REKLAMA
  1. Home -
  2. bezprawnik.pl -
  3. 10 tekstów 2018 roku według redaktora naczelnego Bezprawnika - pokażcie je swoim znajomym, jeśli chcecie polecić im nasz serwis
10 tekstów 2018 roku według redaktora naczelnego Bezprawnika - pokażcie je swoim znajomym, jeśli chcecie polecić im nasz serwis

Rok 2018 był przełomowym rokiem dla Bezprawnika. Po blisko trzech latach medialnej obecności po raz pierwszy w styczniu wskoczyliśmy na 1 milion użytkowników miesięcznie. Miliona nie oddaliśmy ani razu - a rok kończymy docierając już do 1,5 miliona unikalnych użytkowników na przestrzeni 30 dni. 

To był rok dobry dla Bezprawnika również redakcyjnie - udało się powiększyć redakcję o kilka interesujących twarzy - oraz komercyjnie, poszerzając portfolio reklamodawców o wielu wiodących, wartych uwagi partnerów.

Poniżej przedstawiam wybór dziesięciu moim zdaniem najważniejszych tekstów, które ukazały się na łamach Bezprawnika w 2018 roku. Nie był to łatwy wybór, ponieważ w minionych dwunastu miesiącach na łamach serwisu pojawiło się 2000 publikacji. To oczywiście niewiele na tle naszych konkurentów, którzy często tego typu liczbę tekstów są w stanie generować w ciągu tygodnia. Zawsze zależało nam jednak, by tekst na Bezprawniku był swoistym "wydarzeniem", by wzbudzał emocje i nie gubił się w lesie prasówek z dosłownie kilkunastoma odsłonami - co, jeśli wierzyć czasem publikowanym obok tekstów liczników, zdarza się naszym konkurentom.

REKLAMA

Tym niemniej, choć niektóre z poniższych publikacji wygenerowały nawet i ponad 150 000 unikalnych odsłon, mój wybór ulubionych (dlatego uczciwie w narcystycznej proporcji 5 moje/5 cudze) tekstów z 2018 roku jest czysto subiektywny. Chciałbym, żebyśmy je sobie wszystkie dziś przypomnieli i potraktowali jako swoistą wizytówkę serwisu.

Mój autorski tekst, nadal niestety aktualny w kontekście zagrożeń niesionych przez europejską dyrektywę oraz poziom publicznej debaty, który kompletnie nie trafia w sedno regulacji.

REKLAMA

Artykuł nieocenionego Krystiana Matejko, który uwielbiał się dokopywać do tego typu historii. Wywołał ogromną burzę w polskim internecie, gigantyczną dyskusję o prawnym statusie kryptowalut i doprowadził ostatecznie do zajęcia stanowiska przez ministerstwo.

2018 rok nie był rokiem millenialsów na Bezprawniku. Donosiliśmy o badaniach z kraju, ze świata, a także wzbogacaliśmy je o własne obserwacje i anegdoty związane z problemami młodego pokolenia w odnalezieniu się na rynku pracy.

REKLAMA

Moja odpowiedź na oficjalny komentarzy Marii Sadowskiej na temat jednego z moich tekstów o "ACTA 2" na Bezprawniku. Oczywiście to znacznie więcej, niż tylko publiczna korespondencja - polecam lekturę wszystkim zainteresowanym dalszym losom dyrektywy oraz sytuacji rynkowej w branży muzycznej, która w ogóle do tego typu dialogu doprowadziła.

Mateusz Madejski udał się do sklepu kolekcjonerskiego na prowincji i zszokował się tym, co tam zauważył. Artykuł wywołał głębokie emocje wśród internautów i urzędników, nie brakło pogróżek pod adresem redakcji.

REKLAMA

Jeden z kilku felietonów na temat tzw. daniny solidarnościowej, czyli nowego podatku dla najlepiej zarabiających Polaków - sposobu rządu na to, by uwolnić się od złego wizerunkowo strajku niepełnosprawnych poprzez sięganie do cudzej kieszeni.

BGŻ BNP Paribas strzelił sobie w stopę z kampanią "dlaczego na banknotach nie ma kobiet", jednocześnie prezentując niezłą hipokryzję nie mając ani jednej kobiety zarówno w swoim zarządzie, jak i zarządzie przejmowanego Raiffeisen Banku. Wyjaśnienia BNP Paribas też nie przekonywały - na pocztówkach jest wiele kobiet, ale nie o tym toczyła się dyskusja.

Rafał Chabasiński - człowiek i instytucja, jeśli chodzi o research i napisanie artykułu wyczerpującego meritum tematu. Powyżej przykładowo tekst o sytuacji na Ukrainie.

Rok 2018 był też na Bezprawniku rokiem walki z plagą antyszczepionkową. Staraliśmy się, bazując na badaniach oraz trwającej dyskusji prawno-społecznej przemówić niektórym do rozsądku. Z różnym skutkiem.

Tego typu maile dostajemy od czasu do czasu, jednak agencja Warsaw Media House i jej pismo napisane przez stażystki to była jakaś kumulacja wszystkich nieszczęść. Zdecydowałem się napiętnować sposób w jaki działa agencja starając się najtańszym kosztem zastraszyć internautów i w jaki "pomaga" swojemu klientowi.

Dołącz do dyskusji

zobacz więcej:

Najnowsze
Warte Uwagi