszą różnicę między kosztem wynajmu mieszkania a ratą kredytu hipotecznego, odnotowano w Sosnowcu. Najem był w tym przypadku miesięcznie tańszy o 475 zł. W innych miastach jest tylko gorzej. O ile mniej kosztuje rata czynszu najmu, niż rata kredytu hipotecznego w poszczególnych miastach na przykładzie 40-metrowego mieszkania?

  • Kraków – najem tańszy o ok. 1,4 tys. zł,
  • Gdynia – najem tańszy o ok. 1,2 tys. zł,
  • Poznań – najem tańszy o ok. 1,1 tys. zł,
  • Białystok, Gdańsk, Toruń – najem tańszy o ok. 1 tys. zł,
  • Rzeszów – najem tańszy o ok. 911 zł,
  • Wrocław – najem tańszy o ok. 877 zł,
  • Szczecin – najem tańszy o ok. 865 zł,
  • Lublin – najem tańszy o ok. 743 zł,
  • Bydgoszcz – najem tańszy o ok. 738 zł,
  • Częstochowa – najem tańszy o ok. 701 zł,
  • Katowice – najem tańszy o ok. 572 zł,
  • Łódź – najem tańszy o ok. 543 zł.

Lepiej więc wynajmować czy kupić mieszkanie? Biorąc pod uwagę fakt, że przedstawiona różnica wyraża się w skali miesiąca, myślę, że dla większości Polaków, to pytanie retoryczne.

W sytuacji kiedy rata kredytu na 40-metrowe mieszkanie wzrasta już do 4 tys. zł, często nie ma wyboru. Obecnie większość osób, które marzą o swoich „czterech kątach”, ze względu na podwyżki stóp i horrendalnie wysokie raty kredytów, decyduje się na to, żeby wynająć mieszkanie. Dodatkowo, jak pisaliśmy miesiąc temu, według kreślonych przez ekspertów scenariuszy, po wzrostach rat, niektórzy kredytobiorcy będą musieli sprzedać mieszkania.

Przepływ klientów z rynku kupna na rynek najmu widoczny w statystykach

O czym mówi analityczka SonarHome, sprzedaż deweloperów spada rok do roku nawet o 50%. Sytuacja na rynku wtórnym wcale nie wygląda lepiej. Cytując:

Wszyscy konsumenci zostają na rynku najmu. I ci, którzy mieli mieszkanie kupić, ale nie mieli zdolności kredytowej, i ci, dla których wstępnie oszacowana rata kredytu była ponad ich siły, a wiadomo, że raty będą jeszcze rosły.

Według prognoz specjalistów, zainteresowanie najmem w obecnej sytuacji rynkowej, będzie wciąż wzrastać. Najprawdopodobniej w najbliższym czasie deweloperzy „przyhamują” z nowymi inwestycjami.

Nie wiadomo jednak co będzie z cenami najmu. Im większy popyt na rynku, tym bardziej prawdopodobny jest wzrost cen. Ludzi nie stać na kredyt, więc chcąc nie chcąc – wynajmują. Szczególnie trudno przewidzieć, jak sytuacja zmieni się we wrześniu, kiedy masowe poszukiwania mieszkań na wynajem rozpoczną napływający do dużych miast studenci.