Nagrywanie rozmów jest w pełni legalne i nie wymaga niczyjej zgody. Pod warunkiem oczywiście, że mowa o rozmowach, w których nagrywający brał udział. W przeciwnym wypadku powinniśmy poprosić o zgodę na nagrywanie oraz ewentualne udostępnienie jej treści dalej. Inaczej mamy do czynienia z przestępstwem zagrożonym nawet 2 latami pozbawienia wolności.
Uczestnik rozmowy będący osobą fizyczną ma prawo zrobić z jej treścią, co tylko uważa za stosowane
Żyjemy w kraju, w którym życie polityczne co jakiś czas zaczyna się kręcić dookoła różnego rodzaju podsłuchów. Nagrywanie rozmów po prostu musi być w jakiś sposób ujęte w ramy prawne. W końcu jakoś musimy rozróżnić, czy mamy do czynienia z nielegalnym podsłuchem, czy z całkiem legalną i oczywistą czynnością. Nagrywają nie tylko uczestnicy życia publicznego. Wielu konsumentów uważa, że nagrywanie rozmów z konsultantami stanowi jakieś zabezpieczenie na wypadek sporu z przedsiębiorcą. Tym ostatnim na przeszkodzie stoją przede wszystkim przepisy o ochronie danych osobowych, w tym RODO.
Najważniejszym przepisem określającym konsekwencje za niezgodne z prawem nagrywanie rozmów jest art. 267 kodeksu karnego.
§ 1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do całości lub części systemu informatycznego.
§ 3. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem.
§ 4. Tej samej karze podlega, kto informację uzyskaną w sposób określony w § 1-3 ujawnia innej osobie.
§ 5. Ściganie przestępstwa określonego w § 1-4 następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Jak widać, mamy do czynienia ze stosunkowo prostymi przepisami. Kluczowym określeniem użytym przez ustawodawcę jest „informacja, dla niego nieprzeznaczona” oraz „informacja, do której ktoś nie był uprawniony”. Najprościej rzecz ujmując, z czynem zabronionym mamy do czynienia jedynie wtedy, gdy nagrywający nie jest uczestnikiem rozmowy, choćby zupełnie biernym. Tym samym, nasze rozmowy możemy bez przeszkód i w pełni zgodnie z prawem utrwalać. Możemy również zapis takiej rozmowy przekazać innej osobie.
Nagrywanie rozmów może być niezłym źródłem dowodów zarówno w procesie cywilnym, jak i karnym
Nielegalne nagrywanie rozmów to jedna ze składowych §3 przytoczonego wyżej przepisu. Podsłuch, choćby prymitywny, w całości wypełnia wskazane przez ustawodawcę przesłanki. Dyktafon użyty do pozyskania informacji, do której nie jesteśmy uprawnieni, staje się urządzeniem podsłuchowym. Ukryta kamera jest urządzeniem wizualnym. Włączony dyktafon w smartfonie oscyluje gdzieś pomiędzy oprogramowaniem a „innym urządzeniem”. Przekazanie dalej zapisu z nielegalnego podsłuchu stanowi z kolei przestępstwo wskazane w §4.
Sprawca podsłuchujący cudze rozmowy naraża się na grzywnę, karę ograniczenia wolności, albo nawet na 2 lata więzienia. Warto jednak zauważyć, że w przypadku tego przestępstwa mamy zawsze do czynienia ze ściganiem na wniosek. Jeżeli podsłuchiwany poczuje się pokrzywdzony, to musi złożyć wniosek o ściganie sprawcy. Dopiero wtedy do akcji wkracza wymiar sprawiedliwości.
Zapis z legalnie nagranej rozmowy jak najbardziej może stanowić pełnoprawny dowód w sądzie cywilnym. Wynika to wprost z treści art. 308 kodeksu cywilnego.
Dowody z innych dokumentów niż wymienione w art. 2431, w szczególności zawierających zapis obrazu, dźwięku albo obrazu i dźwięku, sąd przeprowadza, stosując odpowiednio przepisy o dowodzie z oględzin oraz o dowodzie z dokumentów.
Przy czym takie nagranie najprawdopodobniej zostanie poddane analizie biegłych. Sąd musi w końcu mieć pewność, że nie zostało ono w jakiś sposób zmanipulowane. Co ciekawe, obowiązujące przepisy kodeksu postępowania karnego pozwalają na wykorzystanie jako dowodu w sprawie nawet nielegalnie pozyskanego nagrania. Mowa o kontrowersyjnym brzmieniu art. 168a k.p.k.
Dowodu nie można uznać za niedopuszczalny wyłącznie na tej podstawie, że został uzyskany z naruszeniem przepisów postępowania lub za pomocą czynu zabronionego, o którym mowa w art. 1 § 1 Kodeksu karnego, chyba że dowód został uzyskany w związku z pełnieniem przez funkcjonariusza publicznego obowiązków służbowych, w wyniku: zabójstwa, umyślnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu lub pozbawienia wolności.