Obecnie eksperci nie są zgodni co do tego, co w najbliższym czasie czeka rynek nieruchomości. Część jest zdania, że będziemy mieć w tym roku do czynienia ze wzrostem cen, ale – znacząco wyhamowanym. Pojawiają się już jednak pierwsze głosy, że ze względu na wzrost stóp procentowych i możliwą ciężką sytuację kredytobiorców, pod koniec roku może nastąpić nawet „wyprzedaż” mieszkań z rynku wtórnego.
„Wyprzedaż” mieszkań z rynku wtórnego. Co czeka rynek nieruchomości w tym roku?
Wojna w Ukrainie, rosnące stopy procentowe (a razem z nimi – wskaźnik WIBOR i raty kredytu), a także pogarszająca się sytuacja gospodarcza bez wątpienia będą mieć wpływ na rynek nieruchomości. Na razie jednak ekspertom ciężko określić, jak duży.
Większość jest obecnie zdania, że ceny mieszkań w 2022 r. nadal będą rosnąć – choć wolniej, niż miało to miejsce np. w poprzednim roku. Jak ocenia Centrum AMRON w swojej analizie, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się wyhamowanie dynamiki wzrostu cen transakcyjnych w największych miastach – głównie ze względu na mniejszą dostępność kredytów hipotecznych. Zdolność kredytowa Polaków znacząco spadła na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy; duży wpływ miało na to również stanowisko KNF. Komisja nakazała bankom, by przy ocenie zdolności kredytowej brali pod uwagę możliwy wzrost stopy referencyjnej o 5 pkt proc.
Z tego względu – zdaniem ekspertów AMRON – wzrosty cen nieruchomości nie przekroczą na pewno poziomu inflacji.
Jak zwracają jednak uwagę eksperci z RynekPierwotny.pl, radykalne podwyżki stóp procentowych i zapowiedź kolejnych może skłonić część kredytobiorców do sprzedaży swoich mieszkań. Dzięki temu mogliby uniknąć kosztów obsługi zaciągniętych kredytów. Zwłaszcza, że już teraz raty kredytów hipotecznych – w porównaniu do poziomu sprzed rozpoczęcia cyklu podwyżek – wzrosły w wielu wypadkach praktycznie dwukrotnie.
Szczególnie zagrożeni koniecznością sprzedaży mieszkania są kredytobiorcy, którzy nie tylko zaciągnęli zobowiązanie w czasie niezwykle niskich stóp procentowych, ale również – zrobili to jednoosobowo. Jak wynika z danych BIK, takich hipotek jest ok. 89 tys. – a zobowiązania zostały zaciągnięte na łączną kwotę w wysokości ok. 25,6 mld zł. Może się zatem okazać, że część z tych osób faktycznie zdecyduje się na sprzedaż nieruchomości, nie będąc w stanie poradzić sobie z dalszym spłacaniem kredytu. Może więc nastąpić swoista „wyprzedaż” mieszkań z rynku wtórnego.
Na razie sytuacja kredytobiorców nie jest jeszcze tak zła, ale…
Na razie nie ma żadnych danych wskazujących na to, że pogorszyła się terminowość spłaty zobowiązań przez kredytobiorców. Wydaje się zatem, że na razie sytuacja nie jest tak zła. Gorzej, że stopy procentowe niewątpliwie jeszcze wzrosną – a razem z nimi WIBOR. Dodatkowo ciężko przewidzieć, do jakiego poziomu wzrośnie inflacja, co również ma wpływ na zdolność kredytobiorców do spłaty ich zobowiązań.