Przedwczoraj premier Morawiecki przedstawił harmonogram rządu na najbliższe 100 dni, jeśli chodzi o przygotowanie ustaw wdrażających poszczególne założenia Polskiego Ładu. Wśród nich nie było jednak liniowej składki zdrowotnej. Okazuje się, że kwestia podwyższenia składki nadal jest przedmiotem dyskusji. Ostatecznie pomysł nieodliczania składki od podatku może całkowicie upaść i nie będzie liniowej składki zdrowotnej w takim kształcie jak przedstawiono to na początku.
Nie będzie liniowej składki zdrowotnej, której w ogóle nie można odliczyć od podatku?
Reformy podatkowe (30 tys. kwoty wolnej od podatku i emerytura do 2500 zł bez podatku), mechanizm gwarancji kredytowej na wkład własny czy 12 tys. zł na drugie i kolejne dziecko – to zmiany, których opracowaniem rządzący mają zająć się w pierwszej kolejności. Oprócz tego – także m.in. zniesieniem limitów przyjęć do specjalistów czy tzw. domami bez pozwolenia. Na liście 10 projektów na 100 dni zabrakło jednak liniowej składki zdrowotnej (chociaż niewykluczone, że będzie się kryć w „harmonogramie zwiększania nakładów na ochronę zdrowia”).
Problem polega jednak na tym, że dyskusja na temat kształtu składki zdrowotnej po reformie nadal się toczy. Jak twierdzi wicepremier Gowin, „trzeba się zastanowić, czy całkowita likwidacja możliwości odliczenia składki zdrowotnej jest zasadna”. To może z kolei oznaczać, że nie będzie liniowej składki zdrowotnej – a przynajmniej nie w kształcie, jaki zaproponowano podczas prezentacji Polskiego Ładu.
Co proponuje zatem wicepremier Gowin? Po pierwsze – jego zdaniem warto rozważyć coś na kształt 30-krotności – chodzi o mechanizm wprowadzający górny limit wysokości składek na ubezpieczenia społeczne. Takie rozwiązanie jednak byłoby wyjściem na przeciw jedynie niewielkiej grupie osób – i to tych o najwyższych zarobkach. Inny pomysł wicepremiera dotyczy możliwości odliczania składki. Przedsiębiorcy, którzy zatrudniają pracowników, mieliby móc od swojej składki zdrowotnej odliczyć część składek zapłaconych za pracowników.
Oprócz tego wicepremier Gowin zaznacza, że możliwe miałoby być również „zweryfikowanie tempa wprowadzanych zmian”. Czyli – rozłożenie wprowadzania dodatkowych obciążeń np. na kilka lat.
To nie może się udać
Liniowa składka zdrowotna wygenerowała najwięcej problemów w planie rządzących. Nie wiadomo, czy nie spodziewali się oni takiego oporu ze strony opinii publicznej, czy też od początku planowali wprowadzenie pewnych ulg (jak sami twierdzą). Pewne jest natomiast, że rząd ma teraz kłopot. Zapowiedziano już ulgę dla klasy średniej, ulgę dla samozatrudnionych, a wicepremier nie wyklucza zmian w samej składce zdrowotnej. Ostatecznie może się zatem okazać, że rządzący ostatecznie wycofają się z pomysłu liniowej składki zdrowotnej – co prawdopodobnie byłoby najprostsze, bo umożliwiłoby również wycofanie się ze wszelkich ulg. Wydaje się jednak, że rząd jest coraz bliżej decyzji przynajmniej o rezygnacji z reformy składki w taki sposób, jak planowali początkowo.
Wtedy jednak należałoby rozwiązać problem zwiększania nakładów na ochronę zdrowia. Być może jednak konieczne będzie zaproponowanie zupełnie nowego rozwiązania, którego podatnicy tak mocno nie odczują.