Czasem czytając doniesienia medialne można mieć wrażenie, że sankcje na Rosję nie odniosły tak gigantycznego skutku, jak można było się spodziewać. Gospodarka tego kraju w końcu totalnie się nie załamała, a przewrotu na Kremlu jak nie było, tak nie ma. A jednak – zmienia się bardzo dużo. Oto jak spadła produkcja samochodów w Rosji.
Jak wynika z oficjalnych statystyk, w maju 2022 r. w Rosji wyprodukowano raptem 3,7 tys. aut. Tymczasem w maju 2021 r. z taśm produkcyjnych w tym kraju zjechało… 112 tys. pojazdów. Tym samym jest to spadek niemal 0 97 proc.!
Czemu spadek jest aż tak gigantyczny? W końcu przecież nie jest tak, że mieszkańcy zachodnich krajów nagle masowo przestali kupować Łady po rosyjskiej inwazji na Ukrainę – przecież nigdy ich na większą skalę nie kupowali.
Jednak przemysł motoryzacyjny w Rosji był uzależniony od zachodnich podzespołów i technologii. Gdy weszły w życie sankcje, tego wszystkiego zaczęło brakować, a produkcja musiała ostro wyhamować.
Inna sprawa, że ten sektor w kraju Putina był też mocno powiązany z zachodnimi koncernami. I tak AvtoVAZ, producent wspomnianej Łady, był do niedawna kontrolowany przez Renault. Po wojnie jednak Francuzi się wycofali, a firmę przejął rząd w Moskwie. Skutki widać.
W fabryce pod Moskwą Renault wytwarzał też pojazdy pod własnym logo – na przykład modele Captur i Arkana. Decyzja o wycofaniu się koncernu z Rosji jednak zupełnie sytuację zmieniła.
Produkcja samochodów w Rosji spada dramatycznie, a sankcje działają
Były oczekiwania, że rosyjska gospodarka zupełnie się zawali po ogłoszeniu zachodnich sankcji – a to według zachodnich nadziei miało doprowadzić z kolei do szybkiego przewrotu na Kremlu. Tak się nie stało, stąd pojawia się teza, że sankcje tak właściwie nie działają.
Ale dane dotyczące produkcji aut udowadniają, że jest dokładnie odwrotnie. Szacuje się, że przemysł motoryzacyjny dawał przed wojną bezpośrednie zatrudnienie 600 tys. osobom – i do tego nawet 3 mln Rosjan mogły pracować w branżach bezpośrednio związanych z motoryzacją. Sankcje więc były ewidentnym ciosem dla rosyjskiej gospodarki, nawet jak na efekty pewnie trzeba jeszcze nieco poczekać. I pewnie przyjdzie czas, że w rosyjskich supermarketach sieci Auchan już po prostu nie będzie czego kupować.