Prezydent Duda wetuje lex TVN
Przed świętami Sejm dość niespodziewanie przyjął nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji znaną jako lex TVN - odrzucając senackie weto. Ustawa trafiła na biurko prezydenta, który zasadniczo miał w tym wypadku trzy opcje - podpisać ustawę, skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego lub zawetować. Jak się okazuje, Andrzej Duda zdecydował się na to ostatnie rozwiązanie - o czym poinformował podczas dzisiejszej konferencji prasowej.
Jak przypomniał prezydent podczas konferencji (a co media przywoływały wielokrotnie od czasu przyjęcia nowelizacji przez Sejm), już wcześniej kilkukrotnie odnosił się do kwestii ewentualnego podpisania lex TVN. W sierpniu Duda twierdził, że ustawy nie podpisze - głównie ze względu na sojusz polsko-amerykański i podpisane z USA umowy - a zwłaszcza polsko-amerykański traktat o wzajemnych stosunkach gospodarczych i handlowych.
Z dzisiejszych słów prezydenta wynika, że to właśnie ta umowa - i konstrukcja nowelizacji, która wymuszałaby na Discovery zbycie udziałów w ciągu 6 miesięcy - zaważyła na tym, że Duda jednak wetuje lex TVN. Jak prezydent stwierdził podczas konferencji,
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
Okazuje się również, że to właśnie traktat polsko-amerykański - przynajmniej oficjalnie - był powodem, dla którego prezydent nie zdecydował się na skierowanie ustawy do TK. Jak podkreślił na konferencji,
Polska właśnie uniknęła arbitrażu międzynarodowego
Fakt, że prezydent Duda jednak wetuje lex TVN i kieruje tym samym ustawę do Sejmu do ponownego rozpatrzenia, oznacza de facto, że nowelizacja nie ma już właściwie szans na przyjęcie. Sejm teoretycznie mógłby odrzucić weto prezydenta, ale tylko większością kwalifikowaną 3/5 głosów (w obecności minimum połowy ustawowej liczby posłów). Ich uzbieranie jest w tym momencie praktycznie niemożliwe.
Decyzję prezydenta można oczywiście rozpatrywać w taki sposób, w jaki on sam to przedstawił (czyli w kontekście wywiązywania się z zawieranych umów oraz obrony pluralizmu mediów), jednak warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Dzięki wetu Polska uniknęła arbitrażu międzynarodowego - w który niewątpliwie zostałaby wciągnięta, gdyby ustawa została podpisana (lub skierowana do TK i uznana za zgodną z konstytucją). W zasadzie nie ma wątpliwości, że Polska przegrałaby sprawę - czego, w odróżnieniu od np. wyroków TSUE, nie mogłaby już tak łatwo zignorować. Być może zatem politycy obozu rządowego dokonali ponownej kalkulacji, a decyzja prezydenta tylko z pozoru jest przeciwna interesom partii władzy.