Nagłówek tego artykułu to cytat z Reddita, gdzie pewien pechowy jegomość opisuje jak stał się ofiarą nie tylko niewiernej, ale na dodatek roszczeniowej dziewczyny.
Niewykluczone, że cała historia nigdy nie miała miejsca i została zmyślona podczas pobytu w toalecie. Ale przecież zarysowany problem jej realny. Na pierwszy rzut oka cała sytuacja brzmi wręcz absurdalnie, ale za kulisami kryją się ciekawe pytania dotyczące prawa cywilnego, umów ustnych oraz norm społecznych w relacjach międzyludzkich. Podobnie jak w historii o rowerku.
- Czytaj też: Zaoferował rower za darmo i za 100 złotych, a teraz nie chce oddać pieniędzy, także za dojazd. Kto ma rację?
Krótki zarys sytuacji
Podsumujmy, z czym mamy do czynienia. Bohaterem tej historii jest nieszczęśnik, którego dziewczyna zdradziła, przyłapana na swoim uczynku następnie go porzuciła, a teraz każe zwrócić pieniądze za prezenty, jakie kiedykolwiek od niej otrzymał. Na domiar złego, jej matka, prawdopodobnie zawstydzona poczynaniami swojej córki, zaproponowała, że sama pokryje te koszty. Jednakże nasza była partnerka uparcie twierdzi, że to nasz nieszczęsny bohater ma jej spłacać należności do końca roku.
Czy ona naprawdę może tego żądać?
Zastanówmy się, czy żądania naszej bohaterki mają jakiekolwiek podstawy prawne. Otóż, w polskim prawie istnieje pojęcie darowizny. W przypadku, gdy obie strony zgodziły się na przekazanie określonych dóbr jako darowizny, to jest to prawnie wiążąca umowa. Umowa ta może być nawet ustna, jeśli chodzi o przedmioty o niskiej wartości. W momencie, gdy prezent został wręczony, prawa do niego przechodzą na obdarowanego. Oznacza to, że w normalnych warunkach, nasza eks nie ma prawa żądać zwrotu pieniędzy za prezenty, które były darowizną.
Co z odwołaniem darowizny?
Tutaj jednak dochodzimy do ciekawego punktu: polskie prawo przewiduje możliwość odwołania darowizny, ale tylko w określonych przypadkach. Zgodnie z kodeksem cywilnym, darowiznę można odwołać, jeśli obdarowany dopuścił się rażącej niewdzięczności wobec darczyńcy. Ale co to oznacza w praktyce? Przykładem rażącej niewdzięczności może być np. znęcanie się fizyczne, wyzwiska czy inne poważne naruszenia. Czy zerwanie związku można uznać za rażącą niewdzięczność? Raczej nie. W świetle prawa, fakt, że ktoś się wypomniał partnerowi zdradę nie jest podstawą do uznania, że darowizna powinna być odwołana.
Prezenty, zwłaszcza w kontekście relacji romantycznych, są traktowane w prawie jako darowizny. Jeśli były to zwyczajne upominki, które zostały wręczone bez wyraźnych zastrzeżeń (np. “to pożyczka” lub “oddasz, jak się rozstaniemy”), to nie ma podstaw prawnych, aby żądać ich zwrotu. W skrócie: to, co zostało dane, przeszło na własność obdarowanego.
Czy powinniśmy się bać takich żądań?
Wnioski są dość proste: jeśli ktoś każe nam oddać pieniądze za prezenty po rozstaniu, warto zadać pytanie, czy prezenty te były darowizną, czy może jakąś formą pożyczki. Jeśli nie było wyraźnych ustaleń, że cokolwiek jest “do oddania”, to nie ma powodu do zmartwień. W naszym przypadku, bohater nie musi martwić się zwrotem kosztów – jego eks raczej nie ma szans na wyegzekwowanie tych żądań, chyba że przedstawione zostaną dowody na rażącą niewdzięczność, co w tej sytuacji jest mało prawdopodobne.