Aby móc prowadzić sklep internetowy zgodnie z przepisami prawa, konieczne jest stworzenie i zamieszczenie na stronie regulaminu sklepu – i wynika to z ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Warto jednak pamiętać o tym, by nie zawrzeć w nim (także nieświadomie) niedozwolonych klauzul.
Czym są klauzule niedozwolone?
Na łamach Bezprawnika, w ramach naszego raportu eCommerce2020 pojawił się już obszerny wpis autorstwa Wojciecha Wawrzaka dotyczący tego, jak przygotować regulamin sklepu internetowego. Warto jednak osobno poruszyć temat klauzul niedozwolonych – czyli zapisów, które są niezgodne z prawem i których umieszczać w regulaminie nie można (chyba że przedsiębiorca prowadzący e-sklep chce się narażać na odpowiedzialność z tego powodu).
Istotą klauzuli niedozwolonych (abuzywnych) zawartych w umowach jest ograniczenie praw konsumenta – poprzez naruszenie jego interesów czy ustalenie praw i obowiązków w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami. Jeżeli w umowie znajdą się klauzule niedozwolone, to są one nieważne z mocy prawa. Tyle, że samo fakt ich umieszczenia może spowodować kłopoty dla obu stron umowy.
Klauzule niedozwolone w regulaminie sklepu internetowego. Jakie zapisy nie powinny się w nim znaleźć?
Należy pamiętać, że regulamin sklepu internetowego również jest specyficznym rodzajem umowy – konsument przed rozpoczęciem zakupów musi regulamin zaakceptować. Tym samym w regulaminie także nie powinny znajdować się klauzule abuzywne. Podobnie jak w przypadku „standardowych” umów, niedozwolone postanowienia umowne nie mają mocy prawnej i nie wiążą stron umowy. Inna sprawa, że i tak konieczne (dla konsumenta) może okazać się wystąpienie na drogę sądową. Dla właściciela sklepu internetowego – w razie gdy okaże się, że zawarł w regulaminie klauzulę abuzywną – może to oznaczać nie tylko dodatkowe obciążenia finansowe, ale również nadszarpnięcie wizerunku marki. Właściciele sklepów internetowych powinni zatem za wszelką cenę unikać umieszczenia w regulaminie klauzuli niedozwolonej.
Skąd jednak wiadomo, jakie klauzule są niedozwolone w regulaminie sklepu internetowego, a jakie nie? Otóż „zidentyfikowane” klauzule niedozwolone znajdują się w jawnym i ogólnodostępnym rejestrze prowadzonym przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Warto zatem zajrzeć do rejestru i upewnić się, że w stworzonym regulaminie nie ma klauzuli znajdującej się już w rejestrze. Rejestr znajduje się pod tym adresem.
Niestety – jednocześnie przedsiębiorcy muszą pamiętać, że może dojść do sytuacji, w której w rejestrze nie ma wprawdzie zapisu umieszczonego przez nich w regulaminie, ale który – według Sądu OKiK po wniesieniu sprawy przez konsumenta – również zostanie uznany za klauzulę abuzywną. Nie istnieje żaden skończony katalog klauzul niedozwolonych; może on być cały czas poszerzany, w zależności od decyzji sądu o zakwalifikowaniu danego postanowienia jako abuzywnego. Dodatkowo w rejestrze znajdują się często postanowienia umowne o dużym stopniu szczegółowości i niezwiązane ze sprzedażą.
Jak uniknąć umieszczenia klauzuli niedozwolonej w regulaminie sklepu internetowego? Oprócz rejestru warto pamiętać o podstawowych cechach takich postanowień umownych
Konieczne jest zatem powrócenie do kwestii podstawowych cech klauzul niedozwolonych oraz skutków, jakie one wywołują. Do grona klauzul abuzywnych należą np. postanowienia umowne, które:
- wyłączają lub ograniczają odpowiedzialność sprzedawcy za niewykonanie (lub nienależyte wykonanie) zobowiązania (czyli np. dostarczenia nieuszkodzonego produktu, o parametrach takich jak w ofercie itd.),
- uzależniają zawarcie umowy od zobowiązania się konsumenta do zawierania podobnych umów w przyszłości lub uzależniają wykonanie zawartej umowy od zawarcia innej, niezwiązanej z nią umowy.
Oprócz tego do „popularnych” klauzul niedozwolonych należą też takie, które pozbawiają klienta prawa do rozwiązania umowy czy odstąpienia od niej w określonym czasie. To postanowienie umowne często zawarte w regulaminach nieuczciwych internetowych sprzedawców. Zdarza się wprawdzie, że przyczyną znalezienia się takiej klauzuli w regulaminie jest niewiedza przedsiębiorcy, jednak to bardzo poważny błąd, świadczący o zupełnym braku świadomości właściciela e-sklepu. Podobnie jest w przypadku umieszczenia klauzuli nakładającej wyłącznie na klienta obowiązku zapłaty ustalonej kwoty w razie odstąpienia od umowy – przy jednoczesnym braku odpowiedzialności finansowej sprzedawcy w analogicznej sytuacji.
Sposobem na uniknięcie umieszczenia klauzul niedozwolonych w regulaminie jest też dokładne poznanie podstawowych praw konsumenta, których sprzedawca nie może naruszyć. Ich znajomość pozwoli na wykluczenie takich zapisów, które mogłyby je naruszać.
Na co naraża się przedsiębiorca, który stosuje klauzule niedozwolone w regulaminie sklepu internetowego?
Co konkretnie może czekać przedsiębiorcę, który stosuje klauzule abuzywne w regulaminie sklepu internetowego? Po pierwsze – musi liczyć się z tym, że konsument wniesie pozew o stwierdzenie danego postanowienia umownego za niedozwolone. Jeśli Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oceni, że wskazany zapis faktycznie jest klauzulą abuzywną, to przedsiębiorca będzie musiał zapłacić od 1000 do 1500 zł kary (za każde postanowienie umowne). A należy pamiętać że konsument (jak również i konkurencja) może w ramach jednego pozwu zakwestionować kilka postanowień umownych.
Teoretycznie zatem kara – w oczach wielu przedsiębiorców – nie jest zbyt dotkliwa. Powinni jednak zmienić zdanie, ponieważ to wcale nie koniec ewentualnych konsekwencji finansowych, które przedsiębiorca może ponieść za umieszczenie w regulaminie klauzuli niedozwolonych. Prezes UOKiK może zainicjować wszczęcie postępowania w sprawie o naruszenie zbiorowych interesów konsumentów. A w takim przypadku kara finansowa może wynieść nawet 10 proc. przychodów za poprzedni rok rozliczeniowy.
Oprócz konsekwencji finansowych nie można też zapominać o konsekwencjach wizerunkowych. Zaufanie do sklepu internetowego może znacząco spaść, podobnie jak jego ocena zamieszczana przez internautów. To z kolei niemal na pewno przełoży się na spadek sprzedaży.
Przedsiębiorca, który zapoznał się z rejestrem klauzul prowadzonym przez UOKiK oraz wykluczył możliwość naruszenia podstawowych praw konsumenta, może jednak dla pewności skonsultować treść regulaminu z prawnikiem. Warto pamiętać, że – poza drobnymi na ogół modyfikacjami – konsultacja z prawnikiem w tym zakresie to wydatek jednorazowy, który można w dodatku wliczyć w koszty uzyskania przychodu.