Mieszkanie na kredyt to w Polsce rzadkość. Aż 3/4 nieruchomości kupionych zostało z własnych środków

Nieruchomości Rodzina Społeczeństwo Dołącz do dyskusji
Mieszkanie na kredyt to w Polsce rzadkość. Aż 3/4 nieruchomości kupionych zostało z własnych środków

Niemal 90% Polaków posiada mieszkania własnościowe, a tylko 12% z nich zostało sfinansowane kredytem. To o ponad dwa razy mniej od unijnej średniej, gdzie odsetek gospodarstw domowych zakupionych za pieniądze z banku wynosi 24,6%. Wpływ na to mają przede wszystkim wysokie koszty, które sprawiają, że mieszkanie na kredyt jest nadal poza zasięgiem dużej części młodych Polaków. Jednocześnie najem nie zyskuje na popularności.

Polacy kupują za swoje. Nieruchomości sfinansowane z własnych środków stanowią 75% rynku

Odsetek Polaków mieszkających w nieruchomościach zakupionych na własność bez pomocy banku wynosi 75,3%. To aż o 4% więcej niż średnia dla naszego regionu Europy i jednocześnie wynik przebijający średnią unijną aż o 30%. Takie dane w ostatnim „Tygodniu Gospodarczym” przedstawił Polski Instytut Ekonomiczny. Co więcej, Polska należy do czołówki Starego Kontynentu pod względem posiadanych przez społeczeństwo mieszkań na własność. Jak się bowiem okazuje zaledwie 13% wszystkich nieruchomości nie stawi własności prywatnej.

Według ekspertów takie różnice pomiędzy danymi z Polski a unijną średnią mogą wynikać przede wszystkim z niskiego zurbanizowania kraju, a także utrwalanych wzorców kulturowych. Dla większości z nas własne mieszkanie zapewnia bowiem poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji.

Mieszkanie na kredyt to wciąż nieosiągalny cel dla młodych Polaków

Jak wskazuje PIE Polska charakteryzuje się też niskim współczynnikiem nieruchomości zakupionych przy pomocy kredytu. Zaledwie 12% gospodarstw domowych zostało bowiem sfinansowanych dzięki środkom z banku, co w porównaniu ze średnią unijną na poziomie 24,6% jest dość marnym wynikiem. Powód takiego stanu rzeczy od lat jest ten sam – wysokie oprocentowanie kredytu, które w naszym państwie jest obecnie najwyższej w całej Europie. To wpływa nie tylko na zdolność kredytową młodych Polaków, ale także ich obawy co do spłacania rat w przypadku utraty płynności finansowej.

Powyższe tezy potwierdzają zresztą wyniki badania opublikowanego w ubiegłym miesiącu przez portal Otodom. Jak się okazuje zaledwie 24% młodych ludzi, którzy nadal zamieszkują z rodzicami uważa, że ma szansę otrzymać kredyt na zakup nieruchomości. „Gniazdownicy” cenią sobie poczucie bezpieczeństwa, a także niższe koszty utrzymania wynikające z życia pod rodzinnym dachem. Za główne powody długiego zamieszkiwania z rodzicami wskazuje się bowiem trudności finansowe z samodzielnym utrzymaniem oraz możliwość szybszego gromadzenia oszczędności.

Najem nie zyskuje na popularności. W Polsce panuje przekonanie, że mieszkanie każdy mieć musi

Wysoki odsetek mieszkań własnościowych sprawia, że najem w Polsce wciąż nie jest zbyt popularny. Choć o rynku najmu mówi się wiele i wzbudza on w społeczeństwie sporo emocji, to jednak obecnie zaledwie 13% gospodarstw domowych wynajmuje mieszkanie. Co ciekawe, poziom ten jest niezmienny od niemal 15 lat i jednocześnie o ponad połowę niższy od danych odnotowywanych w innych krajach Unii Europejskiej. Jak podaje PIE dla porównania w Austrii, czy Niemczech prawie połowa ludności mieszka w lokalach wynajmowanych.

Pozostaje więc pytanie skąd Polacy mają mieszkania skoro nie kupiliśmy ich na kredyt? Na to nie trudno jest odpowiedzieć. Duży odsetek z nich stanowią byłe lokale komunalne, które po czasach PRL gminy zaczęły wyprzedawać na potęgę. Dobrze obrazują to dane przedstawione w 2018 roku przez Obserwator Polityki Miejskiej IRMiR w „Raporcie o stanie polskich miast. Mieszkalnictwo społeczne”. Jeszcze 1990 roku ilość mieszkań komunalnych wynosiła 1980,3 tys., co odpowiadało 16% zasobów mieszkaniowych w Polsce. W 2016 roku było to już tylko 868,5 tysięcy lokali, a obecnie niektóre szacunki mówią o zaledwie 600 tysiącach mieszkań należących do gmin.

Wyrobione przekonanie, że mieszkanie musi mieć każdy zniechęca do długoterminowego najmu kojarzonego głównie ze studentami i osobami na dorobku. Pytanie jednak czy faktycznie jest to jedyna droga do zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych ogromnej grupy tzw. „gniazdowników”. Przykłady naszych sąsiadów pokazują bowiem, że niekoniecznie.