Polacy tradycyjnie emigrują głównie do Wielkiej Brytanii i do Niemiec, jednak równie atrakcyjnym kierunkiem wydaje się Norwegia. Obietnica wysokich zarobków kusi niejednego Polaka, jednak przed wyjazdem do Norwegii warto zastanowić się, czy na pewno jest to opłacalne rozwiązanie. Zarobki w Norwegii to bowiem jedno, a koszty życia – drugie.
Zarobki w Norwegii
Zacznijmy zatem od zarobków – ile można zarobić w Norwegii? Po pierwsze warto zdawać sobie sprawę z faktu, że norweskie prawo nie gwarantuje ogólnej stawki minimalnej – obowiązuje ona tylko w dziewięciu branżach. W ich przypadku stawka minimalna jest ustalana w oparciu o kwalifikacje lub wiek.
Na pewno wiele osób zainteresuje jakie jest średnie wynagrodzenie w Norwegii. Jak podaje Sedlak&Sedlak w roku 2018 wynosiło ono 4 711 euro. Warto zresztą zauważyć, że średnia wynagrodzeń systematycznie rośnie; np. w roku 2010 wynosiło ono 3 695 euro.
Jaka branża jest najlepiej opłacana? Być może dla niektórych to będzie zaskoczenie, ale najlepsze zarobki w Norwegii osiągają górnicy. W 2018 r. średnie wynagrodzenie w tej branży wynosiło aż 7 503 euro miesięcznie. Powodów do narzekań nie mają również osoby zatrudnione w branży finansowej; miesięcznie zarabiają średnio ok. 6 820 euro. Na trzecim miejscu najlepiej opłacanych branż znajduje się energetyka – 6 154 euro.
Dla porównania – kierowca ciężarówki zarobi w Norwegii średnio 3 686 euro, a kucharz – 3 305 euro. Nie zmienia to jednak faktu, że przeciętne wynagrodzenie w tym kraju jest ok. 4-5 razy wyższe niż w Polsce.
Czas pracy w Norwegii
Warto sprawdzić również, jaki czas pracy przewiduje Kodeks pracy w Norwegii. Okazuje się, że nie może on przekraczać 9 godzin dziennie i jednocześnie – 40 godzin tygodniowo. Wyjątek obowiązuje w przypadku pracy w systemie zmianowym, w nocy lub w niedzielę – wtedy tygodniowy wymiar pracy wynosi odpowiednio 38 lub 36 godzin.
Koszty życia w Norwegii
Czy jednak wysokie zarobki w Norwegii i Kodeks pracy nie odbiegający znacznie (przynajmniej pod względem czasu pracy) rekompensują koszty życia w tym kraju? Należy przecież pamiętać, że Norwegia jest uznawana za jeden z najdroższych europejskich krajów, jeśli chodzi o koszty utrzymania. Różnica cen w przypadku niektórych produktów spożywczych (to przestroga kierowana zwłaszcza do turystów) jest oszałamiająca. Np. butelka wody mineralnej w Norwegii kosztuje (już po przeliczeniu) ok. 9 zł. Z kolei bochenek chleba kosztuje ok. 11 zł. Za wynajem mieszkania z jedną sypialnią, w centrum miasta, zapłacimy ponad 4,2 tys. zł. Pewne pocieszenie stanowi fakt, że z kolei media (woda, prąd, gaz) są tylko minimalnie droższe niż w Polsce. Co do zasady trzeba się nastawić, że ceny w Norwegii są od 2 do 4 lub nawet 5 razy wyższe niż w Polsce.
Jak się okazuje, wysokie koszty życia w Norwegii mimo wszystko raczej nie odstraszają Polaków; obecnie w tym kraju przebywa ok. 100 tys. naszych rodaków, podczas gdy ponad 67 tys. jest zatrudnionych. Osoby, które rozważają wyjazd do Norwegii, muszą jednak pamiętać o tym, że barierą, którą będą musieli pokonać, jest język – zwłaszcza, jeśli chcą pracować w swoim zawodzie. Niedługo także znajomość języka norweskiego, o czym pisał Paweł Mering, będzie kluczowa, jeśli chodzi o przyznanie obywatelstwa; wszystko przez zmiany dla imigrantów w Norwegii. Należy też mieć na uwadze fakt, że Norwegia – pod względem kulturowym – mocno różni się od Polski, a zaskoczyć mogą nas nie tylko obyczaje Norwegów, ale także norweskie prawo.