ZUS pochwalił się wynikami kontroli zwolnień lekarskich. Kontrolerzy przyczynili się do zwrotu 200 milionów złotych do budżetu tej instytucji. Nie ma co się dziwić, że ZUS ogląda każdą złotówkę kilka razy – w końcu ich budżet jest w fatalnej kondycji.
System ubezpieczeń społecznych można porównać do wielkiego worka, do którego każdy wrzuca odpowiednią ilość monet. Następnie z tego worka wypłacane są świadczenia dla tych, którzy tego akurat potrzebują. To z tej puli wypłacane są emerytury, renty czy zasiłki. Wysokość emerytury ZUS nie należy do najwyższych, ale to nie powód, by wspólną kasę doprowadzać do ruiny wyłudzeniami. Budżet ZUS jest obciążony ponad miarę za sprawą katastrofalnych decyzji rządzących. Obniżony wiek emerytalny to tylko pierwszy przykład z brzegu. Jak w portfelu wieje pustką, to każdą złotówkę powinno oglądać się kilka razy, zanim się ją wyda. Obowiązkiem ZUS jest kontrolować zasadność wypłacanych zasiłków, które powinny trafiać do potrzebujących, a nie do cwaniaków.
Rzecznik ZUS poinformował, że w wyniku kontroli zwolnień lekarskich w całym 2017 roku wstrzymano i cofnięto wypłatę świadczeń na kwotę 200,7 milionów złotych. Przeprowadzono kontrolę niemal 500 tysięcy ubezpieczonych. To oznacza, że w drugim półroczu uzyskano dokładnie taki sam wynik jak w pierwszym. Przypomnijmy, że od stycznia do lipca ubiegłego roku kontrola ZUS odzyskała 100 milionów złotych i sprawdziła niemal 250 tysięcy osób. Na ogólną sumę składają się obniżenie wypłacanego świadczenia lub całkowite wstrzymanie wypłaty.
Kontrola ZUS 2017 – odzyskano 200 milionów złotych
Kontroli podlegają dwie okoliczności. Przede wszystkim lekarze orzecznicy ZUS weryfikują, czy osoba na zwolnieniu lekarskim faktycznie jest wciąż chora. Po drugie – kontrolerzy ZUS sprawdzają, czy chory prawidłowo wykorzystuje zwolnienie. Nadużycia stwierdzono w 25 tysiącach przypadków, gdzie konieczne było wydanie decyzji wstrzymującej dalsze wypłaty. 200 tysięcy osób otrzymało decyzje o obniżeniu wypłacanego zasiłku. Kontrole zwolnień lekarskich najczęściej wykazują, że teoretycznie chory pracownik wykorzystuje ten czas na dorabianie do etatu.
Kwota 200 milionów złotych robi ogromne wrażenie, chociaż w porównaniu do poprzednich lat wcale nie jest wyjątkowa. W 2016 roku odzyskano 203 miliony złotych, a w 2015 roku 195,8 milionów. Rekordowy pod tym względem był 2013 rok, w którym odzyskano 212,2 miliony złotych.