Jest to dla mnie mimo wszystko jednak drobne zaskoczenie, ponieważ od dłuższego już czasu Rada Polityki Pieniężnej zaniechała dalszych podwyżek stóp procentowych, a w konsekwencji banki raczej straciły motywację do zwiększania oprocentowania swoich konto oszczędnościowych i lokat. Wyłamanie się poza solidarny próg kont na poziomie 8 proc. uznaję więc jednoznacznie za pragnienie Nest Banku, by wybić się na tle konkurentów.

Od jakiegoś czasu staramy się odpowiedzieć na rosnące zainteresowanie z Waszej strony i analizować oferty na lokatach i kontach oszczędnościowych. Jak w dobrym wyścigu - czołówka się zmienia. Świetne oferty ma Bank Pekao, ale często trzeba w tym celu założyć bankowość premium. Bardzo dobrze wygląda ING, ale ma pewne ograniczenia dla przedsiębiorców (choć sam się zastanawiam czy realnie w ogóle zwraca na nie uwagę). Dobrze też sobie radzi Bank Millennium z bardzo mocną w ostatnim czasie ofertą, a do konkurentów postanowił ostatnio też doszusować mBank, których troszkę przesypiał tematykę sensownego oszczędzania, bardzo mocno skupiając się na promowaniu przede wszystkim lokat.

Z propozycjami Nest Banku był ten problem, że były niezłe, ale tylko w skali bardzo drobnych oszczędności, a do tego zawsze były okupione dość solidną porcją wymogów formalnych, które należało spełnić, by oprocentowanie w ogóle miało szansę zmaterializować się na takim właśnie poziomie. Wyzłośliwiałem się kiedyś, że lokata Nest Bank jest tak dobra, że możesz tam z powodzeniem trzymać swoje kieszonkowe.

No więc uspokajam. Tym razem jest na poważnie. Konto oszczędnościowe Nest Bank nie tylko ma dziś najlepsze oprocentowanie na rynku (choć uczciwie trzeba przyznać, że przewaga nad konkurentami jest raczej symboliczna), ale też wreszcie pozwala oszczędzać na poważnie. W ramach konta możemy bowiem ulokować do 400 000 złotych.

Promocyjne oprocentowanie obejmuje dwa pełne miesiące kalendarzowe, czyli najbardziej opłaca się otwierać konto na początku konkretnego miesiąca, by nam się uzbierały w sumie trzy miesiące tej promocji. Po upływie tego czasu oprocentowanie spada do poziomu 3 proc., a więc albo trzeba się z Nest Bankiem dogadywać indywidualnie, albo znowu przelać pieniądze do konkurencji.

Przy takim oprocentowaniu na koncie oszczędnościowym od kwoty 100 000 złotych zarobimy co miesiąc ok. 690 złotych, a następnie rząd dołoży nam jeszcze 19 proc. podatku Belki i zabierze sobie z tego 130 złotych.