Kolejka do lekarza przytłacza chyba każdego. Jednak niektórzy mają w tym względzie nieco szczęścia. Prawo do korzystania ze świadczeń zdrowotnych i obsługi w aptekach poza kolejnością przysługuje wcale niemałej grupie pacjentów. Co prawda w teorii oznacza ono dostęp do świadczeń bez długiego oczekiwania, jednak realizacja tego uprawnienia często nie przebiega książkowo.
Prawo do wizyt u lekarza bez kolejki obejmuje m.in. kobiety w ciąży oraz osoby do 18. roku życia z ciężkimi i nieodwracalnymi upośledzeniami. Do tego grona należą także chociażby osoby z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności, inwalidzi wojenni (wojskowi), kombatanci oraz osoby represjonowane politycznie i cywilne niewidome ofiary działań wojennych czy osoby deportowane do pracy przymusowej oraz osadzone w obozach pracy przez III Rzeszę i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. Z racji sytuacji wyjątkowej kilka lat temu uprawnienie rozszerzono na dawców krwi, którzy oddali co najmniej trzy donacje po chorobie COVID-19 w czasie epidemii.
Bez kolejki nie znaczy natychmiast
Mimo dość jasnych przepisów pacjenci uprawnieni do świadczeń bez kolejki niekoniecznie bez tej kolejki wchodzą do lekarza. Z przeprowadzonej ankiety wśród społeczności krwiodawcy.org wynika, że większości respondentów brakuje respektowania ich praw.
Pracownicy rejestracji często nie znają przepisów, odsyłają pacjentów do lekarzy lub do czekających w kolejce pacjentów. W wielu przypadkach dochodzi do nieporozumień, ponieważ pacjenci mylnie interpretują pojęcie „bez kolejki” jako „natychmiastową obsługę”.
Prawo przewiduje różne terminy realizacji świadczeń poza kolejką
W przypadku ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (AOS) lub usług szpitalnych pacjent powinien otrzymać świadczenie w dniu zgłoszenia. Jeśli to niemożliwe, musi być ono zrealizowane w innym terminie, ale nadal poza zwykłą kolejnością. Dla AOS maksymalny czas oczekiwania wynosi 7 dni roboczych.
Wszystkie uprawnienia muszą być potwierdzone odpowiednimi dokumentami. Bo jeśli nie mamy dokumentów, to tak jakbyśmy nie mieli uprawnień i swoje tak czy inaczej będziemy musieli odsiedzieć. A kolejka u lekarza bywa naprawdę spora, czego nie ukrywa NFZ. Kolejka do poradni chirurgii urazowo-ortopedycznej licząca niemal 40 tys. osób, ponad 36 tys. pacjentów oczekujących do poradni kardiologicznej, niespełna 30 tys. ludzi w kolejce do okulisty to twarde fakty. I to wszystko pacjenci w stanie, w którym powinni zostać przyjęci do lekarza jak najszybciej. W przypadku pacjentów w lepszym stanie kolejki są jeszcze dłuższe.
Bez solidnej edukacji pacjentów i personelu nie ruszymy naprzód
Eksperci podkreślają konieczność edukowania pacjentów i personelu medycznego, bo co rusz w gabinetach lekarskich pojawiają się pacjenci zupełnie nieznający swoich praw. Personel, w tym obsługa recepcji, również nie zawsze orientuje się w paragrafach. Tak czy inaczej, dla lekarzy mimo wszystko najważniejsze pozostają siłą rzeczy pilne przypadki. Sprawy takie jak wystawienie recepty dla honorowego dawcy krwi mogą poczekać.
Odpowiednie, rzetelne informowanie o zasadach korzystania z uprawnień oraz ich faktyczne egzekwowanie to klucz do poprawy sytuacji i zwiększenia dostępności świadczeń dla osób do nich uprawnionych.