Nauka zdalna wróciła do szkół. Odgórny nakaz zamknięcia placówek okazał się niepotrzebny

Codzienne Zdrowie Dołącz do dyskusji (106)
Nauka zdalna wróciła do szkół. Odgórny nakaz zamknięcia placówek okazał się niepotrzebny

Wszystko wskazuje na to, że nauka zdalna powróciła do szkół. Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek wprawdzie nie zdecydował się na odgórne zamknięcie placówek, ale przejście na naukę zdalną wymusiła sytuacja epidemiologiczna. Już co dziesiąta szkoła nie działa stacjonarnie. A placówek będzie tylko przybywać. 

Nauka zdalna powróciła do szkół. Czy to się rządzącym podoba, czy nie

Już od kilku tygodni dziennikarze pytają przedstawicieli rządu o to, czy w najbliższym czasie możliwe jest zamykanie szkół. Zarówno Przemysław Czarnek jak i minister zdrowia Adam Niedzielski w zasadzie od początku utrzymywali jednak, że taki wariant nie jest rozważany. Trzeba przyznać, że rządzący faktycznie byli konsekwentni – i to na tyle, że nawet gdy liczba zakażeń gwałtownie zaczęła rosnąć, nie zdecydowali się ani na powrót do nauki zdalnej, ani na wprowadzenie jakichkolwiek nowych obostrzeń. Świadczy o tym zresztą decyzja w sprawie nauki zdalnej i potencjalnych restrykcji w postaci noweli rozporządzenia, która przedłuży obecne obostrzenia do 30 listopada. Zmiany, jakie wprowadzi rozporządzenie Rady Ministrów, są kosmetyczne. Uczniowie, studenci i pracownicy placówek oświatowych i uczelni będą musieli nosić maseczki również poza zajęciami (czyli m.in. na przerwach).

Okazuje się jednak, że mimo braku odpowiedniej decyzji, nauka zdalna i tak powróciła do szkół – wymusiła to sytuacja epidemiologiczna. Obecnie już tylko 90,2 proc. szkół podstawowych (jak podaje samo Ministerstwo Edukacji i Nauki) prowadzi obecnie zajęcia stacjonarnie.

Niewiele lepsza sytuacja jest w szkołach ponadpodstawowych – tam nauka w trybie stacjonarnym jest realizowana przez 90,7 proc. szkół. Dla porównania, tydzień wcześniej, 21 października, 94,3 proc. szkół podstawowych działało stacjonarnie. W przypadku szkół ponadpodstawowych ten odsetek był nieznacznie większy (94,6 proc.). Niewykluczone, że za kolejny tydzień sytuacja w szkołach będzie jeszcze gorsza – i jeszcze więcej placówek przejdzie na nauczanie zdalne.

Jeśli zamykanie szkół, to raczej regionalnie

Dziś rzecznik rządu zabrał głos odnośnie możliwości wprowadzania nowych obostrzeń. Tak jak utrzymywali wcześniej przedstawiciele rządu, ogólnopolskie obostrzenia nie wchodzą na ten moment w grę. Jeśli rząd zdecyduje się na jakiekolwiek restrykcje, to będą to restrykcje regionalne. Można się zatem spodziewać, że będzie dotyczyć to również szkół.

Nie zmienia to jednak faktu, że maseczki na korytarzach nie zmienią zbyt mocno sytuacji – i zamykać się będzie coraz więcej placówek. To z kolei oznacza, że rządzący będą zmuszeni do szybkiego uchwalenia przepisów o dodatkowym zasiłku opiekuńczym.