Dzięki szczepieniom udało się znacznie zmniejszyć liczbę zachorowań na wiele chorób. Jedną z nich jest Odra. Kiedy myśleliśmy, że z niektórymi dolegliwościami ludzkość pożegnała się już na zawsze, to do akcji wkroczyły ruchy przeciw szczepieniom. Liczba zachorowań na Odrę sukcesywnie wzrasta, oczywiście wśród osób niezaszczepionych. Jednak czy osoby zaszczepione mogą spać spokojnie?
TVN podaje, że liczba zachorowań na odrę na Mazowszu wynosi już 14 przypadków. Choroba dotarła już do Warszawy, a wśród chorych jest nawet roczne dziecko.
Zachorowania na odrę 2018
Co chwilę pojawiają się doniesienia o nowych zachorowaniach. Aktualnie – tylko na Mazowszu – liczba chorych wynosi 14 osób, w tym jedna osoba dorosła i roczne dziecko, a także cała 6-osobowa rodzina. Wśród chorych są zarówno obywatele Polski, jak i Ukrainy. Odra jest jedną z najbardziej zaraźliwych chorób, przenosi się drogą kropelkową, objawia się m. in. charakterystyczną wysypką, a powikłania mogą być niezwykle groźne.
Jak podaje Główny Inspektorat Sanitarny:
Przed wprowadzeniem szczepień przeciw odrze w dzieciństwie chorowała prawie każda osoba. Epidemie występowały co 2-3 lata. W Polsce przed wprowadzeniem szczepień przeciw odrze (lata 1965-1974) liczba rejestrowanych przypadków kształtowała się od 70 000 do 130 000 w latach pomiędzy epidemiami oraz od 135 000 do 200 000 w latach epidemicznych. Umierało 200-300 dzieci, a tysiące miało ciężkie powikłania wymagające długotrwałej hospitalizacji. Obecnie w Europie obserwujemy niepokojący wzrost liczby zachorowań na odrę, w tym również zgony.
Ilością zachorowań zainteresowała się również Komisja Europejska, która – poprzez swoje działania – zmierza do zwiększenia kontroli szczepień. Warto wspomnieć, że szczepienie przeciw odrze jest niezwykle skuteczne. Pierwsza dawka szczepionki oznacza odporność na chorobę w wysokości 95-98 proc. zaszczepionych, a podanie drugiej dawki oznacza niemal stuprocentową odporność.
Czy osoby zaszczepione mogą spać spokojnie?
Dziennik Bałtycki wskazuje, że w pierwszej połowie 2018 roku zachorowało około 41 tysięcy osób. Dla porównania: rok wcześniej było to „tylko” 24 tysiące zachorowań, a roku 2016 na odrę zachorowało „jedynie” 5 tysięcy osób. Liczby odnoszą się do Europy.
Bardzo często słychać opinie, że „osoby zaszczepione nie muszą się martwić” i „antyszczepionkowcy są sami sobie winni”. Cóż, niestety nie do końca tak jest. Wskazuje się, że przy dużej liczbie zachorowań może dochodzić do mutacji wirusów, przez co będą powstawać zupełnie nowe ich odmiany. W takim wypadku obecne na rynku (i „w ludziach”) szczepienia mogą okazać się bezskuteczne i konieczne będzie wynalezienie nowych.
Nie jestem biologiem, ani lekarzem, więc tę kwestię pozostawię osobom, które się na tym znają.