- Home -
- Społeczeństwo -
- Miejsce dla uchodźcy przy wigilijnym stole? Blisko połowa wierzących praktykujących mówi: nie, aż 70% niewierzących mówi: tak
W której polskiej rodzinie znalazłoby się miejsce dla uchodźcy przy wigilijnym stole? Z najnowszego sondażu dla Rzeczpospolitej wynika, że taką pomoc zdecydowanie łatwiej byłoby uzyskać od niewierzących. Najbardziej niechętna tej chrześcijańskiej tradycji jest grupa… wierzących praktykujących. Ot cały paradoks katolicyzmu w wersji polskiej.

Miejsce dla uchodźcy przy wigilijnym stole
Pracownia IBRiS na zlecenie Rzeczpospolitej zadała swoim respondentom następujące pytanie:
Czy przy twoim stole wigilijnym znalazłoby się miejsce dla uchodźcy/migranta ze strefy przygranicznej?
Generalnie odpowiedzi: „tak” udzieliło 56,6% badanych. Na „nie” było ich 35%. Tylko nieco ponad 8% respondentów nie wie jak zachowałoby się w takiej sytuacji. Najbardziej ciekawym elementem tego badania było jednak to, że IBRiS posegregował odpowiedzi w zależności od wiary, preferencji politycznych i tego skąd respondenci czerpią informacje.
Otóż grupą najbardziej otwartą na przyjęcie migranta do wigilijnego stołu są osoby niewierzące. „Tak” i „raczej tak” odpowiedziało 70% z nich! Na drugim biegunie są ci, którzy deklarują się jako osoby wierzące i praktykujące regularnie. Tu zaledwie 45% respondentów przyjęłoby albo raczej przyjęłoby gościa, dla którego co roku stawiają dodatkowe puste nakrycie. „Nie” albo „raczej nie” odpowiedziało 48% członków tej grupy. Gdzieś pomiędzy tymi grupami są wierzący, ale niepraktykujący – tu 52% jest na „tak”, a 31% na „nie” (co daje spory odsetek niezdecydowanych).
Polski katolicyzm w pigułce
To badanie dowodzi tego, że kryzys migracyjny w Polsce odbierany jest zupełnie inaczej przez osoby mające odmienny stosunek do wiary w Boga. I choć to chrześcijaństwo u swoich podstaw ma pomoc potrzebującym, to jednak taka postawa dominuje u osób, których kodeks moralny nie ma nic wspólnego z wiarą. Ten wynik może szokować, ale chyba tylko naiwnych. Wszyscy doskonale widzieliśmy jakie były reakcje na dramatyczne historie migrantów po lewej i po prawej stronie sceny politycznej. To lewicowi aktywiści organizowali się w grupy pomocowe i spędzali w okolicach strefy stanu wyjątkowego długie tygodnie. W tym samym czasie prawicowe konta oznaczone często hashtagiem #BabiesLivesMatter sączyły nienawiść wobec migrantów i podważały prawdziwość historii o marznących w lasach dzieciach.
Stan znieczulenia, jaki panuje wśród części osób konserwatywnych, został oczywiście wywołany przez rządową propagandę. Znak do tego dali Mariusz Błaszczak i Mariusz Kamiński pokazując na słynnej konferencji migrantów jako zoofilii, pedofili i rosyjskich szpiegów. W ślad za nimi poszła rządowa telewizja, która na aspekt humanitarny całej sprawy w ogóle nie zwracała uwagi. W sondażu sprawdzono źródła informacji respondentów – tylko 33% widzów Wiadomości TVP przyjęłoby do siebie migranta, przy 54% widzów Faktów, które znacznie częściej pokazywały także ludzkie dramaty, a nie tylko agresywne próby sforsowania granicy.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Polski kościół katolicki zachował się w tej sprawie po chrześcijańsku. Caritas dość szybko zaczął dostarczać migrantom niezbędne rzeczy do przetrwania, a większość biskupów nawoływała do niesienia pomocy. Dla wielu wierzących był to jednak dysonans poznawczy, bo na co dzień z wielu ambon sączona jest jednak niechęć do mniejszych i słabszych (choćby do społeczności LGBT). Dlatego taka różnica między praktykującymi a niepraktykującymi. Tych drugich symbolicznie reprezentowali członkowie Klubu Inteligencji Katolickiej, którzy na Podlasiu uruchomili punkt humanitarny. Punkt, który w ubiegłym tygodniu został spacyfikowany przez polską policję, która zrobiła tam najazd twierdząc, że ktoś z aktywistów pomagał migrantom przy przekraczaniu granicy. Nikt nie usłyszał zarzutów, ale efekt mrożący po wielogodzinnych nocnych przesłuchaniach został osiągnięty.
Wypaczona religijność
I taka to właśnie jest religijność w Polsce. Sojusz tronu z ołtarzem sprawił, że osoby wsłuchujące się w słowa wielu księży traktują ich przekaz jako tożsamy z przekazem partii rządzącej. A kiedy duchowni zaczynają mówić coś odmiennego niż PiS, często wygrywają politycy, którzy dysponują większym aparatem propagandowym. Wyniki tego sondażu powinni skłonić do wielu refleksji. A święta Bożego Narodzenia są do nich idealną okazją.
zobacz więcej:
01.07.2025 21:10, Mariusz Lewandowski
01.07.2025 15:55, Justyna Bieniek
01.07.2025 15:13, Rafał Chabasiński
01.07.2025 12:47, Rafał Chabasiński
01.07.2025 12:00, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 11:38, Mateusz Krakowski
01.07.2025 10:47, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 9:58, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 9:39, Mateusz Krakowski
01.07.2025 8:37, Rafał Chabasiński
01.07.2025 7:52, Aleksandra Smusz
01.07.2025 6:56, Rafał Chabasiński
30.06.2025 20:19, Rafał Chabasiński
30.06.2025 16:17, Rafał Chabasiński
30.06.2025 15:12, Katarzyna Zuba
30.06.2025 13:30, Mariusz Lewandowski
30.06.2025 12:55, Mateusz Krakowski
30.06.2025 11:32, Edyta Wara-Wąsowska
30.06.2025 10:57, Mariusz Lewandowski
30.06.2025 10:51, Rafał Chabasiński
30.06.2025 10:12, Katarzyna Zuba
30.06.2025 9:17, Edyta Wara-Wąsowska
30.06.2025 8:30, Rafał Chabasiński
30.06.2025 8:07, Edyta Wara-Wąsowska
30.06.2025 7:02, Aleksandra Smusz