Dużo osób uważa, że technologia druku 3D jest zbyt odległa od naszych codziennych realiów. Panuje pogląd, że drukarki 3D należą do firm z branży high-tech, że jest to pieśń przyszłości, że jest to pewien gadżet i że upłynie jeszcze wiele czasu nim trafią pod nasze strzechy. Nic bardziej mylnego. Druk 3D to oszczędność.
Drukarka 3D w domu może łączyć dwie rzeczy. Przyjemne z pożytecznym. Przyjemne w tym twórczym kontekście, gdy możemy coś wymierzyć, zaprojektować, a potem poddać to produkcji, czyli wydrukować. Pożyteczne, gdyż zaoszczędzimy mnóstwo czasu i pieniędzy w poszukiwaniu czegoś, co jest nam potrzebne, a niekoniecznie możemy to kupić.
Ten czas, kiedy upływa okres gwarancyjny
Każdy z nas słyszał historię bliższego, czy dalszego znajomego, który doświadczył zepsucia urządzenia w niedługim okresie po skończeniu gwarancji. Dużo osób mówi o produkcji tzw. jednorazowych urządzeń i może jest w tym ziarnko prawdy? Często możemy usłyszeć o niezniszczalnej pralce, lodówce, czy odkurzaczu, który przeżył kilka swoich konkurencyjnych modeli. A nawet, jak jakiś stary model urządzenia się zepsuł, to można go było naprawić w dość szybki i tani sposób.
Ciekawym aspektem psucia się sprzętów pogwarancyjnych jest to, że nie można ich w prosty i tani sposób naprawić. Zazwyczaj awarii ulega taka część urządzenia, do której nie można dokupić odpowiednika lub nie sposób tego nareperować. Zazwyczaj jest to mały, plastikowy drobiazg, bez którego całe urządzenie nie nadaje się do użytku.
Oczywiście generuje to koszty. Musimy zakupić nowe w urządzenie, czyli ponieść wydatki, a stare wyrzucić, czy poddać recyclingowi, co też ma swoje znaczenie dla środowiska naturalnego. Wszystko dlatego, że urządzenie ma małą usterkę, choć jest sprawne w 99%, ale koszt czy dostępność naprawy jest praktycznie niemożliwa.
Druk 3D, czyli majsterkowanie 3D
Tak jak wspomniałem wcześniej, są pewne sytuacje, w których musimy wyrzucić urządzenie, tylko dlatego, że zepsuło się w najmniej odpowiedni sposób.
W takim przypadku z pomocą przychodzi drukarka 3D, która może być świetnym uzupełnieniem majsterkowicza. W przypadku pomniejszych domowych awarii, czy remontu, każdy z nas korzysta z pomocy tzw. Złotej Rączki. Zazwyczaj jest to osoba z bliższej czy dalszej rodziny, lub jakiś znajomy, który uwielbia majsterkować i pomagać w takich sytuacjach. Niestety, w niektórych naprawach nawet on nie potrafi pomóc. Natomiast, posiadając drukarkę 3D mógłby podjąć się większości drobnych napraw, które w innym wypadku skończyłyby się wyrzuceniem uszkodzonego urządzenia.
W zasadzie takich napraw jest pełno. Pęknięty element od rolety, złamany włącznik od robota kuchennego, uszkodzony zatrzask w szufladzie, pęknięta obudowa, zgubiony przycisk w odtwarzaczu, plastikowe sprzęgło w młynku do kawy, złamana końcówka do odkurzacza, czy nawet redukcja z 24mm do 18mm w spłuczce. To są właśnie elementy, które można wydrukować 3D. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że są to rzeczy, których nie można kupić osobno.
Drugą kwestią takiego majsterkowania 3D jest nauka samego projektowania. W przypadku napraw trzeba odpowiednio pobrać wymiary oraz wszystko zaprojektować. Za każdym razem jest to inny problem do rozwiązania. Nie jest to zwykłe drukowanie figurek, czy dzbanków cieszących tylko oko. Ma to wymiar bardziej praktyczny, co w przypadku osób z zacięciem do majsterkowania daje dużą satysfakcję.
Druk 3D, jako uzupełnienie warsztatów naprawczych
Może jest to dobry pomysł, aby wskrzesić stare dobre nawyki naprawiania naszych codziennych urządzeń? Niektórzy pamiętają, że jeszcze jakiś czas temu pełno było warsztatów, które oferowały usługi naprawcze. Niestety, dużo z nich zniknęło z rynku, gdyż łatwiej było kupić nowy sprzęt, niż naprawić stary. Może też nie było części zamiennych, które można było wymienić i dlatego część urządzeń lądowała w koszu?
W przypadku posiadania drukarki 3D taki problem może zniknąć. Teraz każdy z zacięciem do majsterkowania będzie mógł naprawić, pomóc najbliższym, lub zająć się działalnością gospodarczą związaną z naprawami. Drukarka 3D to nie tylko gadżet dla wysoko wyspecjalizowanych przedsiębiorstw. To także przydatne narzędzie dla każdego majsterkowicza, które pomoże rozwiązać problemy dotychczas nierozwiązywalne. To trochę tak, jak przyroda nie znosi próżni. Jeżeli producenci urządzeń postanowili tworzyć urządzenia psujące się po gwarancji, jednocześnie w sprytny sposób blokując możliwość ich naprawy, to drukarka 3D jest odpowiedzią na ten zabieg.
Z drukowaniem 3D jest trochę jak z bajką pt. „Zaczarowany ołówek” – o chłopcu, który dostał magiczny pisak, dzięki któremu to, co narysował, stawało się rzeczywistością. W przypadku drukarek 3D jest podobnie.
Wpis powstał we współpracy z Zortrax S. A.