Partnerzy serwisu:
ecommerce Zakupy

Kowalski prosto z Chin. Chińczycy podszywają się pod Polaków i sprzedają na Allegro i nie tylko

Miłosz Magrzyk
24.11.2024
Miłosz Magrzyk
Miłosz Magrzyk
24.11.2024
Kowalski prosto z Chin. Chińczycy podszywają się pod Polaków i sprzedają na Allegro i nie tylko

W internecie pojawiła się nowa strategia marketingowa firm z Chin. Udają one polskie sklepy internetowe. Witryny kuszą rodzimych klientów atrakcyjnymi ofertami. Niestety za błyszczącą fasadą kryją się niekoniecznie miłe niespodzianki. Działa to bardzo prosto.

Liczba takich farbowanych lisów stale rośnie. Schemat działania jest prosty: chińskie firmy tworzą strony o polsko brzmiących nazwach, reklamują się w mediach społecznościowych i kuszą superokazjami. Klienci często orientują się, że coś jest nie tak dopiero po tygodniach oczekiwania na paczkę. Dodatkowo fałszywe sklepy mnożą swoje witryny, a to utrudnia zidentyfikowanie ich wszystkich i uniemożliwia szybkie ostrzeganie o oszustwach i ich tępienie.

Firmy z Chin mają przebiegły plan. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda bez zarzutu

Ktoś zaintrygowany reklamą trafia na stronę sklepu podającego się za polską firmę z tradycjami. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda profesjonalnie – adres, regulamin, pozytywne opinie. Dopiero brak numeru telefonu oraz niejasności dotyczące czasu dostawy budzą pierwsze podejrzenia.

Wystarczy prześwietlić sklep i dość szybko można odkryć, że wielu klientów czeka na zamówienia nawet kilka tygodni. Wówczas bystry klient szybko dochodzi do wniosku, że towary pochodzą z Chin i rzeczywiście – przypuszczenia się potwierdzają. Identyczne produkty da się znaleźć na azjatyckich platformach sprzedażowych.

Jeśli ktoś reklamuje się jako Kowalski, to nie oznacza to od razu, że jest Polakiem

Zdarza się, że Chińczycy bardzo zmyślnie próbują przypodobać się polskim klientom i na nazwę firmy wybierają swojsko brzmiące słowa, a nawet typowo kojarzące się z Polską nazwiska. Przykładem jest nazwisko Kowalski. Stylizowane reklamy sklepu sugerują, że lokalna marka wyprzedaje produkty w związku z zamknięciem działalności. Przyciąga klientów niskimi cenami i setkami pozytywnych opinii. Jednak analiza komentarzy ujawnia, że ich autorzy mają głównie zagraniczne powiązania.

Jak się okazuje, sklep nie ma nic wspólnego z Polską, a towar, który oferuje, pochodzi z Azji. Co więcej, firmy z Chin czasami popełniają podstawowe błędy. Regulaminy stron są często kopiowane z innych witryn. Kończy się to niekiedy kuriozalnymi błędami, np. wspomnieniem w regulaminie o zupełnie innym sklepie.

Aby uniknąć kłopotów, warto dokładnie sprawdzać sklepy przed zakupem. Zwróć uwagę na:

  • brak numeru telefonu,
  • podejrzanie długie terminy dostaw,
  • opinie, które wydają się sztucznie wygenerowane.

W przypadku najmniejszych wątpliwości lepiej dla własnego komfortu zrezygnować z transakcji.