ZUS będzie kontrolować nie tylko przedsiębiorców, którzy np. pobrali świadczenia postojowe, ale także, jak się okazuje – zamierza sprawdzić własnych pracowników. Związkowcom się to nie podoba, ale ZUS uważa, że usługi świadczone przez zatrudnionych w Zakładzie muszą mieć odpowiednią jakość.
ZUS skontroluje swoich pracowników, związkowcy są przeciwni
Tajemniczy klienci pojawiający się na terenie zakładów pracy (najczęściej w sieciach sklepów, choć nie tylko) sprawdzają poziom obsługi i zwracają uwagę na ewentualne błędy popełniane przez pracowników. To rodzaj kontroli wewnętrznej, pozwalającej firmie na doskonalenie oferty.
Teraz, jak informuje DGP, tajemniczy klienci pojawią się także w… ZUS. Sprawdzą, jak swoje zadania wykonują pracownicy Zakładu.
Jak twierdzi rzecznik ZUS Paweł Żebrowski, usługi świadczone przez Zakład muszą mieć odpowiednią jakość i być zgodne z obowiązującymi przepisami. Jak podkreśla, klienci oczekują od ZUS-u rzetelnych informacji i realnej pomocy w różnych sprawach. Weryfikacji ma zostać poddana praca osób zatrudnionych we wszystkich placówkach ZUS na terenie kraju.
Związkowcy jednak podchodzą nieufnie do „tajemniczych klientów”. Twierdzą, że w niektórych sytuacjach pracownicy Zakładu mają zbyt mało czasu na przygotowanie. Mowa m.in. o przepisach związanych z pandemią koronawirusa. Związkowcy podkreślają również, że sytuacji nie poprawiają zmieniające się interpretacje przepisów – nierzadko otrzymywane przez nich z opóźnieniem.
Co może grozić pracownikom Zakładu, których praca zostanie oceniona negatywnie? Wcześniej, gdy tajemniczy klient miał zarzuty wobec pracy osób zatrudnionych, kończyło się to rozmową dyscyplinującą z przełożonym. Można zatem spodziewać się, że teraz będzie podobnie. Mimo to związkowcy chcą – przynajmniej na czas trwania pandemii – zawieszenia wysyłania tajemniczych klientów. Zakład jednak uspokaja – ostatnie badania miały pokazać, że pracownicy osiągają dobre wyniki.
Przedsiębiorcy pozytywnie oceniają chęć weryfikacji usług przez ZUS
Weryfikację jakości usług świadczonych przez Zakład pozytywnie oceniają z kolei przedsiębiorcy. To nie powinno dziwić – to właśnie głównie oni korzystali w ostatnich miesiącach z usług ZUS, m.in. wnioskując o zwolnienie ze składek, świadczenie postojowe czy w ramach Polskiego Bonu Turystycznego.
Z jednej strony nie można dziwić się niechętnym reakcjom związkowców Zakładu – ZUS skontroluje swoich pracowników w bardzo trudnym, wymagającym okresie. Można jedynie się domyślać, że wielu z nich musi codziennie mierzyć się z nowymi trudnościami. Z drugiej jednak strony to, ilu klientów obsługuje ZUS (i jak kluczowe są to kwestie) zobowiązuje instytucję do podjęcia odpowiednich działań weryfikacyjnych. Lepszym pomysłem jest zresztą bieżąca kontrola niż naprawianie błędów pracowników po czasie.
Nie ma też wątpliwości, że wysyłanie „tajemniczych klientów” – charakterystyczne dla sektora prywatnego – powinno być działaniem szerzej stosowanym w instytucjach państwowych. Chociażby po to, by osoby nadzorujące wprowadzanie nowych rozwiązań miały świadomość, z czym nie radzą sobie pracownicy instytucji. Odrębną kwestią są konsekwencje, które ponieśliby pracownicy niesumiennie wywiązujący się ze swoich obowiązków. Wydaje się, że najlepiej byłoby je stopniować – tak, by dopiero za kolejnym razem pracownik ponosił dotkliwszą karę.