Lockdown może przeciągnąć się aż do majówki. Minister zdrowia nie wyklucza też dalszego zaostrzenia restrykcji na Wielkanoc

Codzienne Zdrowie Dołącz do dyskusji (274)
Lockdown może przeciągnąć się aż do majówki. Minister zdrowia nie wyklucza też dalszego zaostrzenia restrykcji na Wielkanoc

Na wczorajszej konferencji minister zdrowia ogłosili decyzję rządu w sprawie dalszych obostrzeń – rządzący zdecydowali się na ogólnopolski lockdown, który zacznie obowiązywać już od 20 marca i potrwa aż do 9 kwietnia. Niestety – analitycy przewidują, że lockdown może potrwać aż do maja. 

Lockdown może potrwać aż do maja

Lockdown od 20 marca będzie wprowadzony na analogicznych zasadach co lockdowny w województwach – warmińsko-mazurskim, pomorskim, mazowieckim i lubuskim. Jedyna zmiana dotyczy szkół. Rząd nie zdecydował się na naukę hybrydową w klasach I-III szkoły podstawowej, a na powrót do nauki zdalnej.

Obostrzenia na terenie całego kraju mają obowiązywać do 9 kwietnia. Sęk w tym, że część analityków uważa, że obowiązujący od soboty lockdown może potrwać aż do maja. Takiego zdania są m.in. ekonomiści Banku Pekao S.A. Ich scenariusze bazowe zakładały, że restrykcje zostaną utrzymane albo do końca marca, albo do Wielkanocy włącznie. Obecnie są jednak zdania, że taki scenariusz nie ma sensu – po pierwsze dlatego, że trzeba poczekać 10-14 dni, by móc zbadać efekt zaostrzeń. Po drugie – ze względu na podwyższony udział mutacji brytyjskiej wśród wykrywanych zakażeń oraz wolniejsze tempo szczepień. Z tego względu ekonomiści są przekonani, że lockdown może potrwać dłużej – czyli aż do maja. Prawdopodobnie – do majówki włącznie, tak, by móc zablokować wyjazdy na początku miesiąca.

Na Wielkanoc możliwe zaostrzenie restrykcji

Ekonomiści nie przewidują natomiast zaostrzenia restrykcji na Wielkanoc – mimo że jeszcze wczoraj minister zdrowia nie wykluczał tej możliwości. Oczywiście pytanie brzmi, jakie dodatkowe obostrzenia mogliby wprowadzić sobie rządzący. Jeśli jednak przypomnimy sobie wiosenny lockdown z zeszłego roku, to okaże się, że jest jeszcze parę możliwości. I to pomijając już nawet ograniczenia w przemieszczaniu się, które przedwczoraj SN uznał za nałożone bez właściwej podstawy prawnej.

Jeśli rząd zdecyduje się na zaostrzenie restrykcji, zamknięte mogłyby np. zostać przedszkola i żłobki. Obawy może mieć również branża kosmetyczna, która na razie nie została zamrożona (musi jedynie przestrzegać reżimu sanitarnego). Najgorszy scenariusz zakłada, że rząd zdecyduje się również na zamknięcie wszystkich sklepów, które nie oferują artykułów „pierwszej potrzeby”.

Scenariusz zaostrzenia restrykcji na Wielkanoc faktycznie nie wydaje się jednak zbyt prawdopodobny. Możliwe są co najwyżej dodatkowe ograniczenia w handlu – czyli np. wprowadzenie dodatkowych limitów w supermarketach i hipermarketach. Aby miało to jednak sens, rząd powinien takie ograniczenia zarządzić już w przyszłym tygodniu, dlatego można podejrzewać, że nie będzie już dalszego zaostrzania restrykcji.