Okazuje się, że szkoły podstawowe może czekać kolejna rewolucja, jeśli chodzi o nauczane przedmioty i plan lekcji. Ze szkół mogą zniknąć takie przedmioty jak biologia, chemia, geografia czy fizyka – i zostać zastąpione jednym przedmiotem, czyli… przyrodą. MEN ma już wkrótce szerzej informować o możliwych zmianach.
Likwidacja biologii, chemii, geografii i fizyki w szkołach. Zamiast tego – przyroda
Osoby, które miały jeszcze szansę uczęszczania do gimnazjum, prawdopodobnie pamiętają, że w szkole podstawowej (czyli wtedy – do szóstej klasy włącznie) uczyły się przyrody, natomiast dopiero po skończeniu podstawówki i rozpoczęciu kolejnego etapu edukacji dochodziły takie przedmioty jak biologia, chemia, geografia czy fizyka. Jak podaje „Rz”, wiele wskazuje na to, że teraz będzie nieco podobnie, ponieważ z podstawówek ponownie mogą zniknąć wymienione wyżej przedmioty i zostać zastąpione właśnie przyrodą (która obecnie jest jeszcze nauczana w czwartej klasie szkoły podstawowej, by w późniejszych klasach zostać zastąpiona czterema nowymi przedmiotami). Zmiany miałyby najprawdopodobniej zacząć obowiązywać od 2026 lub 2027 r.; na 2026 r. planowana jest bowiem przez Ministerstwo Edukacji Narodowej duża reforma szkolnictwa.
Likwidacja biologii, chemii, geografii i fizyki w szkołach podstawowych to jednak pomysł, który paradoksalnie nie powinien wywoływać tak dużego zdziwienia. Jak przypomina „Rz”, Katarzyna Lubnauer, wiceminister edukacji narodowej, już wcześniej wspominała o planowanych zmianach w programie „Rzecz o polityce”.
Dlaczego jednak MEN uważa, że likwidacja biologii, chemii, geografii i fizyki w szkołach podstawowych i zastąpienie ich przyrodą to lepsze rozwiązanie niż to, które funkcjonuje obecnie? Jak zaznaczała już wcześniej Lubnauer, wiedza w szkole powinna obejmować cały obszar, a nie tylko jego część; obecnie mamy do czynienia z dość dużym fragmentaryzmem. Treści, które dotyczą kilku obszarów, są przekazywane często tylko na jednym przedmiocie, bez uwzględnienia perspektywy pozostałych nauk. Wiceminister jako przykład podała kwaśne deszcze, jako zjawisko, które porusza jednocześnie kwestie z zakresu geografii, biologii i chemii. Takich przykładów jest zresztą więcej, zwłaszcza jeśli chodzi o rozwijające się właśnie zjawiska przyrodnicze.
Zmiany popiera Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli Przedmiotów Przyrodniczych. Jego członkowie domagali się ich od lat
To, co warto zaznaczyć, to fakt, że zmiany popiera m.in. Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli Przedmiotów Przyrodniczych. Co więcej, członkowie stowarzyszenia sami domagali się tych zmian – uważają, że przyroda powinna być nauczana co najmniej do szóstej klasy szkoły podstawowej włącznie (lub przez cały okres podstawówki, tak jak proponuje MEN). Stowarzyszenie zwraca też uwagę na to, że w polskich szkołach potrzebne jest przede wszystkim przeprowadzanie doświadczeń na przedmiotach przyrodniczych – co obecnie jest dość ograniczone. Nie wiadomo natomiast, czy w tym zakresie – odgórnie – MEN również planuje zmiany.