Ambitne plany rządu dotyczące podwyższenia płacy minimalnej stanowią chyba najważniejszą wiadomość ostatnich tygodni. Oczywiście, największe zainteresowanie społeczeństwa budzi dylemat, czy gospodarka wytrzyma taką terapię szokową. To jednak nie wszystkie możliwe konsekwencje. Warto się na przykład zastanowić, czy dofinansowanie z PFRON też nie powinno zostać podniesione. A takich planów na razie nie ma.
Dofinansowanie z PFRON już od 2014 r. staje się coraz mniej warte dla pracodawców – winny brak waloryzacji
W założeniu państwo powinno starać się przeciwdziałać wykluczeniu określonych grup ze społeczeństwa i z rynku pracy. O ile w praktyce bywa z tym różnie, o tyle w przypadku promocji zatrudniania osób niepełnosprawnych, trudno byłoby twierdzić, że nic w tej kwestii nie robi. Trzeba przy tym przyznać, że niektóre działania są całkiem skuteczne. Dofinansowanie z PFRON stanowi dla przedsiębiorców wciąż atrakcyjną ofertę. Niekiedy stanowi wręcz filar całej branży – najlepszym przykładem są obowiązkowo niepełnosprawni ochroniarze, ci zajmujący się stróżowaniem. Mechanizm jest stosunkowo prosty: pracodawca zatrudnia właściwą liczbę osób niepełnosprawnych, Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych niejako dokłada się do ich pensji.
Dofinansowanie z PFRON jest tym wyższe, im większy został orzeczony stopień niepełnosprawności pracownika. Co więcej maksymalną kwotę dofinansowania można zwiększyć za zatrudnienie niektórych kategorii osób. Chodzi o chorych psychicznie, upośledzonych umysłowo, epileptyków, niewidomych lub słabo widzących, bądź osoby o całkowitym zaburzeniu rozwojowym. O jakich kwotach mowa? Strona internetowa PFRON informuje, że przedsiębiorca może liczyć co najwyżej na 2400 zł. Obecnie, miesięczne dofinansowanie nie może przekroczyć 75% kosztów poniesionych przez pracodawcę prowadzącego działalność gospodarczą i 90% w przypadku, gdy zatrudniający jej nie prowadzi.
Skokowy wzrost płacy minimalnej sprawi, że zatrudnianie osób niepełnosprawnych może stać się nieopłacalne
Maksymalne dofinansowanie z PFRON nie było waloryzowane od 2014 r. Tymczasem płaca minimalna stopniowo rośnie. Jak wiemy, pensja brutto jest pojęciem szalenie mylącym. Nie oznacza ani pieniędzy, które otrzymuje pracownik, ani tych które musi wyłożyć jego pracodawca. Jak się łatwo domyślić, w dla dalszego zatrudniania niepełnosprawnych kluczowa jest ta druga kwota. W miarę wzrostu płacy minimalnej, dofinansowanie z PFRON pokrywa coraz mniejszą część kosztów zatrudnienia takiego pracownika. To dzieje się już od ładnych paru lat, ponieważ rządzący nie uznali do tej pory za stosowne dokonać nowelizacji ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Tymczasem jej art. 26a przewiduje sztywne kwoty, bez korelacji chociażby właśnie z płacą minimalną.
Teraz ta ma wzrosnąć skokowo. W przyszłym roku wyniesie 2600 zł. brutto. Pensja minimalna w 2021 r. to już 3000 zł. Docelowo od 2024 r. najniższe dopuszczalne wynagrodzenie ma wynieść aż 4 tysiące złotych brutto. Jak się łatwo domyślić, jeśli ustawodawca pozostawi sprawę samej sobie, dofinansowanie z PFRON może w wielu przypadkach nie wystarczyć by zrekompensować pracodawcy zatrudnienie osoby niepełnosprawnej. Siłą rzeczy, wiele takich osób nie będzie pracować równie wydajnie, co ich w pełni zdrowi koledzy. To właśnie dofinansowanie z PFRON stanowi często przesądza o opłacalności ich zatrudnienia.
Rządzący nie wydają się przejmować ani niepełnosprawnymi, ani tym bardziej przedsiębiorcami – to ogromny błąd
Czy należy się spodziewać szybkich zmian w prawie? Niestety, niekoniecznie. Świadczy o tym nie tylko fakt niedokonania takowych przez ostatnie lata – choć problem już istniał. Obecna narracja rządzących co do samego podwyższania płacy minimalnej nie napawa optymizmem. To w końcu w praktyce: „nic nas nie obchodzi, czy sobie poradzicie„. Przede wszystkim dlatego, że przedsiębiorcy kierują się własnie opłacalnością. Trudno byłoby mieć zresztą do nich o to pretensje. Firma nie jest w końcu instytucją dobroczynną – ma zarabiać pieniądze.
W sytuacji, w której ambitne plany budowy polskiego państwa dobrobytu mają finansować przede wszystkim oni, siłą rzeczy będą zmuszeni bardziej przestawić się po prostu na przetrwanie i adaptację do nowej rzeczywistości. To z kolei bardziej sprzyja postawom, które można nazwać egoistycznymi. Oczywiście, ktoś mógłby powiedzieć, że przecież dofinansowanie z PFRON to zawsze jakieś pieniądze. Nawet jeśli nie będą się nawet zbliżały do pokrycia choćby połowy kosztów zatrudnienia niepełnosprawnego. Trzeba jednak pamiętać, że wartość sztywnych ustawowych kwot niweluje także kolejny czynnik. Mowa o uśpionej do niedawna inflacji. Nawet bez rekordowych wzrostów płacy minimalnej, realna wartość dopłaty by malała.
Wszystkiemu winne sztywne kwoty ustawowe: a gdyby tak skorelować maksymalne dofinansowanie z PFRON z wysokością płacy minimalnej?
Ustawodawcy naprawdę powinni przemyśleć kształt przepisów regulujących wysokość dofinansowania. Kwoty skorelowane z pensją minimalną byłyby dużo rozsądniejszym rozwiązaniem, niż obecne sztywne. Zwłaszcza, że z przepisów jasno wynika, że maksymalne dofinansowanie z PFRON ma mieć jakiś górny pułap. Zaletą takiego rozwiązania z pewnością byłaby większa odporność całego systemu na wstrząsy w gospodarce. Nie tylko te wynikające z reformatorskich aspiracji tej czy innej władzy. Co więcej, nie trzeba by przypominać rządzącym co jakiś czas o to, by łaskawie w końcu zajęli się waloryzacją.