Ledwo widzisz na oczy, kichasz co chwilę i nie masz jak skupić się na czymkolwiek na dłużej niż kilka minut? Pamiętaj, że przysługuje ci zwolnienie lekarskie z powodu alergii. Choć jest to schorzenie specyficzne, działające inaczej niż chociażby wirusówki, to może ono, a czasem wręcz powinno, skłonić do nas do wzięcia L4.
Zwolnienie lekarskie z powodu alergii
Sam mam właśnie dokładnie taki problem. Zacząłem już określać siebie mianem „uczulonego na czerwiec”. Fruwające po powietrzu na przełomie wiosny i lata pyłki co roku utrudniają mi życie, a problem – mam wrażenie – narasta wraz z wiekiem. Nigdy jednak nie pomyślałem o tym, żeby wziąć zwolnienie lekarskie z powodu alergii. Niesłusznie! To taka sama przyczyna jak każda inna. Po udaniu się na poradę nie powinniście mieć problemu z uzyskaniem L4 na czas wystarczający do pokonania najbardziej utrudniających funkcjonowanie objawów.
Zmagający się z nasilonymi objawami alergii pracownik powinien zostać przez lekarza potraktowany tak samo jak chory pracownik. A to dlatego, że symptomy tego schorzenia mogą poważnie utrudniać wykonanie zadań nałożonych przez pracodawcę. Mało tego – leczenie objawów alergicznych często wiąże się z zażywaniem leków, które mają wpływ na nasz organizm. I znów podam własny przykład: z alergią walczę przy pomocy jednego z leków. Działa. Ale jednocześnie powoduje senność. Jeśli zatem ktoś, tak jak ja, często w pracy podróżuje samochodem, to powinien rozważyć na czas brania tego lekarstwa albo rezygnację z tej czynności, albo spędzenie czasu w domu do momentu pozbycia się objawów na zwolnieniu lekarskim.
Nie powinniśmy traktować L4 z powodu alergii jako lewego zwolnienia lekarskiego. Przysługuje ono bowiem również z powodu ogólnego złego samopoczucia, które niekoniecznie zawsze musi się wiązać ze zdiagnozowaną konkretną chorobą, taką jak grypa. Kluczowa jest ocena czy jesteśmy w danym stanie wykonywać dobrze swoje zadania oraz czy zostanie w domu przyczyni się do tego, że szybko wrócimy do normalnego funkcjonowania. Objawy alergii, po odpowiednim leczeniu, często ustępują po raptem kilku dniach. Lepiej więc czasami wziąć sobie takie zwolnienie niż męczyć siebie, kolegów i pracodawcę niezwalczonymi objawami i kiepską dyspozycją.