Kredyt 0 proc., nawet jeśli wejdzie w życie, to może okazać się niespecjalnie potrzebny

Finanse Nieruchomości Dołącz do dyskusji
Kredyt 0 proc., nawet jeśli wejdzie w życie, to może okazać się niespecjalnie potrzebny

To, czy kredyt 0 proc. zostanie ostatecznie wprowadzony, powinno ostatecznie wyjaśnić się w najbliższych tygodniach. Jednocześnie jeśli Kredyt na start wejdzie w życie, to prawdopodobnie najwcześniej w II kwartale 2025 r. lub nawet później. A to może oznaczać, że kredyt 0 proc. zostanie wprowadzony akurat wtedy, gdy nie będzie już tak bardzo potrzebny.

Kredyt 0 proc. nie będzie specjalnie potrzebny? Jest taka szansa

Rządzący już od dłuższego czasu twierdzą, że jedną z przyczyn wprowadzenia Kredytu na start miałaby być niska zdolność kredytowa Polaków. Sęk w tym, że ta nieustannie się poprawia; obecnie wpływ mają na to m.in. rosnące wynagrodzenia. Należy też przypomnieć, że w przyszłym roku RPP może w końcu zdecydować się na obniżkę stóp procentowych, co również poprawiłoby zdolność kredytową Polaków. Większość prognoz zakłada, że Rada mogłaby podjąć decyzję o obniżce stóp w zakresie od 75 do 125 punktów bazowych.

Jak przełożyłoby się to na zdolność kredytową obywateli? Z szacunków HREIT wynika, że przy obniżce o 100 punktów bazowych (1 pkt proc.), miesięczna rata kredytu mogłaby spaść o ok. 9 proc. Biorąc jednak pod uwagę jednocześnie dane GUS na temat rozkładu wynagrodzeń, okazuje się, że w takiej sytuacji o 17 proc. więcej osób uzyskałoby wyższą zdolność kredytową. Z szacunków wynika również, że spodziewane wzrosty wynagrodzeń i spadek oprocentowania kredytów (na skutek obniżki stóp procentowych) mogą spowodować wzrost popytu na kredyty nawet o ok. 1/3. Tym samym jeśli Kredyt na start miałby być przede wszystkim lekarstwem na niską zdolność kredytową Polaków, to pojawia się pytanie, czy program na pewno zostanie wprowadzony w dobrym momencie – wszystko bowiem wskazuje na to, że zdolność kredytowa nadal będzie rosnąć (a i tak została już w dużym stopniu odbudowana po 2022 r.).

15 tys. preferencyjnych kredytów (i to maksymalnie) na kwartał. Przy Bezpiecznym Kredycie tyle udzielano w miesiąc

HREIT wskazuje również na ograniczenie wynikające z konstrukcji kredytu 0 proc. (o ile oczywiście to założenie zostałoby zawarte także w nowej wersji projektu). Chodzi o ograniczenia w liczbie składanych wniosków kredytowych na kwartał; po wpłynięciu 15 tys. wniosków banki miałyby wstrzymywać nabór do kolejnego kwartału. Warto natomiast podkreślić, że wiele osób składa po dwa lub nawet trzy wnioski kredytowe; to oznacza, że kwartalnie może zostać udzielonych jeszcze mniej niż 15 tys. kredytów z dopłatami. Dla porównania, w trakcie naboru wniosków do Bezpiecznego Kredytu, udzielano przeciętnie 15,6 tys. preferencyjnych kredytów miesięcznie. Ograniczenie byłoby zatem znaczące, a sporo osób posiadających zdolność kredytową mogłoby nie czekać kolejnego kwartału na zakup nieruchomości – zwłaszcza jeśli ceny mieszkań zaczną rosnąć. Pytanie brzmi zatem, czy wprowadzanie Kredytu na start faktycznie jest zasadne – również gdy przyjmiemy, że chodzi przede wszystkim o rozwiązanie problemu niskiej zdolności kredytowej Polaków.