Zarabianie w Internecie to coś, co cieszy się dużym zainteresowaniem, ale wcale nie wygląda tak pięknie, jak oferują niektórzy. Trzeba wiedzieć, czego unikać, a za czym pójść, żeby w konsekwencji dorobić się jakiejś sumy.
Niektórzy ludzie z trudem wiążą koniec z końcem i liczą od pierwszego do pierwszego. Często zdarza się, że po prostu wpisują w wyszukiwarkę „Zarabianie w Internecie” i wyskakuje im szereg różnego rodzaju ofert. Większość z nich nie nadaje się w zasadzie do niczego. Warto jednak wiedzieć, na czym naprawdę można zarobić w Internecie, a czego unikać. Dla pewności warto zapoznać się z unikaniem, z którego nie dostaje się raczej żadnych pieniędzy (lub bardzo niewielkie), a konsekwencją jest spam na komórce lub na mailu.
Zarabianie w Internecie
Główna rzecz, o której trzeba pamiętać, to, żeby nigdy, ale to przenigdy nie podawać na stronach z zarabianiem swojego numeru PESEL (są od tego wyjątki, ale jednak), a już na pewno nie podawać numeru swojego dowodu osobistego. Jeśli ktoś od was tego wymaga, uciekajcie. Zarabianie przez Internet to również gratka dla różnego rodzaju naciągaczy, którzy znaleźli sobie sposób na oszukiwaniu ludzi.
Tzw. polecajki
Jak rozpoznać polecajkę?
„ZAROBIŁEM 2 TYSIĄCE ZŁOTYCH W TYDZIEŃ”. „MOŻESZ ZARABIAĆ OD 3 TYSIĘCY DO 10 TYSIĘCY MIESIĘCZNIE”.
Takie hasła, wpisane capslockiem, straszą na wielu portalach oferujących pracę, pojawiają się również na grupach facebookowych.
Nikt tyle nikomu nie da za nic. Gdyby było to możliwe, wszyscy by tyle dostawali. W polecajkach chodzi o to, że ci, którzy umieszczają takie ogłoszenia, sami na tym zarabiają (aczkolwiek grosze). W dużej mierze chodzi o to, że potem osoba „zatrudniona” będzie spamować innym, że zarobiliście 2 tysiące złotych w tydzień. Takich ofert trzeba unikać.
MLM
„Cześć, stary, to nie jest rozmowa na Facebooka, ale mam dla ciebie super opcję na zarabianie”. Taka wiadomość od dawno niewidzianego znajomego znaczy, że chce kogoś wciągnąć w MLM, czyli polecanie produktów przez videoczaty. Osoba pracująca staje się internetowym akwizytorem. To nie tak, że na tym w ogóle nie da się zarobić, ale nie jest to robota lekka, łatwa ani przyjemna. I pewnego dnia kończy się jako osoby, która sama zaczepia dawno niewidzianych znajomych ze szkoły średniej.
Wypełnianie ankiet
Wypełnianie ankiet leży pomiędzy „unikać” a „w sumie, czemu nie”. Nie jest to najgorsza oferta do zarobku, ostatecznie można zarobić trochę pieniędzy, ale jest tego bardzo niewiele, a do tego nie zawsze się wypłacają. Można, jeśli ktoś chce zarobić — dosłownie — parę złotych.
Najważniejsze jest to, żeby nie wierzyć w złote góry.
Na czym MOŻNA zarobić?
Są jednak takie oferty pracy zdalnej, które faktycznie się opłacają, ale wic w tym wszystkim jest taki, że naprawdę trzeba popracować. To nie jest tak, że dwie godziny dziennie i na koncie pojawiają się grube pieniądze. Ale zarabianie w Internecie jest możliwe. Wszystko, czego potrzeba, to umiejętności.
Copywriting
Jeśli ma się dobre pióro, lekkość i swobodę wypowiedzi… to trzeba się wziąć za copywriting. W sieci jest dużo ofert, można przejrzeć Facebooka, tam są grupy dla copywriterów, gdzie oferuje się całkiem intratne zlecenia. Można również zgłosić się do agencji zajmującej pozycjonowaniem. Osoba zatrudniona będzie pisać teksty zapleczowe (chodzi w nich o to, żeby zawrzeć specjalne frazy kluczowe, co pozwoli danej stronie potem wysoko „wyskakiwać” w Google), albo i nawet artykuły na strony zewnętrzne. Trzeba jednak przygotować się na tony poprawek, zwrotów, na to, że na początku będzie to niewielki pieniądz. W Google należy tego szukać pod frazą „copywriter zdalny”. Można spróbować pisać na początku dla GoodContent — stawki nie są bardzo duże, ale coś tam zawsze jest, będzie do portfolio. Po miesiącu można zgłosić się gdzie indziej.
Grafika
Umiejętności manualne są w cenie. Świetnie. Można zainwestować w tablet (np. Wacom, wszyscy znani mi graficy z niego korzystają) i rysować. Jeśli idzie to naprawdę dobrze, ludzie będą zamawiać obrazki. W pewnym momencie odezwą się firmy, np. producenci gier, można też samemu do nich napisać.
Dobrze jest również zajmować się również grafiką komputerową. To zawsze się dobrze sprzedaje, ludzie potrzebują designu na strony internetowe, interesujących infografik. Jeśli ma się talent do robienia interesujących wizualnie rzeczy na komputerze, warto rozejrzeć się za zdalną pracą dla grafika.
Strony internetowe, programy
To dla tych, którzy umieją programować lub robią dobre strony internetowe. Trzeba poszukać ogłoszeń zdalnych (np. na useme czy oferii), gdzie szukają kogoś, kto zrobi stronę internetową. Można na tym wyciągnąć ładny pieniądz. Zarabianie w Internecie jako programista zasadniczo się opłaca, wielu ludzi korzysta z takiego sposobu zdobywania pieniędzy.
Rękodzieło
Szycie? Szydełkowanie? Domowe wzornictwo i ozdabianie różnych rzeczy? Lepienie, rzeźbienie, kowalstwo (serio), rękodzielnictwo? Zakłada się fanpage, zaprasza na początek znajomych, promuje stronę i codziennie ją aktualizuje. Codziennie, bo bez systematyki nic z tego nie będzie. Prędzej czy później trafią się amatorzy takich wyrobów, trzeba tylko pamiętać o ładnych zdjęciach. Ludzie bardzo lubią rzeczy rękodzielnicze, bo to świetny sposób na drobne upominki. Szycie również jest świetną sprawą. Można szyć stroje ludziom, którzy bawią się w LARP-y albo projektować sukienki. Możesz też taniej zrobić komuś ubranie, które zobaczył w Internecie, a które kosztuje w sklepie tysiąc dolarów.
Zostań youtuberem
To najwolniejszy sposób i najtrudniejszy, ale w dużej mierze opłacalny. Jeśli umie się śpiewać lub grać na jakimś instrumencie, prędzej czy później podbije się Internet coverami znanych przebojów, a potem już można pisać własne. Posiadanie wiedzy na jakiś temat, na przykład znajomość makijażu, może zaowocować pewną sławą i pieniędzmi. Moja koleżanka, Agnieszka Grzelak, zaczynała właśnie od tego. Robiła fajne filmiki o tym, jakich kosmetyków używać, czego unikać, jak się malować. Na początku lajkowaliśmy ją głównie my, jej znajomi. Systematyczność, talent i zwyczajnie ciężka praca sprawiły, że teraz jest uwielbianą gwiazdą Internetu. Ale nie stało się to z dnia na dzień i Aga musiała naprawdę trzymać rękę na pulsie.
Można też robić filmiki, w których dzieli się wiedzą. Studenci i uczniowie mają problemy z różnymi przedmiotami: matematyką, fizyką, danymi językami. Można robić różnego rodzaju filmiki edukacyjne i zbierać pieniądze, bo od pewnego momentu filmy można monetyzować.