Powiązaliśmy 800 Plus z obowiązkiem szkolnym, to teraz czas na szczepienia

Państwo Zdrowie Dołącz do dyskusji
Powiązaliśmy 800 Plus z obowiązkiem szkolnym, to teraz czas na szczepienia

Od 1 czerwca zmienia się zasady przyznawania 800 Plus. By otrzymać pieniądze, trzeba będzie posyłać dziecko do szkoły. Wcale nie chodzi wyłącznie o dzieci z Ukrainy. Obowiązek ten obejmie również Polaków. Skoro więc racjonalizujemy program Rodzina 800 Plus, to możemy pomyśleć o innych podobnych kryteriach. Przykładem może być obowiązek szczepień dotyczący dzieci. Perspektywa odcięcia dostępu do pieniędzy od państwa miałaby „zachęcić” opornych rodziców. Tylko czy jesteśmy na to gotowi jako społeczeństwo?

Nie posyłasz dziecka do szkoły? Od 1 czerwca nie dostaniesz 800 Plus

Niektórzy czekali z wytęsknieniem na nowe zasady przyznawania 800 Plus. Narracja przyjęta przez rządzących sugerowała, że racjonalizacja programu comiesięcznych świadczeń dla rodziców skupi się na obywatelach Ukrainy i innych cudzoziemców, którzy je otrzymują. Rzeczywiście: od 1 czerwca pieniądze z programu Rodzina 800 Plus będzie można dostać wyłącznie wtedy, gdy dane dziecko uczęszcza do polskiej szkoły. Wyjątek stanowią tutaj uczniowie najwyższych klas ukraińskich szkół, którzy w tym roku szkolnym uczą się zdalnie z terytorium naszego kraju.

Taka zmiana w 800 Plus nie wzbudzała większych kontrowersji. Polacy raczej popierają stawianie wymagań obcokrajowcom korzystającym z polskich programów socjalnych. Rzecz jednak w tym, że nowe zasady przyznawania 800 Plus obejmują także obywateli naszego kraju. Innymi słowy: polskie dziecko również musi chodzić do szkoły, by jego rodzice otrzymywali pieniądze. Po raz kolejny nie ma się co doszukiwać kontrowersji. Na dobrą sprawę przypadki ignorowania obowiązku szkolnego są rzadkie, liczone co najwyżej w tysiącach. W końcu w takich przypadkach grozi surowa grzywna.

Skoro jednak już obwarowaliśmy przyznawanie 800 Plus dodatkowymi kryteriami ponad samo bycie rodzicem lub prawnym opiekunem dziecka, to możemy pójść o krok dalej. Prawdę mówiąc, politycy różnych opcji od czasu do czasu formułują różne pomysły tego typu. Przykładem może być 800 Plus tylko dla pracujących. O dziwo, ok. 63 proc. Polaków popiera powiązanie przyznawania świadczenia z aktywnością zawodową. Sam nie jestem entuzjastą tego pomysłu. Skończy się podobnie jak w przypadku odbierania prawa do ubezpieczenia zdrowotnego niepracującym: tragediami, tworzeniem fikcji i kosztami usuwania skutków tej decyzji.

Jeżeli dopuszczamy dyscyplinowanie obywateli za pomocą 800 Plus, to możemy w ten sposób rozwiązać coraz bardziej palący problem społeczny. Pytanie brzmi: czy jesteśmy na to gotowi? Mam w końcu na myśli bardzo drażliwą w dzisiejszych czasach kwestię, jaką jest program szczepień obowiązkowych.

Zasady przyznawania 800 Plus teoretycznie mogłyby objąć także szczepienia, ale to kiepski pomysł

Co ciekawe, nie jest to wcale mój pomysł. Przedstawiła go w marcu Aleksandra Ptak-Iglewska z Rzeczypospolitej. Wówczas chodziło o nawrót Błonicy, która po wielu latach nieobecności w Polsce pojawiła się we Wrocławiu. Nie da się jednak ukryć, że choroby opanowane w przeszłości dzięki programom obowiązkowych szczepień teraz wracają niczym bumerang. Powód? Nieszczepienie dzieci, bardzo często pod wpływem podszeptów środowisk antyszczepionkowych. Oprócz błonicy można wskazać między innymi krztusiec i odrę.

Czy w tej sytuacji zasady przyznawania 800 Plus obejmujące także obowiązek szczepień byłyby skuteczne? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że tak. W końcu uszczuplenie miesięcznego dochodu takich rodziców o 800 zł stanowiłoby poważną dolegliwość. Mimo wszystko byłbym jednak sceptyczny.

Nie zrozumcie mnie źle. Nie jest żadną tajemnicą, że nie przepadam za antyszczepionkowcami mniej-więcej tak, jak oni za mną. Uważam ich działalność za wybitnie szkodliwą dla całego społeczeństwa. Równocześnie jednak błędem byłoby traktowanie wszystkich rodziców uchylających się od obowiązku szczepienia swoich dzieci za wyznawców teorii spiskowych. Część z nich autentycznie obawia się wystąpienia poważnych komplikacji zdrowotnych po szczepieniu. Nie mam tutaj wcale na myśli tego, że „dziecko dostanie autyzmu od szczepionki” czy podobnych bzdur.

Faktem jest, że praktycznie każdy lek obarczony jest jakąś niezerową szansą na wystąpienie niepożądanej reakcji. Tego strachu wcale nie powinniśmy bagatelizować. Co w końcu dla kochającego rodzica będzie ważniejsze: jakieś tam 800 złotych, czy zdrowie jego dziecka? Wydaje się, że rację miał w tej kwestii Paweł Grzesiowski, prezes Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Komentując pomysł przyznawania 800 Plus wyłącznie na zaszczepione dzieci stwierdził:

Trudno dyskutować na ten temat, ponieważ istnieją różne rozwiązania. Muszą one jednak być zgodne z prawem. Jeśli zaczniemy odbierać to, co ustawowo zostało zagwarantowane każdemu obywatelowi, musimy mieć zgodę społeczną, parlamentu i prezydenta. Proponowane rozwiązania powinny uwzględniać różne pomysły i sposoby działania, aby były skuteczne, a nie tylko represyjne.

Jakie więc z tego płyną wnioski? Próby wychowywania obywateli poprzez odbieranie im należnych świadczeń to przekroczenie pewnej granicy. Takie posunięcie nie tylko budzi poważne zastrzeżenia natury etycznej, ale także może być po prostu nieskuteczne. Po cóż więc wylewać przysłowiowe dziecko z kąpielą? Lepiej już trzymać się koncepcji „gwarantowanego dochodu podstawowego dla rodziców”.