Nasze społeczeństwo jest w stanie usprawiedliwiać odstępstwa od zasad w ponad 2/5 sytuacji. Szczególnymi względami cieszy się przede wszystkim praca na czarno, która ma uniemożliwić ściąganie długów z pensji. Moralność finansowa Polaków dopuszcza także unikanie płacenia VAT-u, czy uciekanie z majątkiem poprzez przepisywanie go na rodzinę. Mamy jednak ku temu swoje powody.
Moralność finansowa Polaka pozwala nam na wiele wymówek
Niemal każdy z nas zna kogoś kto kiedyś pracował poza systemem, a więc „na czarno„. Powodów było wiele, jednak jak się okazuje wciąż jest to zachowanie, które nie jest dla Polaków szczególnie gorszące. Wykonywanie swoich obowiązków zawodowych „na czarno” usprawiedliwia bowiem aż 61,6% społeczeństwa. Tak wynika z badania „Moralność finansowa Polaków 2023” przeprowadzonego przez Związek Przedsiębiorstw Finansowych (ZPF). Powodem najczęściej jest rzekomy status materialny tych osób. Aż 67,4% badanych znajduje uzasadnienie pracy bez umowy dla osób, które mają zbyt małe dochody, by spełnić podstawowe potrzeby. Co czwarty ankietowany sugeruje z kolei brak uczciwości windykatorów egzekwujących długi.
Z kolei 53,6% społeczeństwa nie widzi problemu w korzystaniu wyłącznie z gotówki w celu ominięcia podatku VAT. Tutaj jako powód swojego stanowiska badani wskazywali głównie działalność urzędów skarbowych, które są zbyt restrykcyjne dla swoich obywateli. Takie uzasadnienie podało 64% dodając przy tym, że obowiązujące podatki są zbyt wysokie.
Więcej niż 50% ankietowanych znajdowało usprawiedliwienie także dla innych zachowań. Wśród nich na pierwszy plan z najwyższym wynikiem wybija się przede wszystkim przepisywanie majątku na rodzinę w celu ucieczki przed wierzycielem. Ciekawszy jest jednak fakt, że prawie połowa ankietowanych staje po stronie osób, które podpisują umowy kredytowe bez ich czytania. W tym gronie 81% uważa je za zbyt długie i skomplikowane, by je w ogóle zrozumieć.
Wyłudzenia kredytu na cudze dane nie akceptujemy
Z badania ZPF możemy jednak wysnuć wnioski, że są takie zachowania, których absolutnie nie akceptujemy. Wśród nich w pierwszej kolejności trzeba zwrócić uwagę na posłużenie się cudzym dokumentem w celu wyłudzenia kredytu. Takie zachowanie usprawiedliwiłoby zaledwie 11,2% ankietowanych. Ponad 60% osób nie widzi też żadnego wytłumaczenia dla osób zawyżających wartość poniesionej szkody w celu uzyskania wyższego odszkodowania. Na podobnym poziomie ukształtował się wynik w zakresie oceny braku zwrócenia uwagi kasjerowi mylącemu się na własną niekorzyść.
Udzielone odpowiedzi stały się kluczem do ustalenia Indeksu Akceptacji Nieetycznych Zachowań Finansowych, który według autorów badania ma stanowić syntetyczną miarę społecznego przyzwolenia na naruszanie przez konsumentów norm prawnych bądź standardów etycznych. W ubiegłym roku wyniósł on 45,1%, co oznacza, że Polacy lubią szukać usprawiedliwień dla wielu zachowań moralnie wątpliwych.
Zaufanie do państwa oraz edukacja prawna wciąż do poprawy
Badanie przeprowadzone przez Związek Przedsiębiorstw Finansowych pokazuje, że lubimy przymykać oko w sytuacji, gdy działania moralnie wątpliwe dotykają finansów publicznych. Chodzi tu przede wszystkim o pracę „na czarno”, czy unikanie opodatkowania VAT-em. Zdecydowanie mniejsze przyzwolenie mają zachowania uderzające w dobro konkretnych osób, tj. wyłudzenie kredytu na cudze dane, czy brak zwrócenia kasjerowi uwagi przy źle wydanej reszcie, gdy jest to pomyłka na korzyść klienta.
Powody to głównie zdaniem ankietowanych zbyt wysokie podatki, czy też nieuczciwe praktyki organów egzekucyjnych lub skarbowych. Pomimo upływu lat i szerokiej debaty o konieczności zapoznawania się z treścią podpisywanych umów zaskakująco wysoki wydaje się być odsetek osób zaciągających wieloletnie zobowiązania bez przeczytania warunków kredytowania. Wyniki badania pokazują, że wciąż mamy wiele do zrobienia w kwestii poprawy zaufania do organów państwowych, które muszą działać na podstawie i w granicach prawa.
Problemem jest też niska świadomość prawna objawiająca się niezrozumieniem przyczyn takich, a nie innych kroków podejmowanych przez komornika, czy skarbówkę. Społeczeństwo wciąż nie zdaje sobie też sprawy z konsekwencji podpisywania umów bez ich przeczytania i zrozumienia. Zamiast skorzystania z pomocy prawnika Polacy wolą zaciągać poważne zobowiązania bez znajomości wszystkich warunków. To powód do zmartwień zmuszający do pytania jak daleko powinna sięgać w takich przypadkach ochrona konsumencka.