Czas trwania kontroli u przedsiębiorcy jest regulowany ustawowo i wynosił 12 dni roboczych w ciągu roku. Do tej pory fiskus kreatywnie rozszerzał wykładnię przepisu i prowadził kontrolę nawet przez rok.
Fiskus uznawał do tej pory, że 12 dni roboczych dotyczy czasu spędzonego bezpośrednio u przedsiębiorcy. Dlatego teoretycznie była możliwa sytuacja, gdy fiskus przychodził do siedziby przedsiębiorcy, zabierał dokumenty niezbędne do kontroli. A następnie całe czynności sprawdzające wykonywał u siebie. A do przedsiębiorcy przychodził raz w miesiącu. Rocznie zbierało się 12 dni. Niestety w tej niezbyt przyjaznej dla przedsiębiorców praktyce fiskusowi wtórowały sądy. Wcześniejsze orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego potwierdzały praktykę fiskusa. Jako przykład może posłużyć wyrok z dnia 6 września 2018 r. (sygn. akt. FSK 385/18). Aż do teraz.
Czas trwania kontroli u przedsiębiorcy – co się wydarzyło?
Do Naczelnego Sądu Administracyjnego wpłynęła skarga kasacyjna od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 15 maja 2019 r. (sygn. III SA/Wa 139/19). Przedsiębiorca zakwestionował termin zakończenia prowadzonej u niego kontroli skarbowej. Rozpoczęła się 9 listopada i zdaniem przedsiębiorcy powinna skończyć się po upływie 12 dni roboczych w dniu 27 listopada. Jak można się domyślać fiskus stał na innym stanowisku. Jego zdaniem czas trwania kontroli u przedsiębiorcy dotyczy wyłącznie dni, w których kontrolerzy przebywali w siedzibie przedsiębiorcy. Ich zdaniem 27 listopada upłynęło tylko 9 dni roboczych z 12 przeznaczonych na kontrolę skarbową. Pozostałe dni kontrolerzy spędzili w swoim miejscu pracy. Takiego samego zdania był Wojewódzki Sąd Administracyjny. Jego zdaniem żadne przepisy prawa nie określają, że ma to być 12 dni roboczych ciągiem. Dodatkowo stwierdził, że przepisy nie precyzują, co należy rozumieć przez dni robocze w tym kontekście.
Ponadto wykazał, że czas trwania kontroli u przedsiębiorcy liczony w sposób ciągły nie jest żadną zasadą. A jego zdaniem czas, który kontrolujący poświęcił na analizę materiału dowodowego, czy napisanie protokołu pokontrolnego nie powinien w ogóle być wliczany do czasu kontroli. Zdaniem sądu pracownicy skarbówki muszą mieć czas na przeprowadzenie czynności kontrolnych. Z taką interpretacją nie zgodził się przedsiębiorca i skierował do NSA skargę kasacyjną.
NSA stwierdził, że czas trwania kontroli u przedsiębiorcy wynika wprost z przepisów
Zdaniem Naczelnego Sądu Administracyjnego taka wykładnia uderza w przedsiębiorców i mocno narusza ich interesy. Ponadto zdaniem sądu termin kontroli wprost wynika z upoważnienia do kontroli. Jak zauważył ten termin obliguje fiskusa do takiego przeprowadzania czynności kontrolnych, by było możliwe zakończenie jej w terminie. NSA stwierdził, że termin 12 dni roboczych określonych przepisami to kolejno występujące po sobie dni robocze. Ponadto z orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego można wywnioskować, że przepisy obecnego art. 55 ustawy prawo przedsiębiorców należy stosować literalnie. Wyrok to bardzo korzystne rozstrzygnięcie dla przedsiębiorców. Mamy nadzieję, że ukróci praktyki fiskusa, które godziły w interesy osób prowadzących działalność gospodarczą. Każda kontrola to potencjalne trudności w prowadzeniu bieżącej działalności. Oczywiście nikt nie neguje potrzeby kontrolowania przedsiębiorców. Po prostu urzędnicy będą musieli sprawniej je przeprowadzać.
Należy pamiętać, że do tej pory to przedsiębiorca stał na gorszej pozycji. Niezależnie od czasu trwania kontroli u przedsiębiorcy i długości protokołu fiskusa, miał on 14 dni na ustosunkowanie się do kontroli.