Z raportu „Barometr Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service wynika, że kobiety częściej niż mężczyźni znajdują się w grupach o najniższych zarobkach. Zarobki kobiet nie napawają optymizmem, ponieważ ponad połowa zatrudnionych Polek (51 proc.) otrzymuje wynagrodzenie nieprzekraczające 4 tys. zł netto, podczas gdy wśród mężczyzn odsetek wynosi 36 proc.
W przedziale 4000–4999 zł zarabia 14 proc. kobiet i 20 proc. mężczyzn, a w przedziale 5000–5999 zł różnica ta wynosi 7 proc. do 10 proc. Największe dysproporcje występują w górnych widełkach wynagrodzeń. W przedziale 6000–7499 zł znajduje się jedynie 2 proc. kobiet. Zarobki powyżej 7500 zł netto osiąga 10 proc. panów, podczas gdy tylko 3 proc. kobiet może liczyć na taką pensję.
Kobiety rzadziej negocjują pensje. Być może dlatego, że mniej chętnie upominają się o swoje, zarabiają… mniej
Istotnym czynnikiem utrwalającym różnice płacowe jest mniejsza skłonność kobiet do negocjowania wynagrodzenia. Jak wskazuje raport, jedynie 25 proc. Polek deklaruje, że poprosi o podwyżkę.
Dodatkowo, jak pokazuje badanie Harvard Business Review, kobiety mają tendencję do aplikowania na stanowiska dopiero wtedy, gdy spełniają wszystkie wymagania. Z kolei mężczyźni składają CV już przy spełnieniu około 60 proc. kryteriów.
W Europie mamy niską reprezentację kobiet w radach nadzorczych
Dysproporcje dotyczą nie tylko wynagrodzeń, ale także udziału kobiet na wysokich stanowiskach. W pierwszej połowie 2024 roku kobiety stanowiły średnio 35,1 proc. członków rad dyrektorów w Europie i był to wzrost o 1 punkt procentowy względem 2023 roku.
Na koniec 2024 roku kobiety stanowiły jedynie 18,4 proc. członków zarządów i rad nadzorczych 140 największych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Co piąta spółka w Polsce nadal nie miała w swoich strukturach kobiety na stanowisku decyzyjnym, podczas gdy również co piąta firma osiągnęła przynajmniej 30-procentowy udział kobiet we władzach.
Unia Europejska postanowiła wyrównać szanse między kobietami i mężczyznami. Lekiem mają być nowe przepisy
W odpowiedzi na niski udział kobiet na wysokich stanowiskach w Europie Parlament Europejski przyjął dyrektywę Women on Boards. Dotyczy ona spółek giełdowych zatrudniających ponad 250 osób i spełniających określone kryteria finansowe. Celem przepisów jest zapewnienie tego, by co najmniej 40 proc. stanowisk dyrektorów niewykonawczych lub 33 proc. wszystkich stanowisk dyrektorskich było zajmowanych przez płeć niedoreprezentowaną.
Od stycznia 2026 roku największe spółki z udziałem Skarbu Państwa, a od lipca 2026 roku także duże spółki giełdowe, będą zobowiązane do zapewnienia co najmniej 33-procentowego udziału niedoreprezentowanej płci w zarządach i radach nadzorczych.