Brytyjczycy podają tylko pierwszą dawkę jak największej liczbie osób, gdyż już pierwsza dawka zabezpiecza, a druga po prostu podnosi skuteczność. Wykorzystują wszystkie dawki, jakie do nich docierają. Powtórne szczepienie planują opóźnić, podając w 11. – 12. tygodniu po pierwszym. W Polsce natomiast planowane jest powtórne szczepienie po 3 tygodniach od pierwszego, a połowa szczepionek docierających do kraju jest zatrzymywana przez Agencję Rezerw Materiałowych na drugą turę.
Dwie koncepcje szczepienia przeciw Covid-19. Która lepsza?
Szczerze – nie wiem. Z oczywistych względów to spór czołowych lekarzy i ekspertów, a nie pismaków. Natomiast po przeanalizowaniu argumentów brytyjskich fachowców oraz naszych, bardziej przekonują mnie argumenty Brytyjczyków. W początkowym okresie szczepionek dociera mało, więc warto wykorzystać wszystko, by jak najwięcej osób próbować zabezpieczyć. Nawet niedoskonale, ale jednak.
Z drugiej strony Europejska Agencja Leków podała niemieckiej agencji prasowej DPA informację, że dowód skuteczności szczepionki opiera się na badaniu, w którym dawki były podawane w odstępach od 19 do 42 dni. Tak więc być może podanie drugiej dawki w 12 tygodniu – jak planują Brytyjczycy – może nie podnosić skuteczności działania. Ponadto niewskazane jest wstrzyknięcie powtórnej szczepionki innego producenta niż pierwotnie.
A przecież zawsze mogą pojawić się opóźnienia np. w transporcie. Nasz rząd w tym przypadku do sprawy podchodzi racjonalnie. Zatrzymuje ok. połowę szczepionek na drugą turę. Ale jednocześnie o połowę mniej Polaków jest zaszczepionych w krótkim czasie. Brytyjskie rozwiązanie jest rozsądniejsze w przypadku początkowego niedoboru szczepionek. Tyle że trudno przewidzieć czy nic się nie posypie z dostawami kolejnych partii. Polacy, którzy zostali zaszczepieni pierwszą dawką, mają gwarancję, że cykl szczepień zakończą, czego nie może zagwarantować swoim obywatelom brytyjski rząd.
Wielka Brytania od początku w kwestii szczepień idzie własną ścieżką
8 grudnia 2020 r. Wielka Brytania jako pierwszy kraj na świecie rozpoczęła stosowanie szczepionki opracowanej przez firmy Pfizer i BioNTech. 31 grudnia 2020 r. nadzwyczajnie zatwierdziła szczepionkę brytyjsko-szwedzkiej firmy farmaceutycznej AstraZeneca i Uniwersytetu w Oksfordzie. Na Wyspach zaszczepiono pierwszą dawką szczepionki już ok. miliona osób. Prawdopodobnie powodem tak szybkich decyzji brytyjskiego rządu jest fakt, że nadal utrzymuje się wysoki wskaźnik osób zakażonych Covid-19. Nawet zakaźne szpitale dziecięce są zapełnione małymi pacjentami. Czy strategia Wielkiej Brytanii się sprawdzi, przekonamy się za jakiś czas.