Pracownicy z różnych branż często robią wiele, by zwiększyć swoją pensję. Chociaż podwyżka jest uważana za formę bonifikaty dla tych, którzy dobrze wypełniają swoje obowiązki, nie wszyscy mają na nią szansę. Kluczem jest posiadanie solidnych argumentów na poparcie swojego żądania, wskazujących na wartość i wkład pracownika w sukces firmy.
Przekonanie pracodawcy do tego, by zwiększył nasze wynagrodzenie, nie jest łatwe. Nawet jeśli mamy solidny katalog argumentów. Oprócz dowodów potwierdzających naszą skuteczność w pracy, bardzo ważna jest sztuka prowadzenia negocjacji. W rozmowie z szefem nie możemy wychodzić z pozycji podwładnego, lecz kogoś, kto zna swoją wartość, wie, dlaczego jest cenny dla firmy, i potrafi dobrze to uzasadnić, opierając się na faktach.
Jak rozmawiać z szefem o podwyżce?
Sukces w negocjacjach o podwyżkę pensji wymaga odpowiedniego przygotowania i zrozumienia dynamiki procesu. Trzeba stale komunikować swoją wartość poprzez przytaczanie konkretnych osiągnięć zawodowych, przypominanie o swoich kwalifikacjach, i obowiązkach, jakie wypełniamy. Możemy zwrócić uwagę na to, jak wygląda rynek pracy w naszej branży i precyzyjniej – specjalności. Jeśli na tym rynku trudno jest o specjalistę z takim wykształceniem i doświadczeniem, powiedzmy o tym swojemu szefowi.
Komunikacja to nie tylko mówienie, ale także umiejętność odczytywania sygnałów wysyłanych przez pracodawcę i unikanie pewnych błędnych zachowań. Stawianie ultimatum, porównywanie swoich zarobków do wynagrodzeń innych pracowników i szafowanie argumentami w stylu trudnej sytuacji osobistej raczej zadziałają na naszą niekorzyść.
Kiedy najlepiej rozmawiać o podwyżce?
Nie mniej ważne niż treść rozmowy jest dobranie odpowiedniego czasu do spotkania się w cztery oczy z pracodawcą. Temat podwyżki najlepiej poruszyć w środku tygodnia, gdy obie strony są najbardziej skoncentrowane i mniej podatne na dystrakcję. Przed weekendem – gdy wszyscy myślimy o wolnym – oraz bezpośrednio po nim – gdy podświadomie jesteśmy źli, że musieliśmy wrócić do codziennych obowiązków – oraz w czasie trudnym dla firmy, lepiej odpuścić.
Benefitem nie zawsze musi być wyższa pensja
Wyższe wynagrodzenie zwykle jest tym, na czym pracownikowi zależy najbardziej, ale trzeba pamiętać, że to tylko jedna z wielu form doceniania podwładnych. Być może pracodawca nie będzie w stanie zaoferować nam wyższej pensji. Może za to rozważyć benefity pozapłacowe. Karnety sportowe, abonamenty medyczne, służbowy samochód albo dofinansowanie kursów i szkoleń. Nawet jeśli nie będzie to szczyt naszych marzeń, nie warto zamykać się na takie propozycje. Rozmowa o podwyżkę to sztuka negocjacji, ale i umiejętność pójścia na kompromis.