Generator kuponów McDonald’s nie do końca jest idealnym sposobem na darmowe jedzenie. Bardzo możliwe, że osoba, która korzysta z takiego rozwiązania, popełnia przestępstwo. Jak to możliwe?
Generator kuponów McDonald’s
Ponad rok temu McDonald’s wprowadził dosyć ciekawą metodę prowadzenia statystyk. Na każdym paragonie drukowany jest specjalny kod, który służy do odblokowania internetowej ankiety. Klient po każdym zakupie może odpowiedzieć na kilka pytań, dotyczących wizyty w restauracji.
Żeby zachęcić klientów do wypełniania ankiet, McDonald’s oferuje gwarantowane nagrody. Za wprowadzenie kodu i udzielenie odpowiedzi na pytania, klient dostaje kod na darmowego cheeseburgera albo lody. Kod jest wysyłany na podany przez wypełniającego adres e-mail i ma formę obrazka. Widnieje na nim kupon, unikalny kod i data ważności.
Pracownicy sieci najczęściej jedynie przelotnie patrzą na pokazywany kupon, skupiając się chyba jedynie na dacie jego obowiązywania.
Cwaniacy od razu podchwycili fakt, że nikt nie weryfikuje kodu, który znajduje się na kuponie. Dosyć szybko powstał również generator kuponów McDonald’s. Każdy z nich, według autorów, stworzony został oczywiście jedynie w celach edukacyjnych…
Przecież to tylko cheeseburger!
Generatory kuponów mają różne formy — od strony internetowej, aż po aplikację na Androida. Generator działa podobnie jak ten, który wbudowany jest w oficjalny system ankiet. Fałszywie wygenerowany kupon różni się od oryginalnego jedynie tym, że falsyfikat, zamiast unikalnego kodu, zawiera losowy ciąg znaków.
Takie rozwiązanie działa całkiem dobrze, bo — jak wspomniałem wcześniej — pracownicy sieci najczęściej weryfikują jedynie datę i wygląd owego kuponu.
Niestety wbrew naturalnemu przekonaniu, że to tylko cheeseburger, a takie duże przedsiębiorstwo na pewno nie odczuje takich działań — ów proceder może stanowić problem na gruncie prawa karnego.
Oszustwo?
Takie działanie może stanowić przestępstwo z art. 286 par. 1 Kodeksu karnego, czyli oszustwo.
Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Oczywiście najpewniej byłby to wypadek mniejszej wagi, co — według par. 3 wspomnianego artykułu — sankcjonowane jest mniej surową karą pozbawienia wolności, bo jedynie do lat 2.
Przestępstwo oszustwa nie jest również czynem przepołowionym, przez co wartość uzyskiwanej rzeczy nie ma absolutnie żadnego znaczenia (nawet, jak jest to „tylko” cheeseburger). Podobnież znaczenia nie ma pozycja i wielkość pokrzywdzonego, tutaj — przedsiębiorcy.
Możliwość ewentualnej odpowiedzialności nie jest wcale na wyrost. Większość zapewne pamięta głośną sprawę, w której, z powodu rzekomego nieprawidłowego zważenia przez klientkę pierogów, przedsiębiorca poniósł stratę w wysokości 1,14 zł. Podejrzanej zarzucono właśnie oszustwo.
Można się ponadto zastanawiać, czy kupon na darmowego cheeseburgera, bądź, lody, jest dokumentem. Podrobienie takiego, w celu użycia za autentyczny, jest z kolei innym przestępstwem (z art. 270 Kodeksu karnego), które sankcjonowane jest znacznie surowiej.