Budowa domu wymaga ogromnych nakładów finansowych. Być może teraz jest jednak najlepszy czas, by z nią ruszyć; powodów jest kilka, a jednym z nich jest kontynuacja trendu spadkowego cen materiałów budowlanych.
Jeśli ktoś planuje budowę domu, to lepiej niech ruszy z nią jak najszybciej
Już od dłuższego czasu ceny materiałów budowlanych spadają. Luty był już szóstym miesiącem z rzędu, w którym odnotowano spadki – tak wynika z informacji podanej przez Polskie Składy Budowlane. W porównaniu do 2023 r. ceny były niższe o 3 proc.; spadek jest zatem niewielki, jednak możliwe jest utrzymanie się trendu spadkowego przynajmniej przez jakiś czas.
Warto zresztą zauważyć, że spadła też produkcja budowlano-montażowa względem stycznia 2023 r. (najnowsze dane GUS pochodzą ze stycznia br.) – 0 6,1 proc. Analityk PIE Sergiej Druchyn twierdzi nawet, że aktywność budownictwa powinna w kolejnych miesiącach utrzymywać się na podobnym, słabym poziomie. To może natomiast oznaczać łatwiejszy dostęp do ekip budowlanych i nieco niższe stawki.
Osobom chcącym wystartować w tym roku z budową domu sprzyjają zatem korzystne warunki – przynajmniej na ten moment. Oczywiście należy liczyć się z tym, że sezon dopiero się zaczyna, jednak jest spora szansa, że koszty budowy domu będą niższe niż w zeszłym roku lub przynajmniej porównywalne. Jednocześnie warto pamiętać, że w drugiej połowie roku ma ruszyć Mieszkanie na start – i program ten może ponownie ożywić branżę i doprowadzić do wzrostu cen. I to na dłuższy czas.
Szybsza budowa domu pozwoli na uniknięcie konieczności dostosowania się do wymogów dyrektywy EPBD. Przynajmniej na razie
Budowa domu w najbliższym czasie (o ile oczywiście ktoś i tak miał taki plan) może być dobrym pomysłem z jeszcze jednego powodu. Mowa o dyrektywie EPBD; koncepcja zmian została zresztą niedawno przegłosowana przez Parlament Europejski. Zgodnie z dyrektywą, do której będą musiały dostosować się państwa członkowskie, do 2030 r. wszystkie nowe budynki – w tym również te budowane przez inwestorów prywatnych – będą musiały być zeroemisyjne. To oznacza natomiast, że budujący będzie musiał postawić całkowicie na odnawialne źródła energii. Tymczasem jeśli budynek zostanie wybudowany przed tą datą (i będzie miał jedną z wyższych klas efektywności energetycznej, co jest w zasadzie pewne) ewentualne zmiany będą musiały być dokonane w późniejszym terminie. Oczywiście jeśli ktoś dysponuje odpowiednimi środkami, to warto od razu postawić na zeroemisyjny budynek; z drugiej strony niewykluczone, że w kolejnych latach pojawią się atrakcyjne programy państwowe wspierające zmiany w charakterystyce energetycznej budynku.