Teksty z cyklu „czytelnicy pytają” są zawsze tymi w naszej redakcji ulubionymi, bo nic tak nie nakierowuje na wybór tematu, jak sami zainteresowani. Tytułowe pytanie o oglądanie porno w pracy traktujemy więc jak najbardziej serio i po burzliwej dyskusji odpowiadamy i wyjaśniamy.
A list do redakcji brzmiał następująco:
Być może nie jest to materiał na świetną historię, jednak chciałbym się podzielić właśnie świeżą sprawą.
Parę miesięcy temu weszło słynne RODO. W komu kultury, w którym istnieje świetlica, której opiekunem jestem były przeprowadzane szkolenia z tego zakresu. Niestety, szkolenia nie objęły samej świetlicy, ale nie to jest dzisiaj tematem mojej wiadomości.
W ramach „pracy” w świetlicy mam klucze do drzwi wejściowych i gabinetu dyrektora, gdzie znajdują się klucze do innych pomieszczeń. Nasza świetlica znajduje się na sali komputerowej. Często jest tak, że kiedy chcę posiedzieć w ciszy, tam się udaję i tam korzystam również z komputera. Nawiązując do części właściwej: podejrzewałem, że (prawdopodobnie) bez wiedzy dyrektora i jego współpracownika zainstalowano oprogramowanie szpiegujące. Oczywiście moje podejrzenia potwierdziły się, gdyż znalazłem kilka procesów, które z pewnością były oprogramowaniem szpiegującym monitorowanym zdalnie. Postanowiłem sprawdzić słuszność własnej tezy i stwierdziłem, że czas trochę „poświntuszyć”, tj. zacząłem otwierać strony pornograficzne od czasu do czasu. Czasami również te strony były pop-upami z różnych innych stron. Swoje działania również postanowiłem przed dyrektorem ukryć. Dzisiaj, dyrektor wraz ze współpracownikiem powiedział mi o tym, że w wyniku kontroli dostali wykaz tych stron i kategoryczny zakaz ich odwiedzania. Samo oprogramowanie chyba zniknęło z komputera po jego sformatowaniu, które wykonałem koło miesiąca, półtorej temu.
Do Was mam takie pytanie: czy istnieje jakaś ustawa bądź też przepis, który zakazuje oglądania pornografii w domach kultury? Jedyne, co udało mi się znaleźć to Paragraf 202 k.k., ale nie ma w nim żadnej mowy o tego typu sprawie. Co innego nielegalna instalacja oprogramowania szpiegującego, co też osoby przeprowadzające szkolenie z RODO zrobiły (prawdopodobnie). Pan Dyrektor teraz boi się, że poniesie jakieś konsekwencje chociaż ja twierdzę, że nie powinno tak się stać.
Chciałbym również zaznaczyć, że nikt poza mną o tym, co robię nie wiedział, więc nie można mówić o udostępnianiu lub szerzeniu pornografii. Pornografię dziecięcą również można wykluczyć z listy, rozumiem sprawdzanie słuszności tezy, ale taki rodzaj pornografii jest kategorycznie zakazany nie tylko prawnie, ale i przez moją osobę.
Fajnie by było, gdybyście opisali coś na ten temat, żebym mógł udowodnić Panu dyrektorowi, że nie ma się czego obawiać.
Pozdrawiam i wyrażam nadzieję zainteresowania sprawą.
Czy można oglądać filmy pornograficzne w pracy?
Niestety nie można, podobnie jak nie można grać w gry komputerowe, korzystać z facebooka czy czytać książek. Wykonywanie takich czynności w godzinach pracy jest równoznaczne z jej niewykonaniem. Oczywiście pomijając wyjątki pracy w branży związanej z powyższymi przykładami. Jeśli więc pracownik w godzinach pracy przerywa swoje obowiązki i oddaje się oglądaniu filmów pornograficznych, musi liczyć się z konsekwencjami, jakie może wyciągnąć wobec niego pracodawca.
Dodatkowo dochodzi do tego kwestia sprzętu, na którym pracownik takie czynności wykonuje. Pół biedy, jeżeli jest to jego osobisty komputer lub telefon. Gorzej, jeżeli używa do tego służbowej elektroniki. Korzystanie ze służbowych komputerów, czy telefonów nie może odbywać się w sposób dowolny. Jeżeli więc ktoś używa w godzinach pracy służbowego sprzętu w sposób inny niż przewidziany, może być to podstawa do krytycznej oceny jego pracy. A w skrajnych wypadkach może doprowadzić do zwolnienia danego pracownika.
Zaniechanie obowiązków pracowniczych
Każde zaniechanie wykonywania przewidzianych czynności w czasie pracy jest naruszeniem obowiązków pracowniczych. I mniejsze znaczenie ma tutaj fakt, co je zakłóciło. Czy były to strony pornograficzne, oglądanie filmów, czy czytanie horoskopów. Chociaż w przypadku tych pierwszych dochodzi tu również aspekt obyczajowy, który w pewnych branżach ma ogromne znaczenie. Trudno wytłumaczyć pracownika, który jest np. opiekunem w przedszkolu i pracę przerywa oglądaniem treści pornograficznych.
Jeżeli ktoś zostanie przyłapany na tego typu rozrywkach, musi liczyć się z konsekwencjami. Jedynym wytłumaczeniem i linią obrony może być w tym przypadku udowodnienie, że odbywało się to w czasie przerwy w pracy. W tym przypadku należy jednak pamiętać, że ta kwestia jest zwykle uregulowana przez przepisy wewnątrzzakładowe, które wskazują zarówno jej czas, jak i okres trwania.